Jim Morrison Urodził się 8. grudnia 1943 roku i stał legendarną postacią. Jego charyzmę można było dostrzec, gdy tylko pojawiał się na scenie. Jako 15- latek zaczął odkrywać twórczość Fryderyka Nietzschego, Williama Blake’a, a przede wszystkim XIX-wiecznych poetów, takich jak Arthur Rimbaud, Paul Verlaine czy Charles Baudelaire. To właśnie oni zainspirowali młodego Morisona do pisania pierwszych wierszy.
Artysta - buntownik
Jim Morrison szybko opuścił dom rodzinny. Udał się do szkoły filmowej, a tam przy rejestracji specjalnie podał fałszywe informacje, które mówią o tym, że jego rodzice nie żyją. To właśnie w czasie studiów Morison zaczął eksperymentować z używkami takimi jak LSD czy haszysz. Artysta na studiach poznał pianistę Raya Manzarka i został wokalistą rockowym. Dołączyli do nich Robby Krieger oraz John Densmor, tworząc wspólnie zespół The Doors. Morison nazwę grupy zaczerpną z książki “Drzwi percepcji”.
Ogromny suckes The Doors
Wraz z ukazaniem się pierwszego albumu zespołu “The Doors” w 1967 roku, grupa zyskała duży rozgłos i rzeszę fanów zafascynowanych mrocznym i charyzmatycznym wokalistą. Koncertom zespołu towarzyszyły różnego rodzaju ekscesy i skandale, wywoływane przez wokalistę. Morison mówił otwarcie o wolnej miłości, seksie, narkotykach i obaleniu rządów. Za życia wokalisty zespołowi udało się wydać kilka muzycznych albumów: “The Doors” (1967), “Strange Days” (1967), “Waiting for the Sun” (1968), “The Soft Parade” (1969), “Morrison Hotel” (1970) oraz “L.A.Woman” (1971).
Oprócz muzyki artysta zostawił po sobie również tomiki wierszy, które wydawał pod innym nazwiskiem-James Douglas. Mówiły one o ludzkiej duszy i jej najciemniejszych zakamarkach oraz głosiły kult prawdy objawionej.
Początek końca
Śmierć artysty była niespodziewana i owiana tajemnicą. Wraz z rozsnącą sławą zespołu, koncertami i występami, rosło również uzależnienie Jima od narkotyków. Sprawiało to, że artysta nie mógł normalnie funkcjonować ani na scenie, ani w studiu nagraniowym. Przełomowym momentem było obnażenie się na jednym z koncertów oraz namawianie do tego publiczności. Za ten czyn wokalista usłyszał za to wyrok – 6 miesięcy więzienia, jednak po odwołaniu się został uniewinniony. Za namową swojej partnerki Pameli Courson w 1971 roku wokalista przeprowadził się do Paryża. To właśnie tam w hotelowym pokoju 3. lipca 1971 roku martwego artystę znalazła jego partnerka. Miał wtedy 27 lat.
Śmierć owiana tajemnicą
Śmierć artysty jest bardzo zagadkowa. Nie przeprowadzono sekcji zwłok. Uznano, że Morrison umarł z przyczyn naturalnych- zawał serca po przedawkowaniu narkotyków. Jednak wokół tej teorii narosło wiele spekulacji. Jedna z nich mówi, że Morrison ostatnie godziny przed śmiercią miał spędzić w klubie nocnym “Rock’n’Roll Circus”. Podobno zażywał tam znaczne ilości alkoholu oraz narkotyków, które doprowadziły go do takie stanu, że został wyniesiony z klubu i zaniesiony do pokoju, w którym później miała go znaleźć Pamela. Osoby, które tego dnia również przebywały w klubie “Rock’n’Roll Circus” miały złożyć przysięgę, że nigdy nie zdradzą prawdziwej przyczyny śmierci artysty. Kolejnym dziwnym aspektem w sprawie śmierci Jima jest fakt, że informacje o jego śmierci zostały podane do mediów, dopiero kilka dni po pogrzebie artysty. Jak było na prawdę? Czy to zwykły przypadek? A może ktoś trzeci był w to zamieszany? Może to jednak klątwa? Tego się już nie dowiemy.
Morrison tak jak pozostali wybitni artyści dołączył do “Klubu 27”, zostawiając po sobie ponadczasowe brzmienia, które inspirują do dziś kolejne pokolenia fanów rock’n’rolla.
