Eurowizja 2022 – poznaliśmy pozycje startowe półfinalistów!

Eurowizja 2022 coraz bliżej! Organizatorzy zdradzili wczoraj kolejność startową półfinałów, co oczywiście wzbudziło ogromne zainteresowanie wśród fanów Konkursu. Poza prezentacją pozycji, oceniliśmy utwory z Polski, Serbii, Wielkiej Brytanii, Austrii i Słowenii.

Dlaczego kolejność startowa półfinałów i finału wzbudza co roku tak duże zainteresowanie? Często słyszy się, że na sukces danej propozycji składają się czynniki takie, jak utwór, wykon na żywo i – właśnie – pozycja startowa. Krystian Ochman pojawi się na scenie jako czternasty w drugim półfinale. Jak podaje portal eurowizja.org, jest to statystycznie dość szczęśliwa pozycja.

„Od kiedy wprowadzono dwa półfinały, pozycja czternasta jest dość szczęśliwa. Na 26 różnych przeprowadzonych półfinałów, w 73% przypadków udział kończył się awansem do finału. Natomiast zawężając zakres do lat, kiedy kolejność jest wyłącznie decyzją producentów, ten sukces w półfinale spada do poziomu 56%. Jeśli chodzi o średnie miejsce wśród awansów z czternastej pozycji startowej, to średnie miejsce to 5.8. Choć zakładając, że widzowie są bardziej wrażliwi na kolejność startową, to jednak średnia pozostaje na podobnym poziomie (5.3). Warto zaznaczyć, że z tej pozycji aż czterokrotnie uczestnicy wygrywali głosowanie widzów od czasu, kiedy decyzję o kolejności przejęli producenci: Buranowskie Babuszki w 2012 roku, The Common Linnets w 2014 roku, Jamala w 2016 roku oraz Blind Channel w 2021 roku.”

Polska: Ochman – „River”

Aleksandra Wesołowska: Ochman był jednym z moich faworytów jeśli chodzi o polskie piosenki, które miały szansę reprezentować nasz kraj na konkursie. Podtrzymuję moje zdanie i nadal uważam, że był to bardzo dobry wybór, chociaż na scenie spodziewałam się trochę czegoś innego, to nadal cały performance jest w porządku. Na pewno będę trzymała kciuki, bo Ochman ma szansę zdobyć wysokie miejsce. Ocena: 4/5

Emilia Gabler: Ochman nie był moim faworytem na preselekcjach, ale już wtedy doceniałam jego niesamowicie dobry, mocny głos. Na tle innych reprezentantów, których do tej pory miałam okazję posłuchać, Polska wypada całkiem dobrze. Chwytliwy refren River dużo daje, choć sam utwór jest dla mnie trochę zbyt melancholijny. Na scenie nie ma wielkiego zaskoczenia, ale też sam utwór na więcej nie pozwala. Trzymam kciuki za wejście do finału! Ocena: 3.5/5

Patryk Radzimski: Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek to napiszę – mamy szanse na zwycięstwo! River to z pewnością jedna z najlepszych rodzimych propozycji od naszego debiutu w 1994 roku. O tym, jak bardzo podoba mi się utwór Ochmana pisałem już przy okazji artykułu o krajowych eliminacjach, więc nie będę się powtarzał. Tym razem chciałbym jednak skupić się na samym występie na żywo, bo to właśnie on może przesądzić o tym, jak duży sukces osiągniemy w maju. Odpowiednia gra świateł, efektywne, ale nieprzesadzone wizualizacje, dopracowane, dynamiczne ujęcia kamer, wykorzystanie na scenie wody (ale to już w sferze marzeń) i… mamy to! Muszę przyznać, że szczere kibicowanie własnemu kraju, to świetne uczucie – oby towarzyszyło nam częściej! Ocena: 5/5

Agnieszka Markocka: Powiem szczerze, że chyba musiałam w jakiś eurowizyjny sposób dorosnąć, aby docenić ten utwór. River ma wszystko to, co powinien mieć zwycięski utwór – świetny głos, dobrą melodię i urzekający występ, który po krajowych eliminacjach należy trochę dopracować. Po raz pierwszy od wielu lat uważam, że Polska ma naprawdę wysokie szanse nie tylko na finał, ale także na zwycięstwo. Początkowo uważałam, że River jest trochę za nudne i podczas krajowych eliminacji stawiałam na Darię – teraz jednak myślę, że jeśli odpowiednio przygotujemy występ, naprawdę mamy szansę na wysokie miejsce. A, i osobiście, River to mój numer 1! 🙂 Ocena: 5/5

Małgorzata stasiak: Spodziewałam się innej piosenki zaprezentowanej przez Polskę i ta zdecydowanie nie jest moim faworytem. Mimo, że głos Ochmana jest piękny to czekałam na większe “wow”. Utwór ma w sobie coś, co mnie irytuje, jednak nie jestem w stanie powiedzieć co. Mam nadzieję, że zajdziemy wysoko, ale nie wiem czy możemy na to liczyć. Ocena: 3/5

Krystian Pabianiak: Ochman był moją drugą opcją w polskiej preselekcji, ale po głębszym zastanowieniu może był tym właściwym wyborem. Pompatyczność utworu i samotność wokalisty na scenie przypomina nieco występ Michała Szpaka z 2016 roku, którego wynik Polska reprezentacja bardzo dobrze wspomina. Z odpowiednim stagingiem mamy spore szanse na finał, a może nawet pokusimy się o miejsce w topowej dziesiątce. Ocena: 3/5

Kamil Pacholczyk: Jeden z moich polskich faworytów na konkurs Eurowizji, choć nie kibicowałem mu tak, jak mojej głównej faworytce – Darii. Teraz jednak nie żałuję, że to jednak Ochman będzie reprezentował nasz kraj. Zakochałem się w jego głosie. Już od początku piosenki czuć jego moc i moc piosenki. Sam pierwszy beat skupia uwagę człowieka na tym co śpiewa i jak zachowuje się na scenie. Do tego refren, który jest po prostu genialny i można go słuchać godzinami. Mam nadzieje, że piosenka zajmie wysokie miejsce w finale. Ocena: 5/5

Serbia: Konstrakta – „In Corpore Sano”

Aleksandra Wesołowska: Piosenka zupełnie nie w moim stylu, chociaż przyznać trzeba, że zdecydowanie wyróżnia się na tle innych, bardziej bezpiecznych propozycji. Na pewno był to ciekawy występ artystyczny, który, tak jak Małgosia Staszak wspomniała, być może wymaga głębszej interpretacji ze strony odbiorcy. Nie widzę jednak utworu w finale. Ocena: 1,5/5

Emilia Gabler: To jest… dziwne. Ale to chyba na plus dla Serbii, bo dobrze jest się wyróżniać. Gdybym miała oceniać ten utwór za melodię czy tekst, to nie wypadałoby to zbyt dobrze, jednak jako wielka fanka teatru muszę docenić to, co wydarzyło się na scenie. To nie jest zwykła piosenka, tylko coś na kształt przedstawienia. Chciałabym zobaczyć Serbię w finale. Ocena: 3/5

Patryk Radzimski: Bardzo trudno jest odnieść się do tegorocznej propozycji Serbii. Chciałbym docenić niekonwencjonalność i artystyczny wymiar tego performance’u, ale jednak coś mi nie pasuje w tej propozycji. Sam utwór wpada w ucho, ale z pewnością nie dodałbym go do mojej codziennej playlisty. Warstwa wizualna występu jest intrygująca, ale raczej nie robi na mnie większego wrażenia. Wydaje mi się, że Konstrakta awansuje do finału, ale tam raczej przepadnie w drugiej połowie tabeli wyników. Ocena: 2/5

Agnieszka Markocka: Zdecydowanie nie jest to mój klimat. Rozumiem, że Serbia chciała przedstawić jakieś artystyczne show, ale to zdecydowanie nie jest coś, na co bym zagłosowała. Nie wiem dlaczego, ale to, co się pojawiło na scenie jest dla mnie za dużo? Na pewno znajdzie się ktoś, kto doceni Serbię, ale to nie będę ja. Ocena: 1/5

Małgorzata stasiak: Spodziewałam się innej piosenki zaprezentowanej przez Polskę i ta zdecydowanie nie jest moim faworytem. Mimo, że głos Ochmana jest piękny to czekałam na większe “wow”. Utwór ma w sobie coś, co mnie irytuje, jednak nie jestem w stanie powiedzieć co. Mam nadzieję, że zajdziemy wysoko, ale nie wiem czy możemy na to liczyć. Ocena: 3/5

Krystian Pabianiak: Ochman był moją drugą opcją w polskiej preselekcji, ale po głębszym zastanowieniu może był tym właściwym wyborem. Pompatyczność utworu i samotność wokalisty na scenie przypomina nieco występ Michała Szpaka z 2016 roku, którego wynik Polska reprezentacja bardzo dobrze wspomina. Z odpowiednim stagingiem mamy spore szanse na finał, a może nawet pokusimy się o miejsce w topowej dziesiątce. Ocena: 3/5

Kamil Pacholczyk: Nie nie, po prostu nie. Piosenka totalnie nie w moim stylu. Troche szkoda, ze w tym roku Serbia zdecydowała się wysłać akurat tę piosenkę na taki Eurowizję. Kibicem tej piosenki na pewno nie będę. Ocena: 1/5

Wielka Brytana: Sam Ryder – „SPACE MAN”

Aleksandra Wesołowska: Zwykle raczej nie wspominam eurowizyjnych piosenek Wielkiej Brytanii jako zapadających w pamięć i wyjątkowo dobrych. Tym razem jest zupełnie inaczej. Niesamowity wokal Sama Rydera w piosence o równie dobrych brzmieniach. W tym roku brytyjczycy mnie kupili. Miejsce w finale gwarantowane, a i tam, mam nadzieję, że będą wysoko w stawce. Ocena: 5/5

Emilia Gabler: Po pierwszym przesłuchaniu już wiedziałam, że jeszcze do tego wrócę. Sam Ryder potrafi hipnotyzować swoim głosem. Jestem prawie pewna, że w moich oczach (a w sumie w uszach) już lepszego utworu w tym roku nie będzie. Z niecierpliwością czekam na występ Wielkiej Brytanii w finale. Ocena: 5/5

Patryk Radzimski: Wielka Brytania zaskakuje i udowadnia, że jak chcą, to potrafią. SPACE MAN to genialny utwór wykonywany przez równie genialnego artystę. Podoba mi się połączenie powagi z humorem i lekką groteskowością. Czy Wielka Brytanie w końcu odbije się od dna i zawita do top 10 finału? Wszystko wskazuje na to, że właśnie tak się stanie! Ocena: 5/5

Agnieszka Markocka: Okej, Wielka Brytania może w końcu nie otrzyma podwójnego zera (chociaż zeszłoroczna reakcja reprezentanta była całkiem zabawna). Trochę nie podzielam aż tak wielkiego zachwytu tym utworem, jak moi koledzy i koleżanki, ale zgadzam się z jednym: to całkiem fajny banger, który może zagościć na wielu eurowizyjnych playlistach. Ocena: 3/5

Małgorzata stasiak: Jeszcze zanim przesłuchałam piosenkę, polubiłam już jej tytuł, a po przesłuchaniu, polubiłam także piosenkę. Bardzo szybko wpadła mi w ucho i naprawdę przyjemnie mi się jej słuchało. Liczę na awans do finału! Ocena: 4/5

Krystian Pabianiak: I’m in space, man! Prawdziwie genialna pozycja od Wielkiej Brytanii i duże zaskoczenie, gdyż ich track record z ostatnich lat ma poważną tendencję spadkową. Co dziwne, piosenka działa zarówno jako Joke Entry jak i Emotional Entry – polecam posłuchać wersji akustycznej! Absolutnie zniewalający głos od Sama Rydera, który pokazuje, że na live’ie jest tak samo dobry. Jego szansom nie przeszkadza również fakt, że jest dość popularną personą poza eurowizją, kumulując ponad 3 miliony followerów na Instagramie. Łatwo jest sobie wyobrazić zwycięstwo Wielkiej Brytanii w tym roku, tak jak i niezręczność, gdy będą musieli hostować u siebie Eurowizję po całej sytuacji z brexitem. Ocena: 5/5

Kamil Pacholczyk: Z piosenkami z Wielkiej Brytanii mam zazwyczaj taki problem, że rzadko która mi się podoba. Może to już kwestia gustu, ale utwór nie porwał mnie. Nie można jednak odmówić Ryderowi, że jego głos pasuje idealnie do tej kompozycji. Sama piosenka jest dość prosta, nie ma w niej jakiś wzniosłych momentów, które mnie zaciekawiły. Ocena: 2/5

Austria: LUM!X, Pia Maria – „Halo”

Aleksandra Wesołowska: Pierwsze, z czym skojarzyła mi się piosenka, to z momentem, gdy włącza się w moim aucie w czasie jazdy i nagle samochód zamienia się na 3 minuty w małą imprezę. Prawdopodobnie znajdzie się na mojej playliście, trafiła do mnie i przewiduję, że zobaczymy ten utwór w finale. Ocena: 3.5/5

Emilia Gabler: Tak jak Ola, na początku pomyślałam o ,,imprezie” w samochodzie. Takie piosenki to totalnie nie mój klimat. Melodia wpada w ucho, ale to normalne przy utworach tego typu. Dla mnie – totalnie nie. Ocena: 1/5

Patryk Radzimski: Kiedy wydawało mi się, że poziom tegorocznej stawki jest wyjątkowo niski, na szczęście pojawiły się propozycje, takie, jak SPACE MAN, czy właśnie Halo z Austrii. Utwór niesamowicie wyróżnia się na tle statycznych, balladowych propozycji, których w tym roku jest naprawdę dużo. Halo to prosta radiówka z klubowymi wpływami i nostalgicznymi nawiązaniami do brzmień z lat 80. i 90. Mam nadzieję, że Pia Maria wykona ją na żywo równie dobrze, jak w wersji studyjnej i porwie publiczność zgromadzoną w Turynie. Ocena: 5/5

Agnieszka Markocka: W przeciwieństwie do moich koleżanek, ten utwór nie skojarzył mi się z piosenką w samochodzie, a z taką imprezą w remizie – oczywiście latem, z wielką aferą w tle, gdzie dwie koleżanki pokłóciły się o jakąś głupotę. Piosenka ma swój klimat, który w sumie kupuję jako ekstrawertyczna dusza – widzę ją też w finale, ale nie na jakimś wysokim miejscu. Ocena: 3.5/5

Małgorzata stasiak: Co za miłe zaskoczenie! Utwór nawiązuje trochę do disco lat 90, co w połączeniu z głosem Pia Marii tworzy naprawdę niezły duet. Austria zdecydowanie znajduje się w moich TOP3 zaraz obok Ukrainy i Norwegii. Mam nadzieję, że piosenkę usłyszymy w finale. Ocena: 4.5/5

Krystian Pabianiak: Jeden z lepszych bangerów tego roku i bardzo dobra radiówka, a ten teledysk nie powinien być aż tak dobry! Pełna profeska, chociaż liryki nie do końca do mnie trafiają. Jest szansa, że zgubi się wśród tegorocznych piosenek, ale raczej znajdziemy ją w finale. Ocena: 3/5

Kamil Pacholczyk: Tutaj mam w większości odmienne stanowisko niż moi koledzy i koleżanki – piosenka bardzo przypadła mi do gustu. Już od początku słuchania wiedziałem, że jest to coś czego szukam. Utwór z dobrym dynamizmem a przede wszystkim z charakterem, który jest dla mnie bardzo poszukiwany. Dodaję piosenkę do piosenek typowanych na wysokie miejsce. Ocena: 4.5/5

Słowenia: LPS – „Disko”

Aleksandra Wesołowska: Chociaż nie jestem może w 100% fanką tej piosenki, to wykonawców nie da się nie lubić. Od tych młodych artystów bije taka charyzma i pozytywna energia, że uśmiech sam pojawia się na twarzy. Być może nie uzyskają jednego z wyższych wyników lub nie znajdą się w finale. Mimo wszystko, trzymam kciuki! Ocena piosenki 2.5/5, ale ocena zespołu 5/5!

Emilia Gabler: O matko, jacy oni są sympatyczni! Kupili mnie swoim urokiem. Utwór nie jest zbyt ambitny czy niesamowicie chwytliwy, ale jest  w nim coś budzącego sympatię. Nie widzę Słowenii w finale, ale z pewnością znajdą grono fanów dzięki swojemu występowi w Eurowizji. Ocena: 3/5

Patryk Radzimski: Po tytule spodziewałem się nostalgicznego bangera, a dostałem miałką pioseneczkę, której nie sposób zapamiętać po pierwszym przesłuchaniu. Urok osobisty wokalisty nie wystarczy, aby osiągnąć sukces. Jednak Eurowizja jest na tyle nieprzewidywalna, że absolutnie nie zdziwi mnie awans Disko do finału. Oby tylko nie kosztem lepszych propozycji. Ocena: 1,5/5

Agnieszka Markocka: uważam się za osobę z dużym poczuciem humoru, ale jednocześnie z, hmm, jak to nazwać? Dobrym? Propozycja Słowenii dla mnie to jeden wielki żart, chociaż uważam, że ci młodzi artyści nie zasłużyli na taki ogrom hejtu, jaki otrzymali. Taki utwór albo się kocha, albo zdecydowanie nie, no i autentycznie należę do drugiej grupy. Uważam też, że widzę w finale inne utwory. Ocena: 0/5

Małgorzata stasiak: Początkujący zespół na weselu u wujka – trochę tak odbieram propozycję Słowenii. Nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia, może przez to silne skojarzenie z weselem z dzieciństwa, na którym nie mogłam usnąć na krzesełkach z tyłu sali. No cóż… przy tej piosence też najchętniej poszłabym spać. Ocena: 1/5

Krystian Pabianiak: Za każdym razem jak ich widzę, myślę o czasach studniówki. Mimo że piosenka nie jest górnolotna, jest w nich coś nostalgicznego, a główny wokalista jest po prostu uroczy. Kupują mnie fantazją młodego zespołu, który ze swoją skromną piosenką nagle znalazł się na największej scenie w Europie i, choć wiedzą, że nie wygrają, to i tak dają z siebie wszystko. Kibicuję z całych sił, chociaż wizja finału może być dla nich dość ciężka do udźwignięcia. Ocena: 3/5

Kamil Pacholczyk: Piosenka idealna na deszczowy dzień, gdzie byłaby tylko tłem w robieniu swoich rzeczy. Oprócz sympatycznego zespołu złożonego z młodych osób, moim zdaniem brak im doświadczenia z porwaniem tłumu podczas prezentacji swojego utworu przed eurowizyjną publicznością. Będzie to dla nich ciekawe doświadczenie i tylko z tym wyjadą z Eurowizji. Ocena: 2/5

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe