Dziennikarstwo w czasie pandemii – wywiad z Marcinem Wojciechowskim, reporterem Polsat News

Każdy z nas w tym trudnym czasie śledzi przekazy medialne. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że za wszystkimi informacjami stoją ludzie, którzy robią co mogą żeby dotarły do nas jak najszybciej. Jak zmieniło się życie dziennikarza w czasie epidemii? Odpowiada mgr Marcin Wojciechowski, reporter Polsat News i wykładowca WNPiD.

Jak wygląda „nowa rzeczywistość” oczami reportera? Jak zmieniło się dziennikarstwo w czasie pandemii? O pracy w telewizji newsowej opowiada mgr Marcin Wojciechowski – dziennikarz Polsat News Poznań oraz wykładowca Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.

 

„Zmieniły się warunki, inne są też materiały”

 

Sandra Wawrzyniak: Wszyscy musimy nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. Zatem czy spotkał się Pan z jakimiś obostrzeniami, które stanęły na drodze do pełnej realizacji materiału? (zamknięte lasy, placówki itp.)

Marcin Wojciechowski: Sytuacja związana z epidemią w znaczny sposób zmienia prace w telewizji newsowej. Nagle się okazało, ze wydawcy akceptują setki telefoniczne. Do tej pory nie spotkałem się z obostrzeniami, które “storpedowałyby” tworzenie materiału, choć oczywiście problemów jest więcej niż zwykle. Teraz szczególnie trzeba być elastycznym i szukać możliwości wzbogacenia materiału. Zwłaszcza, że nie wszędzie możemy wejść, nie wszystkich nagrać. Przykład z Wolicy – przemianowano tam szpital z pulmonologicznego na zakaźny, nie ma personelu, a dyrekcja nie znajduje czasu na wypowiedź – co jest zrozumiałe, bo najważniejsze jest zapewnienie ciągłości funkcjonowania szpitala i ratowanie ludzi. Jednocześnie zakaz wypowiadania ma rzecznik. Trzeba szukać dalej, u wojewody… Zmieniły się zatem warunki, inne są też materiały, ale muszą powstawać. Trzeba było zaprzyjaźnić się z aplikacjami do nagrywania rozmów telefonicznych i wypowiedzi uzyskanych przez komunikator. Wszystko to chwilowo spowolniło prace, bo dla większości z nas była to nowość w pracy, ale myślę, że te narzędzia zostaną z nami na długo, wiec trzeba się z nimi oswoić.

 

SW: W jaki sposób, o ile w ogóle, zmieniła się intensywność pracy reportera? Czy dyżury są dłuższe albo czy jest ich więcej?

MW: Nie odczuwam jakiejś wielkiej zmiany, pracujemy podobnie jak wcześniej. Może nawet odrobinę krócej, ale to wynika z obostrzeń – w redakcji nie możemy się spotykać, musimy sobie przekazywać sprzęt i samochód – pracujemy więc trochę zmianowo. Problemem chyba dla wszystkich zaczyna być monotematyczności i ciągle te same trasy – Kalisz, Krotoszyn…

 

dziennikarstwo-w-czasie-pandemii

„Staramy się minimalizować ryzyko”

 

SW: Jakie konkretnie środki bezpieczeństwa stosowane są w Pana redakcji?

MW: Nie powinniśmy się widywać w redakcji, pracujemy w stałych zespołach. Praktycznie dwa miesiące widzę się z jedną osobą – moim operatorem. Cud, że jeszcze się nie “pożarliśmy”, ale jakoś dajemy radę. Z założenia nie nagrywamy setek w pomieszczeniach, korzystamy ze statywu albo tyczki nagrywając wypowiedzi. W aucie mamy środki dezynfekujące w myśl zasady, że teraz nic nie budzi tak zaufania, jak zapach spirytusu – psikamy się tym po każdym nagraniu.

 

SW: Czy redakcja sama wyszła z propozycją zorganizowania potrzebnych środków ochrony czy każdy musiał zakupić je sam (chodzi tu między innymi o zakup np. maseczek ochronnych)

MW: Sprzęt w postaci maseczek, rękawiczek, płynów do dezynfekcji, a nawet przyłbicy otrzymaliśmy od redakcji wcześniej, jednak zgłaszając zapotrzebowanie na takie środki. Teraz dostajemy je regularnie – w tym także alkohol izopropylowy do dezynfekcji sprzętu – kamer, statywów, czy mikrofon.

 

SW: Czy nie obawia się Pan o własne zdrowie robiąc relacje z tak zwanych ognisk epidemii? (np. Krotoszyn, Kalisz)

MW: Staramy się zawsze zachować wszystkie środki ostrożności. Nie wchodzimy do budynków, nie pojawiamy się w przestrzeniach, gdzie występuje zagrożenie. Przyznam, że do tej pory jakieś szczególnej obawy nie odczuwałem. Ryzyko zakażenia niestety towarzyszy nam wszystkim – czy to robiąc lajfa pod szpitalem w Kaliszu czy robiąc zakupy w supermarkecie. W tym drugim przypadku ryzyko jest chyba większe. Staramy się minimalizować ryzyko, tak nasze, jak i osób z którymi rozmawiamy.

 

„Koronawirus przez wiele miesięcy będzie numerem jeden”

 

SW: Prawda jest taka, że o koronawirusie słyszymy codziennie od ponad miesiąca, czy nie uważa Pan tematu covid-19 za męczący przez nieustanne powtarzanie tematu przez wszystkie stacje?

MW: Większość ludzi musi o tym słuchać, a my jeszcze gadać, to męczy psychicznie. Staram się podchodzić do tego chłodno, ale przynajmniej na początku epidemii towarzyszyły relacjom spore emocje. Każdy się zastanawiał co będzie dalej, martwił się o swoich bliskich. To, co jest bardzo pociągające w tej pracy, to różnorodność tematów. Teraz w pewien sposób to zatraciliśmy. Wraz z odmrażaniem gospodarki i życia społecznego zaczną pojawiać się inne, „normalne” tematy. Ale koronawirus jeszcze przez wiele miesięcy będzie numerem jeden i do tego się trzeba przyzwyczaić.

 

SW: Jak dobrze przekazać tematy związane z koronawirusem żeby zainteresować odbiorcę?

MW: Ciekawe pytanie. Myślę, że przede wszystkim warto dostarczać cennych informacji, takich, z których widz może skorzystać. Trzeba też zdobyć jego zaufanie – zarówno do samej stacji, programu jak i dziennikarza. Chwytliwe rzecz jasna są tematy sensacyjne, trzeba być jednak ostrożnym, żeby nie zatracić istoty przekazu i nie wywołać niepokoju społecznego. Kluczem jest rzetelność i weryfikacja informacji – widz musi wiedzieć, że może zaufać informacji, którą otrzymuje, że nie jest ona fejkiem. Myślę też, że warto szukać pozytywów przekazując informacje. Mówi się, że ludzi przede wszystkim interesują tragedie i dramaty, ale przedawkowanie nikomu nie służy.

 

SW: Dziękuję za rozmowę.

 

Fleszowy Przegląd Prasy

 

Cała nasza redakcja ma nadzieję, że jesteście bezpieczni w domu. Następnym razem, kiedy będziecie oglądać program newsowy – nie ważne jakiej stacji – pamiętajcie o dziennikarzach i operatorach, którzy codziennie stają w obliczu zagrożenia epidemiologicznego, po to żebyście to Wy – drodzy widzowie – byli na bieżąco z sytuacją w Polsce i na świecie.

Niniejszym wywiadem rozpoczynamy cykl „Fleszowy Przegląd Prasy„. W nim będziemy rozmawiać o tym, jak nasi koledzy po fachu radzą sobie w czasie pandemii. Rozpoczniemy spotkania z przedstawicielami wydziałowych redakcji – Kuriera Akademickiego, Radia Meteor, Studenckiej Agencji Fotograficznej, Fenestry oraz Bardzo Uniwersyteckiego Czasopisma. Co środę o godzinie 18:00 zapraszamy Was do oglądania naszych transmisji live na profilu na Instagramie flesz.wnpid. Premiera transmisji 6 maja!

 

 

Zdjęcie: Marcin Wojciechowski – Archiwum prywatne

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe