Grecja: Marina Satti - ZARI
Patryk Szymański: Można powiedzieć, że Grecja wraca do korzeni i wysyła bardzo etniczną
propozycję, do której aż chce się bawić i tańczyć. ,,Zari” wolno się rozwija, za to refren jest tak
charakterystyczny, że można go nucić już po pierwszym przesłuchaniu. Jestem pewny, że w maju
Marina utrzyma ten poziom i zajmie wysokie miejsce końcowe. Ocena: 7/12
Natalia Szukała: ,,Zari” jest utworem, którego fragmenty są tak różnorodne, że niektóre z nich
możesz kochać, a inne nienawidzić. Po niezwykle kiepskim początku, gdzie Martina brzmi jakby
zaklinała węża, dostajemy naprawdę dobrą zwrotkę, której chce się słuchać w zapętleniu. Dzięki
charakterystycznym rytmom grecki klimat jest odczuwany przez całą piosenkę. Na scenie
propozycja ta może tylko i wyłącznie porwać publiczność. Ocena: 10/12
Patryk Biechowiak: Po takim kawałku, zwłaszcza z teledyskiem, aż chce się zapakować walizkę,
ruszyć na lotnisko i wylecieć na greckie wakacje. Bardzo energetyczny utwór, który mocno
nawiązuje do tradycyjnej greckiej muzyki, ale przełamuje ją nowoczesnym brzmieniem
elektroniki czy reggaetonu. Jest on różnorodny niczym sama Grecja i dobrze reprezentuje swój
kraj. Wokalistka ma styl podobny do Rosalii, co według mnie działa na jej korzyść, gdyż bardzo
lubię tę artystkę. Ocena: 10/12
Nicol Perz: Marina Satti nawiązuje w utworze do kultury swojego kraju umieszczając
charakterystyczne dla Grecji melodie i muszę przyznać, że wyszło jej to całkiem nieźle. Mamy
wpadający w ucho refren, który bardzo szybko wchodzi do głowy. Na uwagę zasługuje także to,
że ,,Zari” jest wykonane w ojczystym języku, co czasem jest rzadkością wśród eurowizyjnych
propozycji. Jeśli występ sceniczny będzie dopracowany to Grecja spokojnie będzie mogła
powalczyć o wysokie miejsca. Ocena: 8/12
Zofia Kopyto: “Zari” już zbiera pozytywny rozgłos w social mediach. Melodia o etnicznym
brzmieniu i charakterystyczne “Ta ta” są hipnotyzujące. Grecja sięgnęła po rytmy typowe dla
swojej starszej dyskografii, ale nie widzę w tym nic złego, bo utwór szybko wpada w ucho
współczesnego słuchacza. Jeśli Martina przedstawi na scenie choreografię na wysokim
poziomie, z pewnością uzyska wysokie miejsce końcowe. Ocena: 10/12
Irlandia: Bambie Thug - Doomsday Blue
Patryk Szymański: Najdłuższe 3 minuty w moim życiu. Tegoroczną Irlandię albo się kocha, albo
nienawidzi i nie ma tutaj nic pomiędzy. Ja (na szczęście) należę do tej drugiej grupy i z ogromną
przyjemnością wrócę do ,,Doomsday Blue” dopiero w maju. Ocena: 0/12
Natalia Szukała: Ta piosenka nie może zajść daleko! Nie dość, że jest to przerażające, to jeszcze
niczym nie zachęca. Dobry wokal? – niezbyt. Ciekawy tekst? – nie. Czy jest coś co może uratować
całą propozycje? – na pewno nie! Jedyna rzecz jaką porusza Irlandia, to moją topka końcowych
miejsc w klasyfikacji. Ocena: 0/12
Patryk Biechowiak: Irlandia wyraźnie chciała w tym roku wysłać coś oryginalnego, innego od
reszty i ten cel z pewnością osiągnęła. “Doomsday Blue” to bardzo mroczna piosenka utrzymana
w klimacie wiedźm i złych duchów, ale poza tym trudno powiedzieć o niej coś dobrego. Nie ma w
niej momentów, które szczególnie przypadłyby mi do gustu, wokal Bambie także zbytnio się nie
wyróżnia. Odbieram ten utwór jako generyczna piosenka, która miała być alternatywna. Ocena:
2/12
Nicol Perz: Tegoroczna propozycja Irlandii z pewnością mnie zaskoczyła – nie było to jednak
pozytywne zaskoczenie. Wszystko tam jest nie tak, zaczynając od głosu wokalistki, a kończąc na
teledysku. Kiedy oglądałam ten… osobliwy twór, z każdą kolejną sekundą zastanawiałam się
kiedy będzie koniec. Myślę że walka o ostatnie miejsce w maju będzie zacięta. Ocena: 0/12
Zofia Kopyto: Irlandia przebija schematy “bezpiecznych” kawałków popowych i wysyła na
Eurowizję alternatywną czarownicę. “Doomsday Blue” to sztuka w czystej postaci, melodia która
skacze gatunkowo i wciąga coraz bardziej i bardziej. Tekst może wydawać się prosty, ale idealnie
ujmuje wściekłość artystki, frustrację wywołaną być może zdradą. Teledysk jest wizualnie
piękny, pytanie czy ogrom efektów specjalnych, zostanie umiejętnie przeniesiony na scenę.
Ocena: 8/12
Portugalia: iolanda - Grito
Patryk Szymański: Nie jest to mój typ muzyki, jednak nie mogę nie docenić kunsztu wokalnego
Iolandy. Całej propozycji słucha się bardzo przyjemnie i trzeba przyznać, że podobnie jak to było
z Serbią – taki utwór był tegorocznej stawce bardzo potrzebny. Mam nadzieję, że Portugalia
zostanie doceniona przez Europę i awansuje do finału. Ocena: 6/12
Natalia Szukała: Piosenka sama w sobie nie jest zła, jednak łatwo na niej przysnąć. Jest to
propozycja, która zapewne po prostu będzie, bez zbędnej ekscytacji. Głos Iolandy jest niezwykle
dobry, jednak szkoda, że jest wykorzystany w takim, a nie innym utworze. Tancerze są, lecz nie
wpływa to w znacznym stopniu na występ. Ocena: 4/12
Patryk Biechowiak: Bardzo ładna piosenka, bardzo ładnie zaśpiewana z przyjemną choreografią
i scenografią i chyba tyle można o niej powiedzieć. Na pewno jest to utwór, którego słucha się
niezwykle przyjemnie, ale nie wyróżnia się niczym na tyle, by pamiętać o nim na długo i by mógł
rywalizować o najwyższe lokaty. Ocena: 7/12
Nicol Perz: Utwór spokojny, przyjemnie się go słucha. Wokalistka ma czysty głos, który bardzo
dobrze pasuje do ,,Grito”. Brakuje mi tam jedynie jakiegoś elementu szczególnie wyróżniającego
tę propozycję. Portugalia ma szansę przejść do finału, jednak nie mam co do tego 100%
pewności. Ocena: 8/12
Zofia Kopyto: Portugalia za tegoroczny cel postawiła sobie ululać widownię. Występ nie jest zły
ani wokalnie, ani choreograficznie ale brak mu emocji, nawet te negatywne powinny być bardziej
ekspresyjne, aby przyciągnąć uwagę widowni. Utwór nie odbije się większym echem wśród
fanów Iolanda nie proponuje nam niczego nowego. Ocena: 3/12
Izrael: Eden Golan - Hurricane
Patryk Szymański: Wyłączając zamieszanie i kontrowersje związane ze startem Izraelu na
tegorocznej Eurowizji, muszę przyznać, że Eden ma jeden z lepszych kobiecych wokali w stawce.
Na znalezionym w sieci fragmencie live, widać i słychać, że jej głos to nie wynik komputerowych
poprawek, tylko ogromny talent. Sam utwór ,,Hurricane” stoi na bardzo wysokim poziomie i
trafia do mojego osobistego top10. Ocena: 8/12
Natalia Szukała: Eden ma przepiękny głos, który pasuje do każdego typu muzycznego. Ten, który
prezentuje w tym utworze mogę porównać do tego, którego słucha się kiedy jest się w smutnym
nastroju. Jest w nim energia ale przeważa ta negatywna. Mimo to jest bardzo przyjemna i chętnie
się do niej wraca. Ocena: 7/12
Patryk Biechowiak: Bardzo dobry głos wykorzystany w naprawdę smutnej piosence. Wszystko
komponuje się w jedną całość, która wprawia słuchacza w dość melancholijny nastrój. Wszystko
w tej piosence jest poprawne, ale nie jest to typ muzyki, który zdobywa najwyższe miejsca na
Eurowizji. Ocena: 7/12
Nicol Perz: ,,Hurricane” to poprawny utwór, refren szybko wpada do głowy. Głos wokalistki jest
dobry, idealnie oddaje emocje zawarte w tej piosence. Niestety, jeśli chodzi o Eurowizję to jest to
słaba propozycja, ciężko będzie się jej wybić. Izrael raczej przejdzie do finału, jednak nie ma co
liczyć na najwyższe miejsca. Ocena: 5/12
Zofia Kopyto: “Hurricane” to utwór niezwykle smutny, być może oddający niepewną sytuację
polityczną Izraela. Bez względu na to, czy popieram uczestnictwo tego państwa w Eurowizji,
należy docenić wokalny kunszt Eden. Melodia jest przyjemna i szybko wpada w ucho. Ta popowa
propozycja ma szansę na Top 10. Ocena: 8/12