Eurowizja oczami Flesza #1 – oceniamy utwory

Eurowizja to konkurs muzyczny organizowany od ponad sześćdziesięciu lat. Po zeszłorocznej przerwie spowodowanej pandemią, za kilkadziesiąt dni o wygraną powalczy 41 państw, w tym Polska. Nasi dziennikarze przesłuchali pierwsze tegoroczne propozycje i wyrazili na ich temat opinie.

Pierwsze miesiące danego roku są dla wielu fanów muzyki niezwykle ekscytujące. Właśnie wtedy premierowo udostępniane są konkursowe propozycje. Choć Eurowizja dopiero w maju, postaramy się umilić czas oczekiwania i stopniowo oceniać wszystkie utwory, biorące udział w tegorocznym konkursie. Poza subiektywnymi opiniami,  wstępnie oszacujemy szanse danych propozycji na osiągnięcie sukcesu w Rotterdamie. Na pierwszy ogień poszły utwory Francji, Izraela, Ukrainy, Litwy oraz Czech.

Patryk Radzimski: Po zeszłorocznych zarzutach, jakoby francuska propozycja była “za mało francuska”, kraj Wielkiej Piątki sprostał oczekiwaniom fanów. Tegoroczna piosenka wykonana została całkowicie w ojczystym języku. Trudno nie zauważyć inspiracji  francuskimi klasykami, takimi jak Padam Edith Piaf. Według mnie utwór jest poprawny i dobrze reprezentuje tamtejszą kulturę, jednak nie ujął mnie na tyle, aby często do niego wracać. Brakuje mi odrobiny nowoczesności, a sam refren wydaje się być zbyt powtarzalny. Obstawiam, że w finale może zakręcić się w okolicach top 10, ale nie będzie walczył o wygraną. Ocena: 2/5

Sandra Wawrzyniak: Ta piosenka to taka kultura francuska w pigułce. Te brzmienia, słowa i cała otoczka w postaci gestów czy mimiki idealnie składa się w całość. To nie jest muzyka dla każdego – oczywiście. Osobiście jestem w niej zakochana, ale… nie daję jej dużych szans na podbicie tegorocznej, eurowizyjnej sceny. Po prostu czegoś w niej brakuje na standardy, do których przyzwyczaiła nas Eurowizja. Mówiąc kolokwialnie jest to basic, który zapewne znajdzie się w finale, ale nie na wysokim miejscu, a zdecydowanie szkoda. Ocena: 4/5

Kamil Pacholczyk: Utwór za pierwszym razem nie wpada w ucho, jednak z każdym kolejnym odsłuchaniem tej piosenki czujemy jej klimat. Sam tekst jest bardzo poruszający, artystka wie o czym śpiewa i się z tym utożsamia. Niezwykłym majstersztykiem powinna okazać się tutaj praca kamer podczas występu w Rotterdamie, gdzie świetne ujęcia mimiki, gestów czy dynamiki artystki mogą zapewnić jej sukces. Jednak czy jest ona w stanie zwyciężyć – wątpię, choć jestem pełen nadziei. Ocena: 3/5

Agnieszka Markocka: Patrząc na poprzednie edycje, mogłoby się wydawać, że Francja wraca do swego rodzaju tradycji. Piosenka, chociaż jest przyjemna dla ucha, absolutnie nie wpasowała się w mój gust. Bardzo kojarzy mi się z francuską kulturą, a sama piosenkarka ma naprawdę dobry głos, który mógłby zostać lepiej wykorzystany. Moim zdaniem brakuje w tej piosence tego czegoś, co pozwala na wygraną w Eurowizji. Nie twierdzę jednak, że utwór zajmie niską pozycję: może uplasować się naprawdę wysoko, ale na pewno nie na podium. Ocena: 2,5/5

Izrael - Eden Alene - Set Me Free

P: Izrael postawił na melodyjną, chwytliwą propozycję, czerpiącą nieco z lat 80. W piosence dzieje się naprawdę wiele – w nieco wolniejszym refrenie pojawiają się skrzypce i bębny, natomiast energetyczne zwrotki są bardziej nowoczesne. Pojawia się też słynny key-change pod koniec utworu. Podoba mi się miks języków, który dodaje propozycji nieco orientalnego charakteru. Nie wiem, czy Set Me Free wyróżni się na tyle, aby wejść do finału, lecz myślę, że jest to przyzwoita piosenka i życzę Eden awansu. Ocena: 3/5

S: Osobiście od Izraela co roku oczekuję czegoś hitowego. W tym roku niestety okropnie się zawiodłam. Tak jak brzmienia Netty pozostały ze mną do dziś (zwłaszcza utwór Cuckoo), tak czuję, że propozycja Izraela na ten rok zniknie w gronie innych utworów. Słuchając Set me free mam wrażenie, że to zlepek kilku piosenek, które już znam. Zero fajerwerków – totalna monotonia. Niewielki plusik za wspomniany już przez Patryka key-change. Ocena: 2/5

K: Po sukcesie Netty w konkursie Eurowizji, czuję niedosyt w stosunku do tej piosenki. Według mnie brak jest jej tego eurowizyjnego flow. Nie ma w niej takiego feretycznego charakteru, dzięki czemu mogłaby zawalczyć o finał. Za zaletę Set me free uznaję przywołany przez Patryka key-change. Nie wierzę w duży sukces tego utworu, ale to Eurowizja, więc wszystko może się zdarzyć. Ocena: 2/5

A: W ostatnich edycjach Izrael przyzwyczaił nas do niesamowitych wystąpień (i oczywiście na myśli mam między innymi Nettę z jej zwycięskim Toy). Szczerze powiem, że jestem pozytywnie zaskoczona tym utworem, chociaż rzeczywiście, w niektórych momentach melodia nie brzmi spójnie. Set me free posiada mimo wszystko vibe, przy którym może być ciężko usiedzieć w miejscu. Porównując jednak ten utwór do zeszłorocznej propozycji Eden, to niestety wypada trochę gorzej. Myślę jednak, że na pewno trafi do finału i wskoczy na całkiem wysoką pozycję, ale również w tym wypadku nie obstawiam podium. Ocena: 3.5/5

Ukraina - Go_A - Shum

P: Kolejny kraj, który stawia na nawiązania do własnej kultury. Eurowizja jest konkursem, który powinien w dużej mierze opierać się na takiej międzynarodowej różnorodności, a ta, niestety w ostatnich latach jest coraz mniej widoczna. Myślę więc, że Ukraina może liczyć na awans do finału, ale raczej nie uda jej się wejść do top 10, bo utwór jest dość trudny w odbiorze dla przeciętnego słuchacza. Warto wspomnieć, że będzie on jeszcze nieco skrócony i dostosowany do wymogów EBU. Shum to solidna i niekonwencjonalna propozycja. Ocena: 3,5/5

S: Bardzo ciekawa i inna propozycja… która całkiem prawdopodobnie do finału nie trafi. Może to nie jest odpowiednie porównanie, ale Shum to trochę mix naszej Tuli i Gromee, a dobrze wiemy, że ich występy nie odniosły sukcesu na Eurowizji. Przyznam, że słuchałam tej piosenki naprawdę wiele razy i mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony jest w niej coś wciągającego – zmiana klimatu w połowie, przyspieszone tempo, język ojczysty, ale z drugiej strony nie przemawia do mnie, ale to może kwestia już stricte mojego gustu muzycznego. Ocena: 3/5

K: Z określeniem szans utworu na zwycięstwo mam spory problem. Z jednej strony pojawia się ciekawy charakter i dobre wykonanie piosenki, z drugiej – jej folklorystyczne podejście. Spekulacje budzi wykorzystanie tekstu pieśni ludowej, przez co można rozważać czy jest ona zgodna z zasadami eurowizyjnymi, co do wykorzystania sampli w utworze konkursowym. Mimo tej rozterki, bardzo wierzę w sukces tej piosenki. Połączenie tradycji z dobrym światłem i wspaniałym układem choreograficznym zagwarantuje sukces. Ocena: 4/5

A: Zdecydowanie, ten utwór jest jedną z ciekawszych, dotychczasowych propozycji. Shum jest naprawdę nietypowy, a w piosence dużo się dzieje – tak jak wspomniała Sandra, mamy zmianę swego rodzaju klimatu. Myślę jednak, że utwór nie do końca wpasuje się w eurowizyjny kanon piękna, więc nie liczyłabym na wygraną. Szczerze mówiąc, znam mnóstwo osób (i sama do nich należę), które świetnie by się bawiły przy tym utworze, ale taki przypadkowy słuchacz może uznać tę piosenkę za dziwną. Z drugiej strony, nie zdziwiłabym się, gdyby Shum został czarnym koniem finału. Ocena: 3.5/5

Litwa - The Roop - Discoteque

P: W ubiegłym roku zespół The Roop był typowany jako jeden z potencjalnych zwycięzców – Eurowizja miała należeć do nich. Czy w tym roku również będzie walczył o trofeum? Myślę, że nie, ale z pewnością osiągnie spory sukces. Discoteque to taneczna, nieco groteskowa i wybuchowa propozycja, która na pewno przyciągnie uwagę wielu widzów i jurorów. Tekst utworu, mówiący o samotnym tańcu w czterech ścianach idealnie pasuje do czasów, w jakich obecnie żyjemy.  Ocena: 4/5

S: Nie jestem fanką piosenek wystawianych przez Litwę. Tak jak w zeszłym roku The Roop był faworytem, ja totalnie nie rozumiem ich fenomenu. Prosta piosenka, których Eurowizja miała już wiele na przestrzeni lat. Całkiem możliwe, że poleci na fali popularności zeszłorocznej piosenki i wejdzie do finału, może znajdzie się nawet wysoko w tabeli punktacji, jednak dla mnie jest to zwykła radiowa piosenka. Podobnie jak w przypadku propozycji Izraela – mam wrażenie, że już to gdzieś słyszałam. Ocena: 2/5

K: To będzie hit – cytując slogan Flesza. Piosenka dorównuje pod względem chwytliwości i dynamiczności swojej poprzedniczce On Fire. Występ będzie jedyny w swoim rodzaju i stanie się utworem niezapomnianym. The Roop z pewnością przeniesie imprezę na scenę Eurowizji i jestem pewien, że nie usłyszymy w konkursie kolejnej takiej piosenki, jak Discoteque. Ocena: 4,5/5

A: Podobnie jak Sandra, nie do końca rozumiem fenomenu piosenek z Litwy. Przyznam się jednak, że Discoteque spodobała mi się bardziej, niż zeszłoroczna propozycja. Też jest nietypowym utworem, który domyślam się, że podbije finał, ale będę trochę zawiedziona, jeśli ta piosenka faktycznie wygra. Trochę nie wpasowała się w mój gust muzyczny, ale no wiadomo, że sama nie wybieram zwycięzcy. Ocena: 2/5

Czechy - Benny Cristo - Omaga

P: Omaga to zabawna, popowa kompozycja, która może spodobać się wielu widzom. Nie jest odkrywcza, tekst należy raczej do tych prostych, łatwych do zapamiętania, co oczywiście nie musi być traktowane jako wada. Podoba mi się lekkość i nośność utworu. Głos wokalisty jest też ciekawym elementem propozycji. Lubię to! Liczę na awans Czech do finału. Ocena: 3,5/5

S: Bardzo pozytywna nuta! Myślałam, że po sukcesie Mikolasa Josefa nic już mnie nie zaskoczy ze strony Czech, a tutaj mamy mały hit. Silnie nacechowana radosnymi i skocznymi rytmami. Pokuszę się o stwierdzenie, że to nawet taka wakacyjna nuta? Myślę, że to nie jest nadużycie. Jest tylko jeden problem nad którym zastanawiam się od kiedy usłyszałam ten utwór pierwszy raz… czy to jest eurowizyjne? Ten konkurs ma już pewien wypracowany kanon “lubianych” piosenek i ta może nie wejść w te ramy, ale silnie trzymam kciuki, bo na ten moment to jedna z lepszych nutek. Ocena: 5/5 

K: Piosenka, która swoje lata świetności przeżyje po konkursie. Będzie dodawana do wielu playlist imprezowych czy puszczana w stacjach radiowych. Skoczna i energiczna – podobnie jak sam piosenkarz, daje ogromne szanse na sukces w konkursie Eurowizji. Gdyby przełożyć tę energię i pozytywne wibracje piosenki na efektowną inscenizację, jestem pewny, że Czechy znajdą się w okolicach Top 5. Występ Mikolasa Josefa i jego Lie To Me przekonało mnie do czeskich piosenek eurowizyjnych. Tegoroczna propozycja na razie jest moim faworytem! Ocena 4,5/5

A: Zeszłoroczna propozycja Cristo bardzo mi się podobała, i podobnie jest w tym roku. Z jednej strony Omaga nie jest typowo eurowizyjnym utworem, ale z drugiej strony, wielka scena się zmienia i mam wrażenie, że obecnie ten styl zmierza właśnie w tym kierunku, jakim jest propozycja z Czech. Uważam, że finał jest gwarantowany, szczególnie, że sam artysta posiada nietypowy głos. Jak już wspomniałam, nie jest to nadal utwór wpasowujący się w te specyficzne, eurowizyjne ramy, dlatego pierwsze miejsce raczej nie wchodzi w grę, ale mocno trzymam kciuki za jak najwyższe miejsce. Ocena: 5/5

Eurowizja 2021 - pandemia jej nie powstrzyma

Wiadomość z ostatniej chwili! Europejska Unia Nadawców ogłosiła, że Eurowizja odbędzie się w tym roku w sposób niemal tradycyjny. Oznacza to, że wszyscy reprezentanci powinni pojawić się w Ahoy Arena i zrealizować występy na żywo. Konkurs będzie jednak dostosowany do obostrzeń, być może organizatorzy całkowicie zrezygnują z publiczności w arenie. Wielu fanów cieszy jednak ta informacja. Gdy w listopadzie Eurowizja dla juniorów odbywała się zdalnie i większość państw nagrała występy wcześniej, we własnych studiach, widowisko było znacznie mniej interesujące w odbiorze. Trzymamy kciuki, aby tegoroczny konkurs odbył się bez żadnych zakłóceń!

zdj. materiały prasowe eurovison.tv, NPO/AVROTROS/NOS

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe