Ważne zwycięstwo na koniec rundy zimowej

W niedzielę 19.12.2021r Lech Poznań na własnym obiekcie przy ulicy Bługarskiej podejmował Górnika Zabrze. Klub prowadzony przez Jana Urbana notował ostatnio dobre występy, zdobywając 13 na 15 możliwych punktów w 5 ostatnich meczach.

Sytuacja obu zespołów przed meczem

Dla Kolejorza był to mecz o tyle ważny, że w przypadku ewentualnej wygranej do rundy wiosennej przystępowałby z czterema punktami przewagi nad depczącą im po piętach Pogonią Szczecin.

Mocny początek w wykonaniu Lecha Poznań

Początek meczu zwiastował kompletną dominację i pewne zwycięstwo Poznaniaków. Podopieczni Macieja Skorży kontrolowali grę od pierwszych minut. Zawodnicy kreowali wiele okazji, a dzięki wysokiemu pressingowi na połowie gości szybko odbierali im piłkę. W 36 minucie ku zaskoczeniu całego stadionu i wielu kibiców przed telewizorami pierwszą groźną sytuację w meczu na gola zamienił napastnik górników Jesus Jimenez.

 

Bramka ta dodała pewności gościom, którzy do przerwy wykreowali sobie jeszcze kilka niegroźnych sytuacji. Ostatnie słowo przed gwizdkiem sędziego Tomasza Mikulskiego należało jednak do gospodarzy. Pięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się Nika Kwekweskiri, strzelając swoją drugą bramkę w bieżącym sezonie. 

Napięta sytuacja na trybunach 

Na drugą część meczu obie ekipy wychodziły w bojowych nastawieniach chcąc od razu przejąć inicjatywę i zaznaczyć swoją przewagę w meczu. Niestety w równie bojowych nastawieniach okazało się być część kibiców. Przez race dymne ograniczające widoczność na stadionie sędzia zdecydował o wstrzymaniu gry na około dziesięć minut.

 

Od nerów przez emocje do euforii po ostatnim gwizdku sędziego

Kolejne dwa kwadranse gry upłynęły głównie na grze w środku pola i nieśmiałych atakach z obu stron. W tym czasie po kilka niegroźnych uderzeń zanotowały obie ekipy, jednak obraz gry się nie zmieniał. Poważne zagrożenie pod bramką Lecha stworzył Erik Janža, który dwukrotnie w odstępie kilkudziesięciu sekund próbował sforsować bramkę Jana Bednarka. Na szczęście dla Kolejorza, bezskutecznie.

Na rozstrzygnięcie meczu kibicom przyszło czekać aż do ósmej minuty doliczonego czasu gry, kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne strzał Salomona początkowo wybronił bramkarz Górnika. Wywołane tym zamieszanie wykorzystał drugi z pary stoperów Antonio Milić dobijając piłkę, i tym samym zapewniając Lechowi ważne zwycięstwo w samej końcówce meczu.

 

Dzięki wygranej nad Górnikiem Lech umocnił swoją pozycję na fotelu lidera w PKO BP Ekstraklasie. Poznaniacy uzbierali w tej części sezonu 41 punktów przy świetnym bilansie bramkowym ( 37 goli zdobytych, 13 straconych). Przed nami przerwa świąteczna, po której rozpocznie się runda wiosenna i 15 spotań, które zadecydują o ostatecznym układzie w tabeli.

Jeśli Kolejorz co najmniej utrzyma obecną formę, to możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że pierwszy raz od 2015 roku tytuł mistrzowski wróci do Poznania. 

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe