Ucz się w domu z… nogami na stole! – sprawdzone patenty na sprytną naukę #zostańwdomu

Pandemia koronawirusa przeniosła życie studentów i uczniów do świata online. Ku niezadowoleniu wielu nowa, zdalna formuła zajęć w znacznej mierze opiera się jednak na pracy własnej. Warto więc poznać kilka uniwersalnych sposobów, dzięki którym samodzielna nauka przestanie być koszmarem.

Przedłużające się, nudne godziny spędzone nad książkami i mozolna walka z powracającą, jak bumerang utratą koncentracji. Brzmi znajomo? Niestety większość z nas właśnie tak wyobraża sobie samodzielną naukę. Ta najpopularniejsza i zwykle jedyna znana nam „metoda” przyswajania nowych informacji w praktyce sprawdza się jednak co najmniej przeciętnie…

Tymczasem chyba każdy z nas chciałby zapamiętywać szybciej i na dłużej, a przede wszystkim potrafić wykorzystać wiedzę w praktyce. Zwłaszcza w dobie codzienności, która niemal w każdej dziedzinie życia wymaga od nas nieustannego dokształcania się. Bądźmy szczerzy, pewna doza wysiłku jest nieodzownie wpisana w proces uczenia się. Warto jednak poznać kilka prostych zasad, dzięki którym zaoszczędzimy sobie frustracji i wyraźnie poprawimy efekty naszej pracy.

Nikt nie napada na bank bez planu

Niestety z nauką, jak z wieloma innymi rzeczami jest ten problem, że najtrudniej zacząć. A przynajmniej do takich wniosków prowadzą uczniowsko-studenckie doświadczenia oraz krążące w Internecie memy. Na początek przyda się więc dobry plan, dzięki któremu nasze działania staną się mniej chaotyczne. Poza tym pozwoli to kontrolować czynione przez nas postępy, a ich obserwacja będzie niezawodnym źródłem motywacji.

W tym celu wystarczy zorientować się ile czasu mamy na opanowanie konkretnej partii materiału oraz dokonać jego wstępnej selekcji. Można to zrobić np. zastanawiając się, które informacje, przy odpowiednio kreatywnym podejściu, pomogą Ci odpowiedzieć na więcej niż jedno pytanie. To na nich należy skupić się w pierwszej kolejności. Następnie pora na wyznaczenie dziennego minimum wiedzy do przyswojenia. Oczywiście będzie ono zależało przede wszystkim od czasu, którym dysponujemy, ale nie można przy tym zapomnieć o realnej ocenie własnych możliwości.  W przeciwnym razie już po kilku dniach zaległości staną się na tyle duże, że poirytowani zrezygnujemy z dalszej pracy.

Zrób z tego małe show

Fundamentem skutecznej nauki jest „przestawienie się” z biernych form przyswajania wiedzy na aktywne. Zapomnij więc o półprzytomnym słuchaniu wykładu (także tego online 😉 ). Monotonne czytanie skryptów czy przepisywanie podręczników pod pozorem robienia notatek także zupełnie mija się z celem. Żadna z tych form nie ma szans sprawdzić się w praktyce, ponieważ przy ich pomocy nie zmuszasz się do przetwarzania informacji.

Postaraj się więc w jak największym stopniu zaangażować w twórczą analizę nowych wiadomości. Porównuj ze sobą historie, wydarzenia i zjawiska. Zestawiaj je z tymi, które dobrze znasz i unikaj abstrakcyjnego patrzenia na losy bohaterów literackich czy postaci historycznych. Zastanawiaj się nad tym, jakie znaczenie dla rzeczywistości, w której żyjesz miały wydarzenia polityczne czy odkrycia naukowe. Ucząc się języków nie powtarzaj z kolei słówek z listy ale buduj pełne zdania, wyobrażając sobie przynajmniej kilka sytuacji, w których mógłbyś ich użyć. Zrób co w swojej mocy, aby wszystko czego się uczysz „ożyło” w Twojej głowie.

Graj na emocjach

Kolejna zasada, które sprawdza się bez względu na to, czego się uczysz jest w pewnym sensie związana z poprzednią. Polega na wykorzystaniu faktu, że najlepiej zapamiętujemy to, co kiedyś silnie przeżywaliśmy. Najprościej mówiąc, jeśli postaramy się, by wiedza wywarła na nas jakieś wrażenie, zostanie ona z nami na dłużej. Właśnie dlatego po niektórych zajęciach jesteśmy w stanie bezbłędnie przytoczyć wyłącznie suchary prowadzącego albo historię kolegi, który zasnął na wykładzie.

Jak zastosować tą technikę w praktyce? Wystarczy odrobina dystansu i wyobraźni. Oczywiście nie wszystkie informacje wydadzą się nam szczególnie zabawne czy wstrząsające, ale na tym właśnie polega  nasze zadanie. Wystarczy skojarzyć czyjąś groteskową wypowiedź z tym, czego się akurat uczymy. Można też dodać do poszczególnych informacji własne ironiczne komentarze czy dostrzec jakąś tragikomiczną analogię. W końcu czego się nie robi dla nauki? 😉 Kreatywność jest w tym przypadku kluczem do sukcesu, a efekty zdumiewające.

Otwórz głowę

Na koniec najważniejsza wskazówka. Bądź dla siebie dobrym nauczycielem! Na pewno w swojej edukacyjnej karierze spotkałeś dydaktyków, którzy, delikatnie mówiąc, zawiedli Twoje oczekiwania. Domyślam się, że z łatwością możesz przypomnieć sobie to, co tak bardzo przeszkadzało Ci w ich sposobie przekazywania wiedzy. Skorzystaj więc z tych spostrzeżeń, przeanalizuj je i zastanów się, dlaczego były nieskuteczne. Jak można by je zmodyfikować, by działały lepiej? Powróć też do metod tych nauczycieli, którzy w jakiś sposób Cię zainspirowali i do dziś pamiętasz wiele z tego, czego Cię nauczyli. Testuj różne, nawet pozornie bezsensowne sposoby i nie bój się eksperymentować. Twój tryb nauki może być zupełnie niestandardowy, a nawet obiektywnie rzecz ujmując dziwny. Będzie to zupełnie bez znaczenia, jeśli tylko świetnie Ci posłuży.

 

Zdjęcia: pixabay.com

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe