Eurowizja 2024 oczami Flesza #4

Zasady tegorocznej edycji Eurowizji zostały nieco zmienione. Kraje tzw. Wielkiej Piątki oraz Szwecja (mające zagwarantowany automatyczny udział w finale) wystąpią na żywo w półfinałach, pomiędzy występami pozostałych krajów. Zmiana ta pozwoli widzom zapoznać się z finałowymi utworami kilka dni wcześniej. Głosowanie we wspomnianym finale ruszy natomiast już przed pierwszym występem, a nie jak do tej pory – po ostatnim. Czy zmiany zostaną z nami na dłużej? Czas pokaże; jedno jest pewne – redaktorzy Flesza ponownie przychodzą do was z recenzjami tegorocznych propozycji. W dzisiejszym artykule nasi dziennikarze ocenią piosenki z Włoch, Niemiec, Mołdawii i Litwy.

Włochy: Angelina Mango – La Noia

Patryk Szymański: Festiwal Piosenki Włoskiej w San Remo przyniósł w tym roku wiele świetnych utworów, jednak muszę przyznać, że zwycięska La Noia była bezkonkurencyjna. Połączenie elementów latino, popu, a także rapu współgra tutaj idealnie, a całość dopełnia hipnotyzujący instrumental z refrenu. Angelina ma bardzo mocny głos, którym zachwyca nawet na sam koniec piosenki, po wielu przebytych na scenie metrach i obrotach. Potencjał na występ na dużo większej scenie jest tutaj ogromny, podobnie jak szansa na końcowe zwycięstwo. Eurowizja 2025 we Włoszech? Jestem na tak! Ocena: 12/12

Natalia Szukała: FENOMENALNE!!!! Włoska ,,La Noia” jest zdecydowanym kandydatem do zajęcia czołowego miejsca w finale, a nawet zwycięstwa. Piosenka w ojczystym języku w połączeniu z latynoskim klimatem brzmi jak radiówka, jednak zdecydowanie nią nie jest. Całość dopełnia muzyka, za sprawą znakomitej orkiestry. Sama Angelina ma w sobie więcej energii (bez zarysowanej choreografii) i życia na scenie niż połowa wykonawców zgłoszonych do konkursu. Warto też zaznaczyć, że wokalistka ma hipnotyzujący głos, którym umiejętnie operuje w utworze. Ocena: 12/12

Patryk Biechowiak: Jak to mówi dzisiejsza młodzież – buja. Niezwykle energetyczna piosenka, której nie da się odsłuchać tylko raz, a z każdym kolejnym przesłuchaniem porywa do tańca coraz bardziej. Wykonanie również pełne jest energii, a od wokalistki bije duża charyzma. Jej głos jest dość charakterystyczny i oryginalny, co także działa na plus w całym występie. Zdecydowanie jest to jeden z kandydatów do zwycięstwa. Ocena: 12/12

Nicol Perz: Włochy po raz kolejny mają ogromną szansę na wygraną. La Noia to rytmiczny utwór, który od razu wpada w ucho. Twórcom świetnie wyszło połączenie latino i popu. Wokalistka ma mocny głos i słychać, że posiada bardzo dobry warsztat wokalny. Publiczność w Malmö z pewnością będzie się wspaniale bawić podczas występu Angeliny Mango. Ocena: 10/12

Zofia Kopyto: “La Noia” w przetłumaczeniu na polski znaczy “nuda”, ale nie poczujecie jej po wysłuchaniu tego utworu. Melodia przypomina klasyczne włoskie przeboje znane starszemu pokoleniu, ulepszone współczesnym beatem do którego noga sama zaczyna podrygiwać. Angelina zaraża świetną energią sceniczną i pokazuje, że charyzmatyczny artysta nie potrzebuje wsparcia tancerzy. Wokal nie jest wybitny, ale przyjemny dla ucha i poprawny. Tekst pozostawia słuchacza w głębokiej refleksji nad własnym postrzeganiem pogoni za szczęściem. Ocena: 10/12

Niemcy: ISAAK - Always On The Run

Patryk Szymański: Przyjemna piosenka, idealna do słuchania podczas jazdy samochodem na rodzinny wyjazd w góry (ewentualnie niedzielny obiad do dawno niewidzianej cioci). Isaak ma bardzo mocny głos, natomiast uważam, że mógłby być on lepiej wykorzystany niż w utworze Always On the Run. Nie jest to zła propozycja, lecz obawiam się, że w finale może ona najzwyczajniej w świecie ,,zniknąć w tłumie”, a widzowie po raz kolejny usłyszą słynne ,,I’m sorry, 0 points”. Ocena: 6/12

