Polskie El Clásico – Lech Poznań vs Legia Warszawa

Mecze Lecha Poznań z Legią Warszawa od wielu lat mają bardzo wysoką wartość zarówno sportową, jak i emocjonalną. Przez ostatnie lata oba kluby należały do ścisłej czołówki ligi, co w połączeniu z, łagodnie mówiąc, napiętą atmosferą między kibicami, zawsze owocowało wielkim widowiskiem.

Zapowiedź meczu

Tym razem mecz ten miał nieco innych charakter. Kolejorz walczy o mistrzostwo, podczas gdy Wojskowi nie grają już w tym sezonie o nic. Tym niemniej nawet teraz mecz ten wzbudza wiele emocji wśród kibiców w całej Polsce. O godzinie 17:30 na stadionie przy Bułgarskiej w akompaniamencie 40 tysięcy gardeł kibiców rozpoczęło się polskie El Clásico.

Silny Lech, szczęście Legii

Od pierwszych minut dało się zauważyć dominację podopiecznych Macieja Skorży. Lech kontrolował sytuację na boisku i zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy piłce. Na nieszczęście dla kibiców Lecha Poznań wypracowane sytuacje z początku nie przekładały się na bramki. A warto zauważyć, że takowe były. Świetnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się João Amaral, po którym piłka nieznaczenie minęła się z bramką gości. W końcu w 30-stej minucie meczu udało się udokumentować przewagę. Zamieszanie w polu karnym Richarda Strebingera wykorzystał Ľubomír Šatka. Prowadzenie Lecha nie trwało jednak długo. Do remisu zaledwie dziesięć minut później doprowadził Rafael Lopes. Napastnik świetnie odnalazł się w polu karnym Kolejorza i strzałem głową pokonał Mickey van der Harta. Więcej groźnych sytuacji nie stworzyła żadna ze stron i na przerwę piłkarze do szatni schodzili przy wyniku 1-1.

Wyrównana druga połowa i kontrowersja w ostatniej minucie

Druga połowa zdecydowanie była bardziej wyrównana. Oba zespoły tworzyły akcje kończone strzałami, chociaż żadna z nich nie była na tyle poważna, aby realnie zagrozić któremuś z bramkarzy. W wyniku utrzymującej się boiskowej stagnacji i gry, która często zamykała się w środkowej części boiska, obaj trenerzy zdecydowali się przeprowadzić szereg zmian. Nie przyniosły one jednak pożądanego efektu i  wynik wciąż pozostawał taki sam. Do dużej kontrowersji doszło w ostatniej minucie spotkania, kiedy to jeden z zawodników gości dotknął piłki ręką w swoim polu karnym. Akcja ta drastycznie mogła zmienić obraz meczu i dać Kolejorzowi trzy punkty. Sędzia jednak nie zdecydował się sprawdzić tej sytuacji poprzez system VAR. Tym samym nie było możliwości podyktowania rzutu karnego przeciwko Legii. Spotkanie zostało zakończone w piątej minucie doliczonego czasu gry przy wyniku 1-1, a obie ekipy podzieliły się punktami. Jeszcze długo po zakończeniu spotkania wiele mediów analizowało tę sytuację i pewnym jest, że rzut karny piłkarzom z Poznania się należał.

Koniec meczu, walka o tytuł trwa w najlepsze

Spotkanie nie rozczarowało, jak przystało na mecz tej rangi. Oglądaliśmy bardzo zacięte spotkanie z wieloma emocjami. Wygranymi tego pojedynku mogą czuć się piłkarze i kibice Legii, którzy z bardzo trudnego terenu wywieźli cenny punkt. Niedosyt za to zapanował w obozie Lecha, który mimo że spotkanie w dużej mierze kontrolował, to ostatecznie zwycięstwa nie odniósł. Po przegranej Pogoni Szczecin z Wisłą Płock różnica w top 3 stanowi zaledwie jeden punkt, co świadczy o bardzo wyrównanym poziomie w górnej części tabeli i zwiastuje ciekawą końcówkę sezonu. Batalia o tytuł mistrzowski wciąż trwa i zarówno Lech, Pogoń jak i Raków Częstochowa pozostają w grze o najważniejsze w polskiej piłce klubowej trofeum.

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe