Billie Eilish - “Happier Than Ever”
Patryk Radzimski: Rok 2021 pod względem muzyki prezentował się naprawdę nieźle, dlatego wybór ulubionej piosenki nie był wcale taki prosty. Ostatecznie padło na “Happier Than Ever” od Billie Eilish z albumu o tym samym tytule. Wciąż pamiętam moment, gdy pierwszy raz usłyszałem ten utwór i szok towarzyszący niespodziewanej zmianie brzmienia w połowie jego trwania. Break – up songs to żadna nowość, ale ta jest wyjątkowo autentyczna. Uwierzyłem Billie w każde słowo, które zaśpiewała (lub wykrzyczała). Cały utwór jest świetny, ale wspomniana tranzycja i punk – rockowa część to prawdziwy majstersztyk. Mam nadzieję, że Eilish pójdzie właśnie w tym kierunku! PS. Polecam wykonania tej piosenki na żywo, szczególnie podczas festiwali. Wielotysięczny tłum wykrzykujący “You made me hate this city” = ciarki.
Maneskin - “Zitti E Buoni”
Maciej Kułakowski: Moim ogromnym zaskoczeniem 2021 roku okazała się zwycięska piosenka ubiegłorocznej Eurowizji. Choć osobiście podejrzewam, że wygrana jest bliżej związana z poglądami grupy i tym co reprezentują, to oddaję pełen szacunek za bardzo odważny krok – powrót do korzeni. W tym kawałku nie ma mowy o przekombinowaniu. Spełnia wszystkie wymagania książkowego kawałka rockowego – prosty riff i tonacja pozwalająca każdemu to zagrać, prosta rytmika pozwalająca każdemu się bujać i wokalista pełen charyzmy, który jest w stanie utrzymać z tą prostotą symbiozę. Nie wiem czy współczesna Europa słucha jeszcze takiej muzyki, po tym jak równie szybko co wszedł na szczyt list przebojów, równie szybko stamtąd zniknął, ale cieszę się, że ten rok przypomniał słuchaczom, że dobry rock wciąż żyje i ma się świetnie.
Kwiat Jabłoni - “Buka”
Julia Przybyłowska: Piosenką, która w 2021 roku skradła i serce, i myśli okazała się “Buka” Kwiatu Jabłoni. Mimo że w dzieciństwie szczególną sympatią do “Muminków” nie pałałam, bo wydawały mi się przerażające, tak teraz wizerunek Buki nieco się zmienił. Drugi singiel, zapowiadający drugi krążek musiał być wyjątkowy. Opowiada o tym, czego się boimy, o naszych lękach i niepokojach – które najczęściej związane są po prostu z rzeczami, stanami nowymi, wcześniej dla nas nieznanymi. Uosobiony strach, towarzyszący większości od dzieciństwa w wersji filmowej, teraz nabrał nowego – doroślejszego znaczenia. Absolutnie harmonijne dźwięki, delikatny wokal w pełni oddaje charakter piosenki, a podczas koncertu na niejednej ręce sprawia gęsią skórkę.
Ewa Farna - “Ciało”
Małgorzata Stasiak: Pomimo, że na co dzień słucham głównie rapu, w 2021 roku najbardziej poruszył mnie utwór “Ciało” Ewy Farnej i to on stał się moim ulubionym utworem w minionym roku. Ewa Farna opowiada jak ciężką drogę trzeba przejść, by w pełni siebie pokochać i zaakceptować. Przypomina nam, że jesteśmy piękni w swojej niedoskonałości, a emocjonalny klip pokazuje kobiety, których ciało różni się od współczesnego kanonu piękna. Utwór ten często towarzyszył mi w chwilach zwątpienia i myślę, że zostanie ze mną na długo.
Klaudia Szafrańska - “Ko-oddech”
Maria Więcławek: Singiel promujący najnowszą płytę Klaudii Szafrańskiej to niesamowita piosenka, która od razu przenosi mnie do innego świata. Głos Klaudii, melodia i przepiękny teledysk to muzyczne złoto polskiej muzyki 2021 roku. Jak twierdzi sama autorka utwór ten utrzymany jest “w klimacie soulu i R’n’B” – cudowna ballada, która wielokrotnie umilała mi dzień w minionym roku.
Mery Spolsky - “Trapowe opowiadanie”
Dorota Małek: Utwór “Trapowe opowiadanie”, który był przedsmakiem albumu “Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” wbił mnie w fotel swoją mocną stylistyką, niepodobną do wcześniejszych dokonań Mery Spolsky. Piosenka ukazuje niesamowite umiejętności Mery nie tylko muzyczne, ale przede wszystkim storytellingowe. Niebywałe jest to, że utwór trwa prawie siedem minut, a nie ma w nim ani jednej sekundy nudy. Doskonałym dopełnieniem piosenki jest teledysk, w którym wystąpili między innymi Adam Fidusiewicz oraz Maciej Maleńczuk.
Wac Toja - “Y i X”
Kajetan Ipczyński: Totalne zaskoczenie, znany raczej z klubowych brzmień i prostackich tekstów Wac Toja zapodał wrażliwy utwór mający vibe rockowych kapel lat 90’. Ma w sobie ciepło wakacyjnego słońca. Nostalgia w najlepszym wydaniu, podkręcona magicznym gitarowym solo w tle. Ciary za każdym razem gdy wybrzmiewa pierwsze zdanie: ,,Zapukałem do drzwi i byłem tam sam…”, bardzo dużo emocji przeżyłem z tą piosenką. Gorąco polecam.
Sanah - "Kolońska i szlugi (do snu)"
Emilia Gabler: Bardzo trudno było mi wybrać najlepszy utwór minionego roku. Obfitował w wiele bardzo dobrych kawałków, ale w końcu zdecydowałam, że ulubioną piosenką 2021 jest dla mnie ,,Kolońska i szlugi (do snu)” Sanah. Artystka zaskoczyła mnie spokojną melodią i emocjami, jakie włożyła w wykonanie utworu. Chociaż na co dzień nie przepadam za wokalistką, tak tutaj jestem po prostu zachwycona – aż do wzruszenia. Przyzwyczajona byłam do szybkich, chwytliwych melodii z tekstami pełnymi potocyzmów, dlatego to, co stało się w tej piosence dosłownie zwaliło mnie z nóg. Zakochałam się w tej wersji utworu, od trzech miesięcy jest stałym gościem na moich słuchawkach. Mam nadzieję, że Sanah wyda więcej utworów w takim spokojnym, smutnym klimacie.
Hwa Sa – “Bless U”
Aleksandra Wesołowska: W 2021 roku pojawiła się jedna piosenka, która w sposób szczególny mnie urzekła. Jest to utwór „Bless U” południowokoreańskiej wokalistki o pseudonimie Hwa Sa. Jest on zdecydowanie wolniejszy, spokojniejszy, balladowy. Przemówiło do mnie nie tylko jego brzmienie, ale także tekst. Hwa Sa ukazuje w utworze wyrwanie się z sytuacji, w której człowiek zbyt długo dał się więzić samowolnie. Artystka w tekście podkreśla jednak, że w pewnym wieku popełnianie przez nas błędów jest piękne. Myślę zatem, że stąd tytuł piosenki, jako swego rodzaju pozdrowienie osób i sytuacji z przeszłości, od których się odeszło.
Ed Sheeran - “Visiting Hours”
Karolina Prządka: Piosenką szczególnie przemawiającą do mojego serca jest „Visiting Hours” – utwór niezwykle poruszający, poświęcony zmarłemu przyjacielowi Eda, Michaelowi Gudinskiemu. Muzyk żałuje, że legenda branży muzycznej nie będzie miała możliwości poznania jego córki, nigdy więcej nie usłyszy od niego dobrej rady. Utwór jest bardzo refleksyjny i uniwersalny, dzięki czemu osoby, które straciły kogoś bliskiego, będą mogły się z nim utożsamić, a także lepiej poradzić sobie z żałobą.
Męskie Granie Orkiestra 2021 - “Warszawa” (cover)
Zofia Wegner: Wśród wielu wspaniałych przebojów, które znalazły się na albumie “Męskie Granie Orkiestra 2021” chcę wyróżnić utwór “Warszawa”, który jest nową odsłoną piosenki T.Love i dosłownie skradł moje serce. Nie było łatwo wydać czegoś, czego oryginał był kiedyś jednym z najlepszych polskich przebojów, a jednak się udało. Z jednej strony tekst nasączony melancholią, a z drugiej muzyka wybrzmiewająca optymizmem. To piękne połączenie daje niezwykły klimat i dosłownie wzrusza.
The Wanted - “Rule The World”
Kamil Pacholczyk: Ulubiony zespół europejczyków powraca!!! Po raz pierwszy od 7 lat, to właśnie ten utwór połączył ponownie zespół. Nowa piosenka to mieszanka klasycznego brzmienia z lat świetności zespołu z nowoczesnością. Zespół już wcześniej miał ponownie zadebiutować, jednak plany pokrzyżowała pandemia, a następnie guz mózgu Toma Parkera. Mały koncert charytatywny, który miał tylko miejscem pomocy dobroczynnej, zmienił się na pełnowymiarowy come back The Wanted.
Kizo - “Nasze lato”
Agnieszka Markocka: Jak już wielokrotnie wspominałam, wybór jednego ulubionego utworu zawsze stanowi dla mnie duże wyzwanie. Podobnie jak Patryk, przy okazji albumów, postanowiłam skorzystać z pomocy aplikacji Spotify – muzyczne podsumowanie roku wskazało, której piosenki słuchałam najczęściej w 2021. Nie zdziwiło mnie, że pierwsze miejsce zajął właśnie Kizo i “Nasze Lato” – utwór zdecydowanie wakacyjny, idealny do wspólnych podróży z przyjaciółmi. Gdy ciepłe, słoneczne dni się skończyły, to właśnie ta piosenka przywołuje miłe wspomnienia z wakacyjnych wojaży.
MATA - “2001”
Julia Czekalska: Bardzo cenię teksty piosenek, z którymi mogę się utożsamiać, a między innymi do takich zalicza się utwór “2001” MATY, opisujący to, czego doświadczamy my- młodzi ludzie w czasie pandemii:„Nic nie mam na sumieniu a siedzę w odosobnieniu jakbym był groźnym przestępcą I wariuję już i żartuję znów bo mam w sumie wiele na sumieniu I wariuję już i wędruję z nudów w kółku po tym samym pomieszczeniu”. Polecam każdemu przesłuchanie tego utworu!
MGO 2021 - "Nikt tak pięknie nie mówił, że boi się miłości"
Julia Kalka: W 2021 roku na płycie Męskiego Grania, z resztą jak co roku, nie ma złych utworów. Pojawiają się za to lepsze wersje tych najbardziej znanych (Przepraszam, Pani Marylo). Może nie lepszą, ale równie dobrą i niezwykle łapiącą za serce jest „Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości”. Przede wszystkim bardziej smutna i instrumentalna niż oryginał.