Natalia Szukała: ,,Always On The Run” jest utworem, który sprawia wrażenie, że już kiedyś go słyszeliśmy. Ma on potencjał na bardzo dobre wyniki w ,,Gorącej 10” jednej ze stacji radiowych, jednak nie na TOP 10 Eurowizji. Tekst nieskomplikowany, ale również nie zapadający pamięć. Isaak w każdym refrenie przegrywa walkę z chórkiem, który jest od niego zdecydowanie głośniejszy. Wygrywa ją wyłącznie podczas ostatniego, lecz jego taktyką jest po prostu przekrzyczenie ich. Ocena: 3/12

Patryk Biechowiak: Isaak niewątpliwie obdarzony jest bardzo dobrym głosem i w wykonywanej przez niego piosence był w stanie to udowodnić, lecz niestety sam głos nie może zagwarantować sukcesu utworowi i tak jest według mnie również w tym przypadku. Mimo, że nie jest to zła piosenka, minutę po jej odsłuchaniu już zapomniałem jak brzmiała. Nic w całym występie nie zapada w pamięć i obawiam się, że oglądający konkurs telewidzowie odniosą podobne wrażenie. Jest to typowa “radiówka”, która zginie w tłumie. Ocena: 5/12

Nicol Perz: Always On The Run to utwór, który z pewnością sprawdzi się jako jeden z tych, które będą cały czas puszczane w wielu stacjach radiowych, jednak jest to dość słaba propozycja na Eurowizję. Wokalista chodzi po scenie do przodu i do tyłu i… to właściwie tyle, nic tam się nie dzieje, a całe wykonanie jest po prostu nudne. Isaak ma dobry, mocny głos, jednak nawet to nie dodaje propozycji „tego czegoś”. Piosenka niczym się nie wyróżnia, po przesłuchaniu ciężko przypomnieć sobie melodię. Niemcy raczej nie zajmą wysokiego miejsca w finale. Ocena: 4/12

Zofia Kopyto: Bardzo przyjemny wokal; Isaak przypomina nim trochę młodszą wersję Dana Reynoldsa z zespołu Imagine Dragons. Utwór wydaje się tą “lepszą” częścią pozycji radiowych, podobnie jak nasze “The Tower”. Brakuje mi tutaj jednak jakiegoś elementu “wow”, który zatrzymałby widza na dłużej. Mamy nawet podobny do polskiej propozycji motyw uwalniania się i zwyciężania. Wszystko to poprawne i bezpieczne, niezapadające w pamięć. Ocena: 8/12

Mołdawia: Natalia Barbu - In The Middle

Patryk Szymański: Gdyby Piotr Rubik zobaczył to wykonanie, to na pewno byłby bardzo zadowolony. Nie chodzi tu jednak o wokal wszystkich pań, lecz o ich szerokie umiejętności w klaskaniu, które dumnie prezentują podczas refrenu. O ile o każdej z dotychczasowej piosenek można powiedzieć, że jest zapamiętywalna (w mniejszym lub większym stopniu), to w przypadku Mołdawii nie mogę znaleźć żadnego punktu zaczepienia. Koszmarne wykonanie, do którego z miłą chęcią wrócę dopiero na eurowizyjnej scenie. Ocena: 0/12

Natalia Szukała: Nie będąc lekarzem spokojnie mogę stwierdzić, że żadna z pań nie cierpi na zespół niespokojnych nóg (RLS). Na wielkiej scenie eurowizyjnej stanie w miejscu może niewiele zdziałać na korzyść Mołdawii, tym bardziej jeśli jedyny ruch sceniczny, jakim są ruchy rękoma jest wykonywany nierówno. Piosenka sama w sobie jest inna niż wszystkie… i to tyle z pozytywów. Najciekawszym momentem jest chwila gry na skrzypcach, która brzmi naprawdę przyjemnie, Alexander Rybak mógłby być dumny z tych 17 sekund. Końcówka jest dla mnie dramatem, którego nie chcę szerzej komentować. Ocena: 0/12

Patryk Biechowiak: Być może nie rozumiem mołdawskiego poczucia estetyki (choć zawsze uważałem się za fana zespołu O-Zone), ale trudno mi jest wskazać co jest w tym wykonaniu dobre. Piosenka jest nudna, słaba melodycznie, płytka tekstowo, choreografia niemalże nie istnieje, a jeśli już jakieś jej elementy się pojawiają, to wydają się bardzo na siłę. Co najgorsze, przez 90% czasu trwania piosenki miałem wrażenie, że wokalistka po prostu fałszowała. Sama końcówka trochę uratowała moją opinię o umiejętnościach wokalnych Natalii, ale utwór ten jest naprawdę słaby. Ocena: 0/12

Nicol Perz: Jedynym plusem tego utworu jest gra na skrzypcach. Reszta jest po prostu tragiczna. Wokalistka fałszuje, a jej chórki momentami sprawiają wrażenie, jakby zapomniały tekstu i tylko ruszały ustami. Do tego dochodzi choreografia, która najprawdopodobniej miała być zsynchronizowana, jednak to też im nie wyszło. Końcówka utworu już ostatecznie utwierdziła mnie w przekonaniu, że In The Middle z całą pewnością nie przejdzie do finału. Ocena: 1/12

Zofia Kopyto: Na pierwszy rzut oka całość kompozycji nie prezentuje się źle, mamy spójną choreografię i charakteryzacje oraz przyciągające wzrok skrzypce. Jest to niestety iluzja, usiłująca nieudolnie przykryć duże błędy. Zarówno Natalia jak i jej chórek nie radzą sobie wokalnie, w pewnym momencie jedna z wokalistek wręcz nie śpiewa, a porusza ustami, w dodatku nie zgrywając się z rytmem. Tekst “In the Middle” jest jednym z najgorszych jakie w tym roku recenzowałam, napisany na kolanie i sztampowy. Ocena: 1/12

Litwa: Silvester Belt - Luktelk

Patryk Szymański: Litwa nie poszła po najmniejszej linii oporu i wysyła na konkurs propozycję w pełni w języku ojczystym. ,,Luktelk” to bardzo przyjemny utwór, który swoim klimatem zaciekawia słuchacza już od pierwszej zwrotki. Na dużą pochwałę zasługuje tutaj prezentacja sceniczna: tancerze, gra świateł, kostiumy – wszystko ma tutaj ręce i nogi. Wysokie miejsce dla Litwy w konkursie jest wielce prawdopodobne. Ocena: 8/12

Natalia Szukała: ,,Luktelk” sprawia wrażenie jakby refren oraz zwrotki były z dwóch różnych utworów. Spokojne strofy, jakby wyciągnięte z typowej radiówki są połączone z energicznym, innym niż wszystkie, wpadającym w ucho refrenem, który wygrywa rywalizację z resztą piosenki. Niezwykle ciekawa propozycja, do której chętnie się wraca. Silvester wie jak porwać publiczność i przede wszystkim dobrze bawić się na scenie. Ma niesamowity głos, który pasuje do tego typu utworu. Ocena: 10/12

Patryk Biechowiak: Zawsze cieszy, gdy na Eurowizję państwa wybierają piosenki, które się w jakiś sposób wyróżniają. Tą drogą poszła Litwa i myślę, że wyszło jej to na dobre, bo “Luktelk” to dość ciekawa propozycja, zawierająca w sobie dużo elementów muzyki techno, ale i nawiązująca do tej stylistyki np. w oprawie scenicznej. Słuchając i oglądając ten występ, można poczuć się lekko zahipnotyzowanym i myślę, że szwedzkiej publiczności również piosenka ta przypadnie do gustu. Ocena: 8/12

Nicol Perz: Litwa w tym roku z całkiem niezłą propozycją. Luktelk szybko wpada w ucho, a wstawki techno z pewnością porwą publiczność do tańca. Brakuje mi jednak w tym wszystkim „tego czegoś”, co sprawiłoby, że byłaby to piosenka idealna na Eurowizję. Wokalista ma całkiem przyjemny głos, ale wydaje mi się że mógłby nad nim nieco popracować. Myślę, że mimo wszystko ten utwór zdobędzie wysokie miejsce w tegorocznym konkursie. Ocena: 8/12

Zofia Kopyto: Czy można sprzedać utwór śpiewając, jakby się miało zaraz ziewnąć na publiczność? Myślę, że można. “Luktelk” będzie lecieć nam w słuchawkach, kiedy będziemy wracać zmęczeni z uczelni, zdenerwowani z pracy albo kiedy znudzeni po raz setny myjemy naczynia. O tym jest ten utwór – o dobijającej każdego z nas rutynie. Na dokładkę mamy wstawki techno, świetną choreografię i wokalistę, który komfortowo czuję się ze swoim głosem i uwagą widowni. Jest i nareszcie język ojczysty, miła odmiana po zeszłorocznej radiówce z komercyjnym angielskim. Ocena: 12/12

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe