Hobby w dobie pandemii

Bez wątpienia posiadanie pasji jest jedną z najważniejszych rzeczy dla człowieka. Zwłaszcza wtedy, gdy siedzimy zamknięci w czterech ścianach, z naprawdę mocno ograniczonymi sposobami na rozrywkę. Trzeba czymś zająć ręce i umysł, żeby nie oszaleć.

W dobie obowiązujących nas obostrzeń, realizacja niektórych z pasji bywa mocno utrudniona. Z drugiej strony, pandemia mogła (i nadal może) stać się motorem, napędzającym nas do działania. Z nudy i monotonii może wyjść coś naprawdę ciekawego. Wychodząc z założenia, że warto zrobić cokolwiek, aby zabić nadmiar wolnego czasu, możemy dojść do efektów, których sami się nie spodziewaliśmy.

Przez pandemię wiele osób rozpoczęło na przykład zdrowy tryb życia – codzienne ćwiczenia, zdrowe posiłki… W końcu wysiłek fizyczny wpływa pozytywnie na stan naszej psychiki, co teraz jest bardzo ważne. Inni spędzają czas grając na komputerze czy oglądając netflixowe seriale. Są jednak hobby wyjątkowe, takie, które mocno wyróżniają się na tle innych.

Studentom WNPiD nie brak pomysłów na kreatywne i owocne zagospodarowanie czasu. Pasje niektórych z naszych kolegów i koleżanek wprawiają mnie w prawdziwy zachwyt i niesamowicie przyjemnie ogląda mi się efekty ich pracy. Mogą stać się inspiracją dla innych, pokazać, że mimo trwającej już od roku pandemii, warto inwestować w siebie. 

po prostu Kajtek

Natknęłam się na niego zupełnie przypadkowo, gdy scrollowałam stronę główną na Facebooku. Wtedy też wpadłam na pomysł na ten artykuł – najpierw zobaczyłam jego talent, a potem pomyślałam o innych moich bliższych czy dalszych znajomych z wydziału, którzy także robią niesamowite rzeczy. Kajetan Ipczyński, występujący pod pseudonimem po prostu Kajtek, tworzy muzykę. Jego rap definitywnie ma swój własny, niepowtarzalny klimat. Widać, że wkłada w swoje kawałki serce i duszę – wystarczy wsłuchać się słowa. Pierwszy album Kajtka, pod tytułem ,,Moja Mała Jesień”, można już kupić u autora. Zachęcam serdecznie do wsparcia młodego artysty!

Rapuję od trzech lat. Teksty zacząłem pisać w gimnazjum na lekcjach. Pisanie to dla mnie najbardziej precyzyjna forma opisywania uczuć i przeżyć. Uwielbiam występy na żywo, mam za sobą parę solowych koncertów oraz grupowe występy na poznańskim Festiwalu Malta. Wykonywanie utworów na żywo daje mi największą radość. Muzycznie stawiam na łączenie różnych gatunków z klasycznym rapem. Jestem w trakcie premiery pierwszego, amatorskiego albumu pt. „Moja Mała Jesień”. Pandemia na pewno negatywnie wpłynęła na to, że nie mogę grać koncertów nawet w skromnym gronie. Mimo wszystko to właśnie dopiero, gdy siedziałem zamknięty w domu, mogłem na tyle skupić się na materiale, by stworzyć spójną, solową płytę „Moja Mała Jesień” powstawała głównie podczas lockdownów, gdy wielce zakochany nie zważałem szczególnie na to, jak bardzo zmienia się rzeczywistość. (Kajetan Ipczyński)

aspazja.or

Olga Rydzewska, jak sama pisze w swoim opisie na Instagramie, ,,robi dla nas dziwne rzeczy”. Nie sposób się z tym nie zgodzić – przedmioty, które tworzy, zdecydowanie odbiegają od tradycyjnych. Przyciągają uwagę i wyróżniają się wśród innych. Olga potrafi zrobić chyba wszystko: popielniczki, doniczki, figurki, a nawet biżuterię! Znajdziecie ją pod nazwą @aspazja.or i właśnie tam możecie zakupić coś zmajstrowanego przez nią. Olga łączy swój talent i kreatywność z pracą – pandemiczne bezrobocie jej nie grozi!

Sztuką interesuję się od lat – od kiedy pamiętam była dla mnie sposobem na radzenie sobie    z emocjami i możliwością, by te emocje przekazać innym. Maluję, rysuję, piszę poezję, a od kilku miesięcy lepię z gliny. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że pandemia pomogła mi w rozwoju własnych pasji i szukaniu samej siebie. To podczas pierwszego lockdownu przyszły do mnie myśli o założeniu małego biznesu. Kilka miesięcy bez przerwy o tym myślałam pandemia pozwoliła mi zwolnić, miałam więc więcej czasu na szukanie inspiracji, mogłam wszystko skrupulatnie zaplanować. Owocem moich pandemicznych zmagań (bo samo zamknięcie przeżywałam okropnie) stało się lepienie popielniczek, osłonek na doniczki, podstawek na kadzidełko. Ten dziwny czas przyniósł mi dużo nowych emocji, które mogłam spożytkować w artystycznej działalności w końcu tworzę coś systematycznie, wcześniej nie mogłam się do tego zmotywować. (Olga Rydzewska)

Orb

Orb to kanał na platformie YouTube, poświęcony polityce. Prowadzą go Bartek i Michał. Nie boją się żadnego trudnego tematu, nie jest im straszna polityka wewnętrzna ani zagraniczna, bieżące jak i minione sprawy… Sarkastyczne komentarze rzucane przez Bartka sprawiają, że filmiki ogląda się naprawdę przyjemnie, a krótki i treściwy format nie nuży. Proces tworzenia jest niemniej zabawny niż efekty – niestety chłopaki swoich scenariuszy pilnują jak oka w głowie, jednak wiem, że są pełne żartów, które być może tylko autorzy rozumieją. Wspólny kanał daje też okazje do spotkań; oczywiście na całkowicie legalnym, dwuosobowym zgromadzeniu.

Nasz kanał powstał w trakcie pandemii. Uznaliśmy, że jest to idealny sposób na zabicie nadmiaru wolnego czasu i robienie czegoś, co nas po prostu bawi. Tworzymy go już ponad poł roku. Skupiamy się na szeroko pojętej polityce i sprawach społecznych, które przedstawiamy w satyryczny sposób. Zdecydowanie nie jest to poważne dziennikarstwo – raczej próba konstruowania jakiegoś rodzaju komedii. Póki co nasze wyniki nie są imponujące, co na pewno trochę zmniejsza naszą motywację. Pomimo tego, proces tworzenia filmów jest dla nas świetną zabawą, dlatego jestem pewien, że projekt jeszcze trochę potrwa. (Bartek)

Agata

Agata Mania kocha dwie rzeczy: jazdę konną i swoją wyobraźnię. I jestem przekonana, że to drugie kocha więcej osób, niż tylko ona. Agata pisze opowiadania i książki. Aktualnie walczy z wydawnictwami (a uwierzcie, nie jest to łatwe!) o wydanie dwóch z nich. Myślicie, że nie da się połączyć jeździectwa i pisarstwa? W takim razie koniecznie musicie kupić książkę o przystojnym stajennym, gdy tylko takowa się ukaże. Konie są dla Agaty przyjaciółmi, z którymi nie raz się pokłóci, lecz do których zawsze wraca. Również ona łączy swoje hobby z pracą – zarabia jako instruktorka jazdy konnej.

Miłośniczka jeździectwa i tworzenia własnych historii to chyba najlepszy opis, jakim ktoś mógłby mnie określić. Jazdę konną uprawiam od ośmiu lat, aktualnie jestem już instruktorem i nie wyobrażam sobie życia bez udziału koni, ale też ludzi, których poznałam w stajni. Nie żałuję ani chwil, w których latałam pod niebo, ani tych, podczas których zderzałam się z piaskiem. Właśnie to lubię w jeździectwie – nutkę nieprzewidywalności, którą staram się również wplatać w moją drugą pasję. Wieczorami siadam przed laptopem i w formie opowiadań przelewam myśli. W ten sposób zawsze robię coś, co kocham. Podczas pandemii jeździectwo stało się pracą trzeba było zadbać o zwierzęta, które zostały pozbawione ruchu w trakcie pierwszego lockdownu. Wtedy też pisałam więcej, by odpocząć. Jazda konna i pisarstwo to moje dwa światy gdy w jednym coś nie wychodzi, czerpię radość z drugiego. (Agata Mania)

To tylko nieliczne z naszych wydziałowych talentów, których pandemia nie demotywuje, a wręcz przeciwnie – skłania do rozwoju osobistego oraz walki o siebie i swoje pasje. Może właśnie teraz jest idealny czas, żeby zacząć coś ze sobą robić? Może właśnie teraz pora spróbować założyć własną działalność, wyjść na spacer z aparatem i zrobić niesamowite zdjęcia? To, czy spróbujesz, zależy tylko i wyłącznie od ciebie.

Chciałabym podziękować wszystkim, którzy wypowiedzieli się w moim artykule. Są to osobowości godne naśladowania, stanowiące przykład, że wystarczy chcieć, aby coś zrobić. Warto twórczo wykorzystać najlepsze lata swojego życia. Rozwijać się i inwestować w swoją przyszłość. W ten sposób wzbogacamy nie tylko siebie, ale również świat i ludzi wokół.

Zdjęcia: instagram, pexels

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe