Mecz otwarcia
Po pierwsze, zawody rozgrywane są zimą. A po drugie, gospodarzem jest kraj z Bliskiego Wschodu, gdzie, mówiąc łagodnie, piłka nożna nie cieszy się największą popularnością. Wydaje się, że zaszczyt goszczenia tak wielkiego widowiska sportowego przypadł Katarowi raczej dzięki argumentom finansowym, a nie sportowym.
Mecz otwarcia rozegrany został 20 listopada między Katarem a Ekwadorem. Jak to na mistrzostwa świata przystało, przed spotkaniem obyło się uroczyste otwarcie, które z pewnością zrobiło wielkie wrażenie. W show zaangażowane były setki tancerzy i artystów, na czele z Morganem Freemanem. Razem stworzyli piękny performance będący miksem świetnie dobranej choreografii, muzyki oraz gry światłem.
Pierwsza połowa meczu
Punktualnie o godzinie 17:00 sędzia Daniele Orsato rozpoczął pierwszy mecz 21 mistrzostw świata. Od początku spotkania widać było przewagę Ekwadorczyków, zarówno w umiejętnościach technicznych jak i możliwościach motorycznych. Na udokumentowanie dominacji piłkarzy z Ameryki Południowej nie trzeba było długo czekać. Już w trzeciej minucie zdobyli oni bramkę na 1-0. Jednak za sprawą bardzo kontrowersyjnej decyzji VAR, gol został nieuznany. Dekoncentrację drużyny gospodarzy skwapliwie wykorzystywali goście, wyprowadzając kolejne akcje raz za razem. Gol wisiał w powietrzu.
W końcu La Tricolor dopięli swego. Po kwadransie gry rzut karny na bramkę zamienił Enner Valencia. Ten sam piłkarz po kolejnych piętnastu minutach podwyższył prowadzenie na 2-0 dla gości. Druga bramka znacząco podcięła skrzydła zarówno piłkarzom Kataru, jak i lokalnym kibicom zgromadzonym na stadionie. Końcówka pierwsze połowy nie przyniosła więcej ciekawych wydarzeń boiskowych. Tym samym po pięciu minutach czasu doliczonego piłkarze zeszli do szatni przy wyniku 2-0 dla Ekwadoru.
Przewidywalna druga część widowiska
Druga połowa wyraźnie odbiegała od poziomu gry, do jakiego przyzwyczaiły nas mecze rozgrywane na mistrzostwach świata. Po grze obu ekip można było odnieść wrażenie, że Katar stracił nadzieję na korzystny wynik. A goście, mając dwie bramki przewagi, woleli zachować siły na koleje mecze. Ostatecznie po nudnej i bardzo przewidywalnej drugiej połowie mecz zakończył się wynikiem 0-2. Pełen nadziei Katar zderzył się z niełatwą do przyjęcia rzeczywistością, w której okazuje się, że nie wszystko da się kupić.
Podsumowanie
Mecz otwarcia mimo całkiem ciekawej pierwszej połowy nie zachwycił. Warto jednak pamiętać, że to dopiero początek i już w najbliższych dniach fani piłki nożnej na całym świecie będą świadkami spektakularnego piłkarskiego święta. Obecne mistrzostwa świata, mimo że trochę dziwne, są gwarantem niemal trzydziestu dni emocji na najwyższym poziomie sportowym. My z największym zniecierpliwieniem czekamy na wtorkowy (22.11) występ biało-czerwonych.