Przyjemna przeprawa biało–czerwonych przez rundę wstępną
Można powiedzieć, że był to wymarzony scenariusz na początek mistrzostw w wykonaniu Polek. W grupie F nasza reprezentacja mierzyła się kolejno z Irankami, Japonkami oraz Niemkami.
Pierwszy mecz naszej kadry okazał się być tym najłatwiejszym. Kadra Iranu nie stwarzała sobie wielu sytuacji bramkowych, a biało–czerwone spokojnie zbudowały sobie dość sporą przewagę. Mecz zakończył się spektakularnym zwycięstwem 35:15, a dwie bramki rzuciła nasza bramkarka, Basia Zima. Spotkanie przeciwko Japonii było już z kategorii ,,trudniejszych”. Niezwykle wyrównane widowisko rozstrzygnęło się w ostatnich minutach. 5 minut przed końcem Polki wybroniły rzut karny. Japonia z kolei otrzymała wykluczenie na dwie minuty i Polska mogła w przewadze dopiąć wynik na swoją korzyść. Druga wygrana (32:30) dała już naszej kadrze awans do fazy głównej turnieju. Ostatnią kwestią do ustalenia było miejsce końcowe w tabeli. Wszystko miało być pewne po meczu przeciwko liderkom grupy. Niemki bezlitośnie pokazały, że pierwszego miejsca nie oddadzą i wygrały z naszą reprezentacją 33:17.
Szybkie pożegnanie
Po obiecującym rozpoczęciu mistrzostw, apetyt na kolejne dobre wyniki wśród kibiców stopniowo wzrastał. Zwłaszcza, że do fazy głównej weszliśmy z dwoma punktami. Polki na tym etapie miały zmierzyć się z Serbią, Danią oraz Rumunią. Mecz z Serbkami, mimo bardzo złego początku (0:4 dla rywalek), ostatecznie zakończył się jednobramkowym zwycięstwem naszych. Kolejni przeciwnicy nie byli już tak chętni do oddawania naszej kadrze punktów. Dania – jeden z faworytów mistrzostw – pokazała swoją wyższość i pewnie zwyciężyła przewagą dziesięciu bramek. Tabela ułożyła się tak, że Polki, pomimo nierozegrania ostatniego meczu, nie miały już szans na wyjście z grupy. Spotkanie przeciwko Rumunii było jednak niezwykle emocjonujące. Patrząc na tablicę wyników w trakcie meczu można było zauważyć, że jeden zespół budował przewagę 3 bramek, by potem nadrabiać taką samą stratę. Druga połowa to już rywalizacja ,,bramka za bramkę”. Ostatecznie to Rumunki cieszyły się z wygranej – 27:26.
Biało–czerwone zakończyły zmagania w mistrzostwach na czwartym miejscu w swojej grupie, co pozwoliło im na sklasyfikowanie na miejscach 13–16 na świecie.
Faworytki nie zawiodły
Gospodarze – Szwecja, Norwegia, Dania – oraz Francja od początku byli zdecydowanymi faworytami do zajęcia czołowych lokat w mistrzostwach.
Już w ½ finału mogliśmy oglądać starcia na poziomie meczu o złoty medal mistrzostw świata. Dania mierzyła się z Norwegią. Wynik pierwszej połowy – 14:9, wynik drugiej – 9:14. Szybkie akcje i odrabianie strat poskutkowały dogrywką, w której zwycięzcę wyłoniła jedna bramka. Norwegia pokonała Danię w ostatniej akcji, kończąc mecz wynikiem 29:28.
Drugi półfinał nie był aż tak wyrównany. Francja spokojnie zwyciężyła ze Szwecją przewagą dziewięciu bramek i zameldowała się w wielkim finale.
The end of the road to the 26th IHF Women's World Championship trophy 🏆
— International Handball Federation (@ihf_info) December 16, 2023
The final battle awaits for 🇫🇷 France and Norway 🇳🇴 on Sunday 🔥 #DENNORSWE2023 #aimtoexcite pic.twitter.com/hcnzgmVm5z
Podium MŚ kobiet 2023
Dania – Szwecja: mecz o 3 miejsce okazał się kolejnym hitem pod względem emocji i gry do końca. Znów mogliśmy być świadkami wyniku z jednobramkową przewagą. Dunki zakończyły zmagania w turnieju na podium i mogły cieszyć się z brązowego medalu.
Wreszcie przyszła pora na finał – mecz, na który każdy kibic, bez względu na to czy gra tam jego reprezentacja, czy nie, czeka najbardziej. Norwegia podejmowała Francję. Zdecydowanym faworytem tego starcia były Norweżki, które mogły pochwalić się większą gablotą z trofeami za Mundial.
𝐀 𝐜𝐥𝐚𝐬𝐬𝐢𝐜 𝐖𝐨𝐫𝐥𝐝 𝐂𝐡𝐚𝐦𝐩𝐢𝐨𝐧𝐬𝐡𝐢𝐩 𝐟𝐢𝐧𝐚𝐥 𝐫𝐢𝐯𝐚𝐥𝐫𝐲 🤜🤛
— International Handball Federation (@ihf_info) December 16, 2023
➡️ 1999 🇳🇴 🥇 🇫🇷 🥈
➡️ 2011 🇳🇴 🥇 🇫🇷 🥈
➡️ 2017 🇫🇷 🥇 🇳🇴 🥈
➡️ 2021 🇳🇴 🥇 🇫🇷 🥈
➡️ 2023 ❓❓❓#DENNORSWE2023 #aimtoexcite @NORhandball @FRAHandball pic.twitter.com/Px2lTEvDzs
Mecz o złoto od samego początku był niezwykle wyrównany. Ostatnie minuty pierwszej połowy zadecydowały o przewadze bramkowej Francuzek. W drugiej odsłonie nic tej przewagi nie zmieniło. Francja oficjalnie została mistrzem świata kobiet w piłce ręcznej po raz trzeci w historii.
Bez niespodzianek
MŚ w piłce ręcznej kobiet nie zaskoczyły kibiców szczypiorniaka. Polska reprezentacja pokazała tyle ile mogła. Nikt nie liczył raczej na jakiekolwiek czołowe miejsce, a i tak wyjście w dobrym stylu z fazy wstępnej było sporym zaskoczeniem. Skandynawskie drużyny były faworytami do czołowych miejsc, tym bardziej, że występowały w roli gospodarza. Pierwsze miejsce Francji jest zaskoczeniem, ale tylko dlatego, że typowano ją do zajęcia któregoś z pozostałych miejsc na podium. ,,Czarnego konia” bądź występu poniżej oczekiwań nie doczekaliśmy się na skandynawskiej imprezie.