Choć teraz droga po ponowne zdobycie mistrzostwa świata idzie jak po maśle, to z każdym krokiem robi się coraz trudniej. Dobrym przykładem był mecz z USA, gdzie zdobyty set pokazał, że droga po medal nie będzie usłana różami (w tym przypadku drużynami, które w kwalifikacji generalnej są niżej w tabeli od Polski).
Mistrzostwa świata z emocjami
W walce o miejsce w ćwierćfinale mistrzostw świata powalczą jeszcze reprezentacje z Serbii i Argentyny oraz Brazylii i Iranu. Zwycięzcy idą po wygraną, a przegrani odpadają. Serbia w swojej historii tylko raz (w 1998 r.) nie dostała się do strefy medalowej mistrzostw świata. Serbowie trzy razy kończyli na czwartym miejscu, ale potrafili także przywieźć do kraju srebrne i brązowej medale. Serbia przeszła przez fazę bez straty seta, pokonując drużynę z Ukrainy, Portoryko i Tunezji 3:0.
Więcej problemów miała reprezentacja Argentyny, która rozegrała aż trzy tie-breaki. Była w nich gorsza niż Iran i Holandia, ale ostatecznie obroniła się i zwyciężyła z Egiptem. Najlepszym sprawdzianem, czy argentyńska reprezentacja się obudziła, będzie mecz z Serbią.
Mecz strachu
Kibiców w prawdzie osłupienie mógł wprowadzić mecz Francji i Japoni. Trójkolorowi zaczęli spotkanie lepiej. Pierwszego seta wygrali z przewagą 8 punktów. Jednak kolejna partia padła łupem Japonii, która zwyciężyła 25:21. Choć trzeci set początkowo wyglądał na zwycięstwo Francuzów, role się wyrównały i stan rywalizacji wyniósł 19:19.
Ostatecznie, po grze na przewagi, Francuzi wygrali 26:24. Kolejny set również stał się popisem umiejętności japońskiej drużyny, która wygrała 25:22. Ostatni set, który był bardzo wyrównany, stał się zwycięski dla reprezentacji Francji, która zwyciężyła 18:16.
Polskie szanse na medal
Polska reprezentacja awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata. Wszystkie 3 mecze w fazie grupowej nie sprawiały większych problemów. Wyjątkiem był stracony set w meczu z USA. Już w czwartek reprezentacja Polski zmierzy się z USA. Zapowiada się ciężki bój o kolejny awans, bo jak podkreślają zawodnicy – ponownie wzięli za cel złoty medal.