Kwiecień plecień, bo przeplata trochę… koronawirusa, trochę deszczu

Niestety początek sezonu żużlowego w Polsce nie jest najłatwiejszy. Nie dość, że przeszkadza koronawirus, to do tego, już standardowo, można by rzec, gdy przychodzi do rozpoczęcia rozgrywek, to pogoda się psuje, a już szczególnie w okolicach weekendu.

W ten sposób odwołano, chociażby oba spotkania TŻ Ostrovii, przy czym mecz z drugiej kolejki nawet się rozpoczął, jednak po pięciu biegach został ostatecznie przerwany przez zbyt niebezpieczne warunki do jazdy. Innym problemem jest dalej szalejący po naszym kraju wirus, który dopadł już kilku zawodników, przez co również, zgodnie z regulaminem na ten rok, trzeba było przenieść kilka spotkań. Na razie zapowiada się, że może to być sezon jeszcze trudniejszy, niż poprzedni. Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko przysłowiowe „pierwsze koty za płoty”.

1337 i koniec

Fogo Unia Leszno – Moje Bermudy Stal Gorzów 42:48

Chyba największa sensacja pierwszych dwóch kolejek niedawno rozpoczętego sezonu. Unia Leszno to najlepsza drużyna ostatnich lat w Polsce i tak naprawdę w każdym meczu jest faworytem, szczególnie jadąc na domowym obiekcie. Tym razem musieli jednak uznać wyższość Stali Gorzów, a więc drużyny, która ma najlepszy patent ze wszystkich pozostałych na ten tor. Wiele osób zastanawiało się, jak poradzi sobie Mistrz Polski, który pierwszy raz od wielu lat jedzie bez wielkich nazwisk na pozycjach juniorskich. Wyszło, że najprawdopodobniej będzie to ich wielka bolączka w tym roku. W poprzednich latach zawsze, w przypadku słabszej postawy jednego z seniorów, można było zastąpić go juniorem, teraz takiej możliwości Leszno nie będzie miało, ponieważ ich młodzieżowcy nie prezentują jeszcze tak wysokiego poziomu, aby regularnie punktować na wysokim poziomie. Mecz z kilkoma kontrowersjami, głównie związane z Piotrem Pawlickim, co nie powinno dziwić fanów czarnego sportu. Stal Gorzów za to pokazała, że w tym roku odważnie spogląda w kierunku mistrzostwa. Solidni seniorzy, z najlepszym zawodnikiem na świecie, Bartoszem Zmarzlikiem, do tego pozostała trójka niezwykle mocnych seniorów i dwaj juniorzy, którzy być może nie prezentują aż tak wysokich umiejętności, jednak w obliczu lekkiej posuchy na tej pozycji w całej lidzie, stali się oni jedną z najsilniejszych par w Ekstralidze. Jedyny problem w ekipie z województwa lubuskiego może pojawić się przy zawodniku poniżej 24. roku życia, ponieważ w tym momencie żaden z nich nie prezentuje wysokiej formie, lecz to dopiero początek i jeszcze każdy z nich może się rozkręcić.

Tor domowy dalej nie sprzyja

Eltrox Włókniarz Częstochowa – Fogo Unia Leszno 41:49

Kiedy już wydawało się, że Leszno w tym roku nie będzie takie groźne, to w drugiej kolejce zamknęło usta krytykom i w kapitalnym stylu wygrało mecz w Częstochowie. Oczywiście, znów słabo zaprezentowali się juniorze, ponieważ częstochowianie w tym aspekcie wygrali aż 11:1, jednak postawa seniorów gospodarzy to po prostu katastrofa. Dramatycznie wolny Lindgren, tak samo Smektała, Woryna i pogubiony po dwóch startach Jeppesen dostarczyli zaledwie 16 punktów. Sam Leon Madsen dodał do dorobku swojej ekipy 14 „oczek”. Być może gospodarze za mało jeszcze grzebali w torze, albo nie dosypali do niego tego, co chcieli. Jednak zupełnie poważnie, to trener Świderski ma nad czym myśleć, ponieważ znów miała być walka o medale, a zapowiada się kolejny sezon poza pierwszą czwórką. Oczywiście, to dopiero początek, jednak po prostu wyglądało to bardzo słabo i potrzeba tutaj szybkich zmian, aby nie obudzić się za późno. Unia Leszno za to pokazała, dlaczego dominuje w rozgrywkach o DMP. Żaden z seniorów nie zawiódł, a Janusz Kołodziej po raz kolejny udowodnił, że jest profesorem polskich torów. Warto zaznaczyć też, że po pierwszej serii startów Włókniarz prowadził 16:8. W tym momencie „leszczyński walec” się przebudził i już do końca dominował.

Hit, który nie zawiódł

Zdunek Wybrzeże Gdańsk – ROW Rybnik 45:45

Miał to być mecz drugiej kolejki w eWinner 1. Lidze i tak też było, na co wskazuje nawet sam wynik. Było kilka kontrowersji, jednak ten temat chcę pominąć i skupić się na czymś innym. Gdańsk i Rybnik to dla wielu główni faworyci rozgrywek na zapleczu PGE Ekstraligi, a ten mecz miał dać nam kilka odpowiedzi. Ostatecznie za wiele jednak nie powiedział. Oczywiście, ROW jechał w tym spotkaniu osłabiony brakiem Michaeal Jepsena Jensena, a mimo wszystko zdołał zremisować, a mógł nawet wygrać, gdyby Jakub Jamróg nie wyprzedził na ostatnich metrach, ostatniego biegu Siergieja Łogaczowa, dając tym samym remis gospodarzom. Dostaliśmy także kolejny dowód na to, że Marek Cieślak to znakomity menadżer i to bez względu na to, czy się go lubi, czy nie. Pojawiały się opinie, że Rybnik złożył skład z zawodników, których za bardzo nikt nie chciał, trochę na ostatnią chwilę. Jednak trener Cieślak zdaje się lubi współpracować właśnie z takimi zawodnikami, doświadczonymi, trochę niechcianymi i stworzyć z nich fantastyczną drużynę. Wiele wskazuje na to, że i tym razem tak będzie. Gdańsk za to trochę zawiódł i w tym momencie nie wygląda jak drużyna, która miałaby być faworytem rozgrywek.

Najlepsi zawodnicy pierwszych dwóch kolejek:

  1. Bartosz Zmarzlik – fantastyczne oba mecze, pokaz umiejętności i udowodnienie, dlaczego jest najlepszym żużlowcem świata
  2. Nicki Pedersen – kapitalne wejście w sezon, 16 punktów w sześciu biegach i wysłanie wiadomości do innych, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
  3. Kacper Gomólski – przed samym startem rozgrywek spotkała go ogromna tragedia w postaci śmierci taty, a mimo to zaprezentował się znakomicie, potrafiąc całkowicie „wyczyścić głowę”

Najgorsi zawodnicy pierwszych dwóch kolejek:

  1. Wiktor Lampart – ten sezon miał być odpowiedzią na poprzedni, w trakcie którego prezentował się fatalnie. Na razie jednak nic z tego nie wyszło i za każdym razem kończył biegi bez punktów
  2. Grzegorz Walasek – co prawda jego mecz nie został dokończony, jednak on sam wyjechał na tor dwa razy i dwa razy zaprezentował się poniżej wszelkiej krytyki
  3. Fredrik Lindgren – Nie do końca pasuje do reszty, ponieważ zdobył 5 punktów, jednak z biegu na bieg był coraz wolniejszy, a od takiego zawodnika oczekuje się zdecydowanie czegoś więcej

Zdjęcia: polskizuzel.pl/ speedwayekstraliga.pl/

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe