Eurowizja 2022: pierwsze próby w sobotę!

Choć Eurowizja 2022 oficjalnie rozpoczyna się 10 maja, to pierwsze próby w Turynie będą miały miejsce już za kilka dni! Sprawdzamy, kiedy na scenie pojawi się Ochman. Poza tym oceniamy utwory z Cypru, Armenii, Gruzji, Azerbejdżanu i Północnej Macedonii.

Już w najbliższą sobotę rozpoczną się pierwsze próby techniczne, które potrwają tak naprawdę 14 dni – aż do samego wielkiego finału. Każdy z półfinalistów przed głównym występem pojawi się na scenie w Turynie aż pięć razy! Kiedy możemy spodziewać się doniesień na temat prób Krystiana Ochmana? Przekazujemy dalej informacje z Dziennika Eurowizyjnego.

Pierwsza próba techniczna Polski odbędzie się 3 maja (wtorek). Od 12:50 do 13:20 zaplanowano próby odsłuchów, a od 13:25 Krystian będzie już przebywał za kulisami sceny. Pierwsza próba techniczna potrwa 30 minut i rozpocznie się o 13:40. Wokalista będzie mógł wykonać swoje „River” 3-4 razy, a ostatnia próba zawsze wykonywana jest przy pełnym wykorzystaniu planowanych efektów (np. pirotechnicznych). Od 14:20 ekipa Telewizji Polskiej, w tym reżyserzy występu udadzą się do pomieszczenia zwanego „Viewing Room”. Tam obejrzą dokładnie zapis nagrań z próby, wybiorą które ujęcia są do poprawy i ustalą co zmienić przed drugą próbą techniczną. Aż 35 minut zaplanowano na nagrywanie materiał na social media, w tym głównie na TikToka, bo to tam pojawiać się ma większość contentu. O 15:40 poprzez platformę Press Centre Online transmitowany będzie Meet & Greet z Krystianem – reprezentant odpowie na parę pytań i podzieli się z dziennikarzami swoimi pierwszymi wrażeniami. O 16:15 polska ekipa ma konsultacje dot. stylizacji fryzur i make-up’u, a o 16:45 na 20 minut zabierze ich telewizja RAI, która zrealizuje swoje materiały.

Następne próby polskiej delegacji odbędą się 6 maja – wtedy już dziennikarze będą mieli do nich dostęp. Ostatnie trzy próby (już o wiele krótsze) odbędą się bezpośrednio przed finałem – 11 i 12 maja. Cały rozkład prób wszystkich uczestników Konkursu dostępny jest na stronie eurovisionworld.com.

Cypr: Andromache - „Ela”

Krystian Pabianiak: Brzmi bardzo orientalnie, a jednocześnie brakuje w niej oryginalności. Dobrze słucha się jej raz, ale nie sprawia, że ciągnie mnie do odsłuchania tego utworu po raz kolejny. Piosenka jest wysoko oceniana przez publiczność, i na pewno dostanie poparcie Grecji, ale nie wróżę jej miejsca w topowej dziesiątce. Ocena: 2,5/5

Patryk Radzimski: Już pierwsze dźwięki utworu wskazują na wakacyjny klimat i orientalne nawiązania. Cypr jest chyba jednym z moich ulubionych krajów na konkursie. Tegoroczna propozycja wpada w ucho i z pewnością znajdzie się na mojej playliście, ale nie dorównuje poziomem bangerom takim, jak El Diablo czy legendarnemu Fuego. Doceniam za próbę zaprezentowania czegoś nowego i wykorzystanie narodowego języka! Myślę, że Cypr awansuje do finału, a tam może liczyć na top 15. Ocena: 4/5

Agnieszka Markocka: Powiem szczerze, to jedna z moich ulubionych, tegorocznych propozycji. W pełni zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to kandydatka do wygranej, ale sam utwór wydaje mi się być bardzo charakterystyczny. Zdecydowanie wyróżnia się na tle nie tylko tegorocznych propozycji, ale także na tle poprzednich utworów z Cypru. Delikatny głos, chwytliwa melodia na pewno zyska wielu fanów, chociaż znając Eurowizję wiem, że niestety Cypr w tym roku nie wygra. Ocena: 5/5

Kamil Pacholczyk: Widać i słychać te południowe akcenty muzyczne. Piosenka podchodzi nawet lekko pod grecki charakter. Jednak po Cyprze oczekiwałem czegoś bardziej z pazurkiem, tak jak to było ostatnio. Utwór nie jest zły, ale też nie robi wielkiego szału. I tyle z pozytywów. Ocena: 2/5

Małgorzata Stasiak: Nie da się nie zgodzić z Kamilem, że rzeczywiście od samego początku utwory słychać południowe akcenty muzyczne. Piosenka jest egzotyczna, jednak dość monotonna, mimo to zachwyca teledyskiem. Nie jest moją ulubioną propozycją tegorocznego konkursu, ale myślę, że bez problemu dostanie się do finału. Ocena: 3/5

Aleksandra Wesołowska: Mimo, jak już wszyscy stwierdzili, egzotycznego brzmienia zdecydowanie czegoś mi tutaj brakuje. Nie jest to na pewno zła propozycja Cypru, całkiem przyjemnie się jej słucha. Piosenka nie zostawiła mnie jednak z “efektem wow” po jej wysłuchaniu. Jeśli miałabym ją podsumować w jednym zdaniu, to powiedziałabym po prostu – jest okej. Ocena: 2.5/5

Emilia Gabler: Mimo, iż nie do końca są to moje muzyczne klimaty, piosenka wpadła mi w ucho. Cieszę się, że fragmenty śpiewane są w ojczystym języku, zawsze mocno doceniam to w eurowizyjnych propozycjach. Uważam, że szanse na finał są, ale niekoniecznie na wysokiej pozycji. Osobiście – Cypr mnie urzekł. Ocena: 3.5/5

Armenia: Rosa Linn - „Snap”

Krystian Pabianiak: Klimat piosenki przypomina mi trochę „I bet my life” od Imagine Dragons – uplifting, w spokojnych barwach; miła, inspirująca historia. Nie ma jednak tego poziomu wyrafinowania i momentami jest nieco… nudna. Obawiam się, że Armenia nie porwie tłumów, ale będzie miłą odskocznią od szalonej nocy bangerów i supergwiazd. Ocena: 2,5/5

Patryk Radzimski: Qami Qami, czyli piosenka, z którą Armenia wygrała ostatnią Eurowizję Junior jest zdecydowanie lepsza, niż Snap. Jednak propozycja przygotowana na dorosłą odsłonę konkursu również przypadła mi do gustu. Przywodzi na myśl twórczość zespołu Of Monsters And Men. Myślę, że spokój, który z niej bije spodoba się wielu odbiorcom. Mam też przeczucie, że ormiańska delegacja przygotuje naprawdę dobry staging. Mam nadzieję, że Snap awansuje do finału, ale tam nie liczę na ogromny sukces. Ocena: 4/5

 Agnieszka Markocka: Fajnie, że Armenia wraca, ale jakoś nie podoba mi się ten utwór. To zdecydowanie nie mój klimat, piosenka jest za wolna, za spokojna, a na Eurowizji lubię właśnie taką adrenalinę. Ocena: 0/5

Kamil Pacholczyk: Jeżeli chodzi o piosenki z tych spokojniejszych, które nie są w moim stylu, akurat ta przypadła mi do gustu, choć nie jest to jakieś wybitne dzieło. Zdecydowanie wolę ten utwór od pozostałych melancholijnych ballad. Jest dobrze, jednak jeżeli przejdzie ta piosenka do finału, to nie zajmie wysokiego miejsca. Ocena: 2.5/5

Małgorzata Stasiak: Mimo, że jest to dość spokojna propozycja to ma w sobie coś radosnego, coś co polubiłam. Myślę, że Armenii będzie trudno wyróżnić się na tle pozostałych utworów, jednak jest to piosenka bardzo łagodna, którą miło mi się słuchało.  Ocena: 3.5/5

Aleksandra Wesołowska: A ja przyznaję, że utwór mi się podoba! Nie umiem określić uczucia jakie po sobie pozostawia inaczej, niż “zostawia jakieś ciepło w serduszku”. Piosenka zdecydowanie z tych spokojnych, bezpiecznych wręcz opcji, a jednak słuchając jej pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Nie jest to jednak, moim zdaniem, utwór eurowizyjny, bo czegoś mu brakuje. Prawdopodobnie prędzej wyląduje na mojej playliście niż gdzieś wysoko w ocenach jury. Ocena: 3.5/5

Emilia Gabler: Wracam do domu samochodem bez dachu, słońce zachodzi, a w radiu leci ta piosenka. Trzeba przyznać, że kąciki ust się podnoszą, a w sercu pojawia się lekka melancholia, kiedy słucham tego utworu. Nie powiedziałabym, że jestem jego fanką, ale kiedy leci, jest po prostu miło. Ocena: 3/5

Gruzja: Circus Mircus - „Lock Me In”

Krystian Pabianiak: 2022 to dla mnie rok ironicznych kawałków, a Gruzja jest tego idealnym przykładem. Wszyscy wiedzą, że zajmie ostatnie miejsce, ale nie przeszkadza mi to w cieszeniu się ich wyjątkowym brzmieniem. Najbardziej podoba mi się moment, w którym krzyczą „Circus Mircus” w środku piosenki, tak jakbyśmy nie znali nazwy ich zespołu. Czyste złoto do memów. Ocena: 5/5

Patryk Radzimski: Gruzja sukcesywnie wysyła propozycje, które w moich notowaniach okupują ostatnie miejsca. Lock Me In to chaotyczna, niemal asłuchalna propozycja, która przyprawia mnie o ból głowy. O ile refren wpada w ucho, tak zwrotki są nie do zniesienia. Ocena: 0/5

Agnieszka Markocka: chciałabym powiedzieć jedno. Co roku na Eurowizji MUSI, podkreślam MUSI pojawić się ten jeden kraj, z którego pózniej powstają przepiękne memy. W tym roku ZDECYDOWANIE tytuł przypada Gruzji. Ocena: 3/5 (trzy punkty dla memów)

Kamil Pacholczyk: Piosenka zdecydowanie nie wpisuje się w kanon piosenek eurowizyjnych. Nie jest ona zła, jest po prostu inna. Być może jest to zrobione specjalnie, żeby się odróżniała, ale czy jest to dobry pomysł, to zdania są podzielone. Mojego głosu w całym konkursie nie dostaną. Ocena: 1/5

Małgorzata Stasiak: I mamy kolejną propozycję, której nie byłam w stanie przesłuchać do końca. Absolutnie nie rozumiem intencji Gruzji i ani trochę mnie nie przekonuje. Uważam, że jest to po prostu słaby utwór. Ocena: 1/5

Aleksandra Wesołowska: Być może nie zrozumiałam zamysłu, jaki stoi za tą piosenką. Pozwolę sobie zatem podsumować ją krótko: ja jestem na nie, nie pasuje ani do mojego gustu muzycznego, ani, mam wrażenie, do Eurowizji. Ocena: 0/5

Emilia Gabler: Czuję się dziwnie pisząc to, ale… To wcale nie jest AŻ TAKIE złe. Jeśli chodzi o Konkurs to faktycznie, absolutnie się tu nie nadaje. Jednak utwór sam w sobie ma coś ciekawego, jest bardzo specyficzny, kojarzy mi się ze starymi grami komputerowymi, ale… Może właśnie o to chodziło? Ocena: 2.5/5

Azerbejdżan: Nadir Rustamli - „Fade To Black”

Krystian Pabianiak: Ładna piosenka, aczkolwiek liryki trochę za mało oryginalne na mój gust. Nadir ma dobry głos, jednak jego nadmierna powaga w teledysku zdaje się mieć na mnie odwrotny efekt, tworząc z tego przejaskrawiony obraz dramatyzmu. Poważne piosenki na Eurowizji działają tylko wtedy, gdy naprawdę chwytają za serce, a Nadirowi się to w moim przypadku nie udało. Ocena: 2,5/5

Patryk Radzimski: W pojedynku na męskie ballady wciąż wygrywa u mnie Polska. Jednak propozycja z Azerbejdżanu na pewno podoba mi się bardziej, niż Not The Same z Australii. Lubię utwory, które budują napięcie i posiadają kulminacyjny moment – w Fade To Black robi on spore wrażenie. Mimo wszystko wydaje mi się, że nie będę wracał do tego utworu często – chyba, że występ na żywo zrobi piorunujące wrażenie. Ocena: 3/5

Agnieszka Markocka: Jak dla mnie, Azerbejdżan w tym roku jest propozycją pełną zaprzeczeń – z jednej strony naprawdę ciekawy głos, ale z drugiej niektóre wejścia są masakryczne. Z jednej strony utwór jest poważny, ale z drugiej cholernie chce mi się śmiać. Z jednej strony wiem, że podczas półfinału, w trakcie tego utworu pójdę do łazienki, ale z drugiej strony ciekawość będzie kazać mi zostać do końca. Na pewno nie jest to mój faworyt. Ocena: 2/5

Kamil Pacholczyk: Baaardzo ładny głos i Nadir robi z niego bardzo dobry użytek. Wokal idealnie oddaje charakter piosenki, aż chce się zatrzymać przy niej i trochę powspominać. Mimo, że jest to jedna z tych spokojniejszych utworów, to moje poparcie w finale ma jak najbardziej. Ocena: 4/5

Małgorzata Stasiak: Bardzo spokojna i smutna propozycja, trochę zbyt spokojna, żebym mogła ją polubić. Doceniam wykonanie oraz wokal, jednak nie będę fanką Azerbejdżanu. Ocena: 2/5

Aleksandra Wesołowska: Nadir ma coś tak hipnotyzującego w swoim głosie, że aż nie zauważyłam, jak szybko piosenka się skończyła. Zdecydowanie widzę Azerbejdżan w finale i będę bardzo zdziwiona (i niezadowolona) jeśli tak się nie stanie. Ja jestem pod wrażeniem! Ocena: 4/5

Emilia Gabler: Na początku nie byłam przekonana, ale… To podejście!!! Uwielbiam ten motyw w piosenkach, a ty w połączeniu z naprawdę hipnotyzującym głosem Nadira… Po prostu WOW, nie wiem co powiedzieć więcej. Podoba mi się też bardzo jego chrypka oraz zmiana głośności i dynamiki śpiewu na tle całego utworu. Nie wspominając już nawet o pięknym tekście. Azerbejdżan zdecydowanie trafia na listę moich faworytów! Ocena: 5/5

Północna Macedonia: Andrea - „Circles”

Krystian Pabianiak: Ponownie, liryki nie grzeszą inteligencją, jednak o wiele bardziej niż u Nadira. Pomijając słowa, Andrea ma przyzwoity głos, a refren całkiem dobrze wpada w ucho. Poza tym wszystko jest dosyć przeciętne. Macedonia po raz kolejny odejdzie w eurowizyjne zapomnienie [*] Ocena: 2,5/5

Patryk Radzimski: Nawiązując do tekstu utworu, Andrea zdecydowanie testuje moje limity. Właściwie nie potrafię tego wytłumaczyć, ale macedońska propozycja jest dla mnie bardzo irytująca. Ponadto wciąż odnoszę wrażenie, że wokalistka na mnie krzyczy w ogromnej złości. That’s not it. Ocena: 1/5

Agnieszka Markocka: błagam Was. Piosenka brzmi jak moja nieudolna próba pisania tekstów utworów, gdy miałam 7 lat. Puste sklepy podczas covida były ciekawsze, niż tegoroczna propozycja Macedonii Północnej. Ocena: 0/5

Kamil Pacholczyk: Być może piosenka testuje limity komentatorów, bo głosy są podzielone. Jedni uważają, że piosenka jest bardzo słaba, z drugiej strony odzywają się głosy, że jest ona niedoceniana. Ja stanę po środku i powiem, że jest średnia. Nie robi zbyt dużego wrażenia, ale też nie jest tak zła, żeby ją przełączyć. Ocena: 2/5

Małgorzata Stasiak: Ciekawa propozycja Macedonii ze spokojnym początkiem i bardzo rytmicznym refrenem, który mam ochotę pośpiewać. Z chęcią będę do niej jeszcze wracać. Mam szczerą nadzieję, że utwór zajdzie wysoko. Ocena: 4.5/5

Aleksandra Wesołowska: Z jednej strony mam trochę mieszane uczucia, z drugiej jednak muszę się zgodzić z tymi, którzy uważają, że utwór jest niedoceniony. Moim zdaniem piosenka ma w sobie coś, co ją wyróżnia, ma swoisty charakter i “pazur” i piosenka jest po prostu dobra. Ja będę trzymać za nią kciuki. Ocena: 3.5/5

Emilia Gabler: Nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że ta piosenka jest niedoceniana. Jest po prostu zwykła i tego typu utworów jest dzisiaj pełno. Serio, wystarczy, że włączycie radio, a na 80% traficie na co podobnego do Circles. Takie radiówki są jednak obecnie na tyle popularne, że mimo  wszystko spodziewam się sporego poparcia dla Macedonii. Ocena: 2/5

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe