Który słodycz jest tym najlepszym?

Według komunikatu CBOS z 2019 roku, liczba osób, które nie ukończyły 24. roku życia i jedzą słodycze lub ciasta co najmniej kilka razy w tygodniu, wynosi 64%, natomiast wśród grupy w wieku powyżej 65 lat wynik ten jest równy 55%. Mimo iż w dużej mierze takie przekąski są szkodliwe dla naszego zdrowia, większość ludzi lubi umilać sobie nimi chwile.

Polska słynie z różnorodnych łakoci, które są bardzo dobrze znane, również poza granicami kraju. Jesteśmy bowiem w pierwszej 10 największych eksporterów słodyczy na świecie! Nic więc dziwnego, że większość ludzi nie wyobraża sobie bez nich chociażby tygodnia. Jednak w tym artykule, oprócz najsłynniejszych polskich słodyczy, skupię się również na zagranicznych słodkich specjałach, którymi kraje te mogą się poszczycić.

Polskie specjały

W tym zestawieniu nie może zabraknąć ,,Ptasiego Mleczka” firmy Wedel, czyli jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich produktów, również za granicą. Został on wymyślony jeszcze przed II wojną światową przez samego właściciela firmy – Jana Wedla, który zainspirował się do wytworzenia tej puszystej chmurki, przebywając we Francji. Początkowo pianki te posiadały smak waniliowy, jednak z czasem zaczęto produkować ich kolejne wersje. Osobiście nie znam nikogo, kto próbując tego wyrobu, nie zacząłby od odgryzienia mlecznej czekolady, by następnie zatracić się w puszystej, słodkiej konsystencji…

Kolejnym popularnym polskim wyrobem cukierniczym jest nic innego, jak ,,Prince Polo”. Zostało ono wprowadzone w 1955 roku przez Olza SA. Obok czterech warstw wafelków, wypełnionych (początkowo) czekoladą i oblanych czekoladową polewą, nie da się przejść obojętnie. Po czasie zaczęto produkować ich różne rodzaje, m.in.: orzechowy, karmelowy czy kokosowy. Dowodem jego unikatowego smaku jest popyt na niego w krajach zagranicznych. Jest on bowiem sprzedawany w Czechach, Słowacji, na Węgrzech, Litwie, Łotwie, Malcie i Ukrainie pod nazwą Siesta oraz na Islandii, pod nazwą Prins Póló.

Okrągłe biszkopty z owocową galaretką, oblane czekoladą… Te magiczne połączenie brzmi jak kolejny polski specjał. Tym razem mowa o ,,Delicjach Szampańskich”, których pierwszym producentem od 1974 roku była również firma Wedel. Obecnie jest to LU Polska. Aktualnie możemy znaleźć na rynku ,,Delicje” nie tylko o podstawowym smaku, ale również m.in.: brzoskwiniowe, malinowe czy jagodowe. Również w tym przypadku nie znam nikogo, kto chociażby raz w życiu nie spróbował tych ciastek zaczynając od odgryzienia czekolady, następnie przechodząc do galaretki, by na końcu zajadać się samym biszkoptem.

USA – kraina ,,M&M’s”

Kto nigdy nie jadł tych kolorowych drażetek, niech pierwszy rzuci kamieniem. Cukierki są oblane chrupiącą czekoladową polewą w różnych kolorach, a na każdym z nich jest widoczna literka ,,m”. ,,M&M’s”, którego pomysłodawcą jest Forrest Mars Sr., powstało w Stanach Zjednoczonych w 1941 roku, Mimo tak wielu lat na rynku, czekoladowy smak słodkości pozostaje tak samo aksamitny, a ich popularność nie wydaje się maleć.

Amerykańskie draże występują w różnych smakach, m.in.: tortu urodzinowego, masła orzechowego, migdałów oblanych mleczną czekoladą a nawet crunchy o smaku pretzla! P.S. Czy ktoś wyobraża sobie odwiedzić Stany Zjednoczone i nie zajrzeć do sklepu ,,M&M’s”!? Ten fakt również potwierdza popularność marki prawie na całym świecie.

Japoński amulet szczęścia

Mówiąc o tak szerokiej popularności, nie można nie wspomnieć o ,,KitKacie”. Chrupiący baton, którego smak mlecznej czekolady fani rozpoznają za każdym razem.. ,,KitKat” firmy Nestle, został wyprodukowany w 1935 roku w Londynie.

Nazwa batonika powstała w 1937 roku i miała dla japońskiego rynku ogromne znaczenie, bowiem przypominała ona tamtejsze powiedzenie: ,,kitto kattu”, co oznacza: ,,na pewno mi się uda”.  Marketingowcy podchwycili ten temat i wykreowali baton na amulet szczęścia, dlatego w Japonii kupuje się go np. podczas ważnych sprawdzianów czy w celu podarowania  go komuś ,,na szczęście”.

Warto również wspomnieć, że liczba smaków w Polsce znacznie różni się od liczby w samej Japonii. U nas jest ich około 11, przykładowo: ,,KitKat White” czy ,,KitKat Peanut Butter”, z czego najbardziej znanym i lubianym jest ten klasyczny – ,,KitKat Chunky”. W Japonii natomiast firma wypuściła ponad 350 smaków! Jednak w stałym obiegu znajduję się około 100, przy czym niektóre z nich są sezonowe.

Jedną z ciekawostek jest to, iż KitKat ma również smaki, które występują tylko w danym regionie i jest ich około 15. Są to smaki różnorodne, między innymi: ,,Jakohama” – sernik z truskawką, ,,Tokai” – kanapka z pastą azuki (ze słodkiej fasoli), ,,Shizuoka i Kanto” – Wasabi czy ,,Tokio” – banan i rodzynki rumowe. Muszę przyznać, że taki klimat Tokio zupełnie mi nie odpowiada.

Skąd słynna fioletowa krowa?

Myśląc o kupnie ,,czegoś słodkiego” w celu sprawienia komuś prezentu, czy po prostu gdy sama mam na coś takiego ochotę, w czołówce pomysłów zawsze jest u mnie słynna czekolada ,,Milka”. Jest to wynikiem oczywiście jej bardzo szerokiej popularności. Jednak na takie asocjacje wpływa nie tylko sam fakt, że jest to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek wyrobów czekoladowych w Europie, ale również jej aksamitny smak o różnorodnym wachlarzu nadzień!

Aktualnie na rynku widnieje 39 smaków. Oprócz tych podstawowych, jak mleczna, gorzka czy biała, można również znaleźć bardzo pomysłowe nadzienia, m.in.: solony karmel, sernik truskawkowy czy herbatniki.

Produkt ten powstał w 1901 roku w szwajcarskiej miejscowości Serrieres, gdzie Philippe Suchard rozpoczął produkcję czekolady kilkadziesiąt lat wcześniej. Jest ona produkowana    w zakładach 9 krajów (Polska, Niemcy, Austria, Serbia, Bułgaria, Słowacja, Rumunia, Brazylia i Ukraina). Logiem od 1993r. roku jest słynna fioletowa krowa, a od 2018r. możemy oglądać w telewizji naszych skoczków reklamujących ową popularną czekoladę.

Niewątpliwie słodycze są jedną z przekąsek, po które sięga większość ludzi. Niełatwo jednak z nich zrezygnować – to z kolei jednak wpływa na ich szeroką dystrybucję do innych krajów, dzięki czemu stają się one coraz popularniejsze. Oprócz tego, że stworzenie tak unikatowych słodyczy przyczynia się do umilenia ludziom chwil, to dodatkowo promuje to kraje, w których zostały owe produkty wytworzone. To z kolei przekłada się na dodatkowy pozytywny czynnik, m.in. dzięki szerokiej rozpoznawalności wyrobów, państwo się wzbogaca.  Miejmy nadzieję, że powstanie więcej pysznych, słodkich produktów, niż te, które aktualnie możemy zobaczyć na rynku.

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe