Eurowizja 2023 oczami Flesza #1. Polskie preselekcje cz.1

Polskie preselekcje czas zacząć! Tym razem wytypowano 10 piosenek, które już 26 lutego zawalczą o zaszczytne miejsce w Eurowizyjnym gronie podczas konkursu „Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję! 2023” na antenie TVP. Jak co roku, redaktorzy Flesza pochylają się nad szeregiem utworów, by wyrazić swoje mniej lub bardziej kontrowersyjne opinie.

Ahlena – Booty

Kamil Pacholczyk: Sam początek wystarczył, żebym stwierdził, że słuchanie do końca nie będzie czymś dobrym dla zdrowia. Czekam jednak na występ w TVP, jak chcą to przedstawić choreograficznie. Sama muzyka jest tak prosta, jak linia autobusowa T12 z Os. Sobieskiego na Słowiańską. Ocena: 0/5

Emilia Gabler: Wystarczyło mi dosłownie 10 sekund, żeby zrozumieć, jak ciężko będzie mi dotrwać do końca tego utworu. Nie cierpię piosenek, których tekst opiera się tylko i wyłącznie na seksualizowaniu kobiety w tym przypadku podmiotu lirycznego. Sama muzyka jest dość chwytliwa, ale na nieszczęście jestem całkiem dobra z angielskiego i wszystko perfekcyjnie zrozumiałam. Mały plusik za dobry podkład. Ocena: 1/5

Krystian Pabianiak: Najbardziej żenująca piosenka tego i być może każdego poprzedniego roku kiedykolwiek. Liryki podsumować może angielska fraza „weird flex but ok”. Wygląda, jakby sama siebie nie szanowała, a za swoją największą zaletę uważała „łatwość” w nawiązywaniu relacji. Niestety wybitnie nieudany tekst przyćmiewa wszelkie walory (jak choćby relatywnie chwytliwy bit), które mogłyby uratować ten utwór. Ocena: 0,5/5

Miłosz Polak: Pomimo braku dobrego teledysku, w którym da się znaleźć jedynie po prędko zmontowany tekst piosenki – nie jest źle. Sam utwór muzyczny brzmi średnio, ale nie najgorzej z wszystkich 10 propozycji. Czuć młodzieżowy vibe. Być może wykonanie to uzyska większą popularność wśród młodszej widowni. Patrząc na średnią wiekową widzów Telewizji Polskiej, trudno jest jednak spodziewać się pierwszego miejsca dla tej piosenki. Ocena: 2/5

Patryk Szymański: Po odsłuchaniu tej piosenki, jestem zdziwiony, że TVP wybrało ją do finałowej 10. Nie wierzę, że w zgłoszeniach nie było lepszych propozycji. Choreografia to jedyna rzecz, która być może wyróżni utwór na tle stawki, jednak na tym wszelkie pozytywy się kończą. Wsłuchiwanie się ponad dwie minuty w tekst i melodię “Booty” skutecznie sprawiło, że nie wrócę do tej piosenki aż do dnia preselekcji. Ocena: 1/5

Zosia Kopyto: Utwór zdecydowanie inspirowany twórczością znanych raperek amerykańskich, takich jak Nicki Minaj czy Doja Cat. Cały urok tego typu muzyki polega na prostocie tekstu, chwytliwym beacie i energicznej choreografii, stąd z chęcią zobaczyłabym wykonanie piosenki na scenie. “Booty” wpasowuje się w typ “tiktokowego viral hitu”, myślę, że ma spore szanse na przejście dalej. Ocena 3,5/5

Blanka – Solo

Kamil Pacholczyk: W tym przypadku będę stał murem za tą piosenką. Tak jak było w przypadku Gromee, muzyka radiowa to postać, która bardzo łatwo wpada w ucho. Jest rytmiczna i energiczna. Choć tutaj obawiam się, że gdyby dostała się na konkurs eurowizyjny, to skończy tak jak Gromee. Piosenka zostanie z nami jeszcze pewnie w wakacje, a później o niej zapomnimy. Ocena: 4/5

Emilia Gabler: Tak jak zwykle, kiedy słucham naszych polskich propozycji na Konkurs, muszę zapomnieć o tym, jak bardzo nie lubię “radiowych” hitów. Blanka dobitnie mi o tym przypomniała. Mocnym plusem samej piosenki jest jej wakacyjny klimat (co dobrze obrazuje teledysk). Solo nie ma w sobie jednak nic, co mogłoby przykuć moją uwagę albo zapaść mi w pamięć. W tym wykonaniu nie słyszę żadnej głębi czy emocji, co zawsze jest dla mnie bardzo ważne, ale przynajmniej tę piosenkę jestem w stanie przesłuchać więcej niż raz! Ocena: 2/5

Krystian Pabianiak: Tak jak zeszłoroczna „Paranoia”, zdziwiła mnie obecność popularnej piosenki radiowej w polskich preselekcjach. Niestety wróżę jej podobny los – bardzo blisko zwycięstwa, lecz nie do końca. Radiówki nie sprzedają się dobrze na Eurowizji, bo ciężko jest przełożyć je na atrakcyjne live show. O ile nie wymyślą do tego choreografii pokroju Chanel, podczas gdy Blanka będzie idealnie dociągać wszystkie wokale, to może być ciężko. Sama piosenka natomiast to uosobienie wakacyjnego vibe’u i dobrej energii – świetna na plażową playlistę. Ocena: 4/5

Miłosz Polak: Brzmienie muzyki jest o wiele milsze dla ucha od niektórych konkurencyjnych utworów. Personalnie nutka ta kojarzy mi się z typową dyskografią puszczaną w radiu. Być może zyska ona dzięki temu na popularności i wygra preselekcje, jednak nie spodziewałbym się sukcesów w finałach Eurowizji. Tak zwyczajnie brzmiące utwory raczej nie podbijają serc fanów Eurowizji z całej Europy. Ocena: 3/5

Patryk Szymański: Jako fan muzyki radiowej muszę przyznać, że jest to bardzo przyjemna propozycja, którą chętnie będę odtwarzać ponownie. Na pochwałę zasługuje świetny, klimatyczny teledysk, a także wpadającą w ucho melodia. Niestety utwór ten nadaje się bardziej jako podkład do rodzinnych wyjazdów na wakacje, niż na Eurowizję, gdyż wielokrotnie widzieliśmy, jak tego typu piosenki przepadały już w półfinałach. Mimo wszystko sądzę, że będzie on ciekawym urozmaiceniem preselekcji i ma potencjał, aby zająć miejsce w górnej części stawki. Ocena: 3/5

Zosia Kopyto: Utwór o prostym i pozytywnym tekście, z przyjemną nutą w klimacie Alvaro Solero. Teledysk “Solo” wprost nawiązuje do słonecznych wakacji, stąd z pewnością na dobre zagości w radiu na całe lato. Niestety cecha ta, raczej nie zapewni mu sukcesu podczas Eurowizji. Prawdopodobnie piosenka, nie wyróżniałaby się pośród innych, niczym wartym większej uwagi. Ocena 3,5/5

Maja Hyży – Never Hide

Kamil Pacholczyk: Za pierwszym wysłuchaniem piosenki miałem mieszane odczucia co do niej. Za kolejnymi było podobnie. Jednak może to być piosenka na dancingi, ale nie na Eurowizję. Refren sam w sobie jest chwytliwy, ale reszta piosenki jest po prostu mało atrakcyjna na ucha. Choć może to być pewnego rodzaju plus dla tej piosenki, ponieważ występujący tancerze w teledysku często występują w TVP, głównie w “Jakiej to melodii?”. Może jest to jakiś znak, że nie zdobędzie ostatniego miejsca, ale na pewno nie będzie reprezentowała Polskę na konkursie Eurowizji. Ocena: 2/5 

Emilia Gabler: Hm. To trzecia piosenka z polskich preselekcji, której słucham i widzę, że wszystkie skutecznie walczą o tytuł najsłabszej. Nie zamierzam komentować warstwy wizualnej, a co do samego utworu… W sumie też mam niewiele do powiedzenia. Bridge “wziął mnie z zaskoczenia” i lekko zniesmaczył (ale przynajmniej nie zniesmacza mnie cała treść utworu, jak w przypadku Ahleny). Kolejna piosenka, która mogłaby lecieć w radiu i przeciętna osoba nawet nie zauważyłaby zmiany utworu. Maja Hyży zdecydowanie nie jest artystką, która powinna reprezentować Polskę na jakiejkolwiek związanej z muzyką uroczystości. Ocena: 2/5

Krystian Pabianiak: Banalne liryki, trochę chaotyczna konstrukcja z wybuchowym refrenem i przerost charakteryzacji nad treścią. Podczas gdy nie jest to najbardziej porywający utwór, prawdopodobnie ma w sobie najwięcej eurowizyjnego DNA. Zrobienie z tego podobnego show jak w teledysku w połączeniu z dobrym wokalem na żywo miałoby potencjał na przeciśnięcie się do finału. Relatywnie bezpieczna opcja, ale raczej mało ekscytująca. Ocena: 2,5/5

Miłosz Polak: Utwór do złudzenia przypomina nieudany eksperyment z naszego występu w 65. Konkursie Piosenki Eurowizji z 2021 roku z Rafałem Brzozowskim. Jeden wielki chaos. Jedyne co może w nim przekonywać, to samo wykonanie teledysku, w które z pewnością włożono sporo pieniędzy. Pomimo tego, podczas słuchania tego utworu jako jedyny spośród pozostałych piosenek bardzo mnie poirytował. Również sama muzyka pozostawia wiele do życzenia i najprawdopodobniej na szczęście nie wygra tegorocznych preselekcji. Ocena: 1/5

Patryk Szymański: W każdym konkursie ktoś musi zająć ostatnie miejsce i chyba wiem, kto tego dokona. 3 minuty utworu sprawiły, że “I wanna hide” i to tak bardzo, żeby nigdy więcej nie słyszeć już tej piosenki. Wszystko tutaj żyje własnym życiem, począwszy od gorsetu na teledysku (który skutecznie odstrasza widza), aż do samego podkładu muzycznego, który w pewnym momencie rozjeżdża się tak, jak studenci do domów po zdaniu sesji. Kiedy usłyszałem, że Maja Hyży planuje wysłać utwór do preselekcji, modliłem się, żeby nie doświadczyć powtórki z 2018 roku i muszę przyznać, że się udało! Jest jeszcze gorzej. Ocena: 0/5

Zosia Kopyto: Piosenka w stylu “believe in yourself, follow your dreams”, niestety tego typu utwory, już źle się starzeją, a tworzenie nowych nie ma najmniejszego sensu. Choreografia zamieszczona w teledysku dość przeciętna, a dodatkowo odwraca od niej wzrok, chaotyczny montaż wideo. Być może posłuchałabym “Never Hide”, podczas jazdy autem, ale zdecydowanie nie jest to materiał, na reprezentację Polski podczas Eurowizji. Ocena: 1/5

Jann – Gladiator

Kamil Pacholczyk: Wow! Już od pierwszych nut byłem ciekawy co będzie dalej. Piosenka od początku budzi ciekawość. Sam rytm sprawia, że nie jest to piosenka radiowa/ popularna, ale jest po prostu inna. Bardzo dobrze się tego słucha. Jestem bardzo ciekaw, jak będzie wyglądała choreografia. Jeżeli będzie tak klimatycznie i mrocznie piosenka wzbudzi zainteresowanie w innych krajach, a co za tym idzie, więcej głosów na tę piosenkę
w konkursie. Ocena: 4.5/5

Emilia Gabler: Jestem zaskoczona, że coś mi się w końcu spodobało. Bardzo ciekawy głos oraz świetnie wykorzystany chór, który świetnie podbija uroczysty charakter refrenu. Całość, łącznie z teledyskiem, utrzymana w niepokojącej atmosferze, która przy wejściu chóru zmienia się w podniosłą. Ten rap był chyba niepotrzebny. Jeśli chodzi o tekst, wyobrażam sobie, kiedy na scenie padają słowa o rozbijaniu konkurencji i robi to na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Nie spodziewałam się, że któraś z polskich propozycji przypadnie mi do gustu i wyróżni się na tle innych na tyle, że będę chciała polubić ją na Spotify. Jest naprawdę dobrze! Szkoda, że nie padło ani słowo w ojczystym języku, za co odejmuję jeden punkcik. Ocena: 4/5

Krystian Pabianiak: Stało się, wiara w polski rynek muzyczny przywrócona. Wszystko poza częścią rapową to czysta przyjemność – lirycznie, muzycznie, scenicznie i klimatycznie. Dla mnie bezapelacyjny zwycięzca preselekcji z olbrzymim potencjałem na top 5 w faktycznym konkursie. Mam nadzieję, że na live’ie będzie umieć wydobyć tą samą niepokojącą energię co w teledysku. Ocena: 5/5

Miłosz Polak: Być może utwór wychodzi przed szereg spośród innych i ma niecodzienne brzmienie, ale według mnie to właśnie o to chodzi w tym konkursie. Chciałbym, żeby to takie to wykonania reprezentowały nas w finałach Eurowizji. Polska już dawno nie pokazywała się w tak „dziwnym”, ale jednocześnie dobrze brzmiącym wykonaniu. Popatrzmy na inne utwory, które w Eurowizji często zyskują zaciekawienie – zazwyczaj są one na swój sposób niecodzienne. Jako przykład podać można heavy metalowe występy Finów czy memiczne utwory z Mołdawii. Ocena: 5/5

Patryk Szymański: ,,Gladiatora” odkryłem jeszcze pod koniec 2022 roku i podobnie jak wielu innych fanów Eurowizji, chciałem, aby Jann wysłał swoje zgłoszenie do TVP. Utwór ten zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych, które znamy do tej pory. Fenomenalny teledysk, świetne użycie chóru i niesamowicie doniosły refren to wszystko sprawia, że jeśli Jann pojedzie do Liverpoolu, to w mojej opinii bez dwóch zdań pobije wynik Krystiana Ochmana, wyróżniając się (poza samą piosenką) swoją charyzmą i oryginalnością. Kluczowy będzie sposób przedstawienia utworu na scenie podczas preselekcji, po to aby zachęcić do głosowania osoby, które będą słyszały go po raz pierwszy. Jedynym, drobnym minusem jest dla mnie część, w której wokalista rapuje, cały czas nie mogę się do niej przekonać. Ocena: 4,5/5

Zosia Kopyto: Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to wizualny aspekt utworu, który przeniesiony na scenę, na pewno zrobiłby wrażenie wśród widzów, zwłaszcza młodego pokolenia. “Gladiator” to piosenka przywodząca na myśl utwory Maneskin czy Kiss, ale oprawiona delikatnym głosem wokalisty i chórem występującym w tle, posiada unikatowy, mroczny i niepokojący klimat. Z chęcią zobaczyłabym Janna na Eurowizji. Ocena 4,5/5

Natasza – Lift You Up

Kamil Pacholczyk: Hmmm… piosenka sama w sobie nie jest zła. Jest przyjemna, nawet noga buja się w rytm utworu. Jednak uważam, że na polskie preselekcje to za mało, a tym bardziej na Eurowizję. Fajnie ją posłuchać w aucie podczas jazdy, ale żebym dodał ją do ulubionych, to jednak nie. Piosenka popowa, która będzie przyjęta ze spokojnym sercem, ale jednak nie osiągnie nic więcej jak tylko jeden z występów na preselekcjach. Ocena 2.5/5

Emilia Gabler: Mam wrażenie, że ciągle się powtarzam. Nietrudno, bo cztery z pięciu odsłuchanych utworów zlewają mi się w jedno. Nie ma nawet za bardzo co oceniać, skoro na żadnej płaszczyźnie się nie wyróżniają. Głos Nataszy jest przeciętny (oczywiście jak na wykształconą wokalistkę), podkład brzmi jak kolejna piosenka z radia… Nie bez powodu nazywa się to muzyką popularną. Natasza, tak jak Blanka i Maja Hyży, dostają ode mnie dwa tylko dlatego, że są ciut wyżej niż Ahlena. O milimetr. Ocena: 2/5

Krystian Pabianiak: Przeciętna piosenka, która sama wypada z głowy. Jedyny ciekawy zabieg to przeciągnięte „UUUP” w refrenie. Nie pomaga też wyraźnie słyszalny akcent. Chciałbym móc powiedzieć więcej, ale mamy w tym roku lepsze utwory. Ocena: 2/5

Miłosz Polak: Wykonanie Nataszy zdecydowanie brzmi dobrze. Zapewne zajmie w preselekcjach wysokie miejsce w pierwszej piątce. Sądzę, że Polacy będą głosować na ten utwór dosyć często, piosenka ma również całkiem eurowizyjne brzmienie. Osobiście wolałbym jednak wybrać inny utwór na reprezentację Polski w tegorocznej Eurowizji, gdyż z takim wykonaniem nie jestem pewien co do naszego awansu do finałów w Liverpoolu. Ocena: 3/5

Patryk Szymański: Przejście z utworu Janna do tej propozycji można porównać do zmiany Ferrari na Twingo. Poprawna piosenka i niestety nic więcej – w sam raz na okolice 12 miejsca w półfinale. Podobają mi się zwrotki, czego niestety nie mogę powiedzieć o refrenie, który po pewnym czasie zaczyna po prostu irytować. Sam utwór szybko wypada z głowy i w żaden sposób nie sprawia, żeby słuchacz chciał ponownie do niego wrócić. W przypadku Nataszy jestem spokojny o wokal na żywo i prezentację sceniczną, jednak obawiam się, że to za mało, aby jakkolwiek wyróżnić się spośród konkurencji. Ocena: 2/5

Zosia Kopyto: Wątek “popularnej popowej” piosenki powraca, ale wykonany lepiej niż w przypadku “Never Hide”. Teledysk i głos Nataszy, na pewno będzie przyjemny dla przeciętnego widza, ale raczej nie zapadnie mu na długo w pamięć. Kolejny utwór, o większym potencjale radiowego hitu, niż wygranej podczas Eurowizji. Ocena: 3/5

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe