Co to manipulacja?
Każdy z nas na pewno raz w życiu usłyszał słowo manipulacja. Wydawałoby się, że jest to pojęcie ogólnie znane, ale nie zawsze lubiane. Zajrzyjmy zatem do „królowej” internetowej wiedzy czyli Wikipedii:
„Manipulacja – forma wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by nieświadomie i z własnej woli realizowała cele manipulatora. Umiejętność rządzenia innymi, znajomość zasad dowodzenia, prowadzenia negocjacji, aby skłonić partnera do zmiany zdania.”
Czytając tę definicję można wysnuć, że pojęcie to nie do końca jest takie czarne, ponieważ znajdziemy w niej informacje, że manipulator jest pokrewny do lidera. Mimo tego, że manipulacja postrzegana jest jako zachowanie nieetyczne, często używana jest w kontaktach handlowych i negocjacjach. Fakt – jest w tym trochę sensu, a kluczem jest umiar. Nie mniej jednak, chciałabym wam dzisiaj pokazać tę „ciemną” stronę manipulacji, a dokładnie manipulację znaną z mediów.
Metody manipulacji
Technik manipulacji jest wiele, w prawdzie każdy uczony wyznacza kolejne metody sterowania człowiekiem. Jednak najbardziej przystępne w rozumieniu wydają się być te wskazane przez autora książki „Wywieranie wpływu na ludzi” – Roberta Cialdiniego:
- Społeczny dowód słuszności – jeśli inni ludzie postępują w pewien sposób, to oznacza to, że ten sposób postępowania jest prawidłowy – Jeżeli ciocia Halina kupuje pomidory na targu, to oznacza to, że tam są produkty najlepsze w mieście.
- Reguła lubienia i sympatii – skłonność do ulegania wpływom osób nam podobnych i lubianych przez nas – Skoro nasz ulubiony aktor mówi, że krem do twarzy niweluje zmarszczki w jeden dzień to tak musi być.
- Reguła wzajemności – wynika z tzw. prawa odwzajemniania, czyli wewnętrznego przymusu odwzajemnienia się za coś, co dla nas zrobiono – Jeżeli ktoś zapłacił za nas w restauracji, to kolejnym razem czujemy, że musimy zapłacić my.
- Reguła zaangażowania i konsekwencji – podążanie za działaniami, w które się już zaangażowaliśmy – Jeżeli już raz byliśmy na strajku to na kolejny również pójdziemy.
- Wpływ autorytetu – uleganie wpływom autorytetów i insygniów, np. munduru – Skoro policjant mówi, że nie można jechać slalomem po ulicy, to tego nie robimy.
- Reguła niedostępności – większa atrakcyjność rzeczy, nawet tylko pozornie trudno dostępnych – Jeżeli spodobają nam się wakacje w Turcji to zrobimy wszystko, żeby uzbierać na nie pieniądze.
Podane przykłady traktujcie z przymrużeniem oka, mają one jedynie za zadanie zobrazować wam zaledwie kilka metod manipulacji.
Manipulacja w mediach
To jest temat, który interesuje mnie najbardziej. Chyba każdy z nas słyszał sformułowanie, że „Telewizja XYZ została zmanipulowana” albo że „Materiał w telewizji ABC został zmanipulowany”. Chociaż badania wskazują na to, że społeczeństwo ciągle edukuje się w kwestii manipulacji i coraz częściej potrafi rozpoznać stosowane metody w mediach – to nadal warto o tym mówić.
„Manipulacja mediami – jest pozornie lub rzeczywiście wykorzystywana w środkach masowego przekazu, gdzie są to działania poza świadomością odbiorcy, służące do kształtowania lub przekształcania poglądów i postaw ludzi, lub do tworzenia fałszywego obrazu pewnej rzeczywistości. Manipulacja mediami wykorzystująca stronniczość mediów jest stosowana np. w public relations, kampaniach wyborczych, indoktrynacji, propagandzie, marketingu i w reklamie, gdzie stosuje się wiele metod i technik manipulacji.”
Podobnie jak przy omówieniu klasycznej manipulacji przedstawię wam kilka metod ingerencji w treść zawartą w mediach:
- Filtrowanie dostępu informacji (ang. gatekeeping) – polega na selekcji informacji, która pojawi się w mediach. Proces selekcji nie jest obiektywny – kształtuje linie redakcyjne, spycha z anteny, czyni z ludzi gwiazdy lub zmusza do ciągłej pogoni za sukcesem medialnym. Najczęściej spotykamy się z tym w telewizji, a najrzadziej w internecie, który pomieści praktycznie każdą informację.
- Ramkowanie (ang. framing) – jest to efekt w/w filtrowania i polega na swego rodzaju programowaniu myślenia odbiorców. Media wybierają pewne aspekty danej informacji i podają je odbiorcy na tacy z pełną interpretacją przyczynowo skutkową. Po przyjęciu przez nas informacji za oczywistą nie ma miejsca na naszą analizę.
- Efekt agenda-setting – agenda jest po prostu hierarchią priorytetów. Zauważyliście, że materiały związane z polityką w serwisach newsowych pojawiają się jako pierwsze, a te o na przykład zmianach klimatycznych gdzieś pod koniec? Takie ułożenie pozwala na skierowanie uwagi na konkretny temat.
- Odwołania do aspektu narodowościowego – technika, która zakrawa o brak tolerancji. Wymusza ona do odwołania się do argumentacji rasistowskiej – wyciąganie wad innej narodowości. Metoda ta może być również niezwykle potężnym środkiem do zdyskredytowania zagranicznego dziennikarza.
- Metoda kozła ofiarnego – bardzo często widoczna w debacie, gdzie najsłabszy przeciwnik jest uważany za najważniejszego, na którego spada cała argumentacja.
- Wykorzystanie semantyki – Ta strategia wymaga użycia eufemistycznie przyjemnie brzmiących dla ucha określeń aby przesłonić prawdę, na przykład określenie; pro-life lub pro-choice zamiast odniesienia się do medycznego terminu aborcja.
- Wprowadzanie w błąd – wprowadzanie nieprawdziwych określeń do argumentacji.
- Wywoływanie strachu – wzbudzenie w społeczeństwie poczucia niepewności i braku bezpieczeństwa. Na przykład: „Ogromne szerszenie azjatyckie już w Polsce” – budzi to lekki niepokój, ale kwestia w tym, że odmiana, która pojawiła się w Polsce najbardziej zagraża pszczołom, a nie ludziom.
Oczywiście metod jest o wiele więcej – manipulacja statystykami, wykorzystywanie nieadekwatnych zdjęć, fotomontaż czy wyciąganie cytatów z wypowiedzi bez kontekstu. Uprzedzając ewentualne nieścisłości – nie bez powodu nie opieram się na rzeczywistych przykładach manipulacji. To miejsce dla was, bo tak jak wspomniałam gdzieś na początku – manipulacja jest wszędzie.
Fake news goni newsa
Termin fake news to neologizm – języku angielskim dosłownie znaczący fałszywe wiadomości. Mówi on o informacjach, które dosłownie nie mają odniesienia w rzeczywistości. Chociaż opublikowane w portalach społecznościowych czy mediach sprawiają wrażenie prawdziwości. Ważną rolę pełni tu intencja nadawcy. W niektórych przypadkach, domniemana fałszywa wiadomość może być w rzeczywistości jedynie satyrą, wykorzystującą przesadne i nierealistyczne motywy, przeznaczoną do rozrywki, a nie wprowadzenia w błąd.
Dosyć popularnym przykładem fake news w ciągu ostatnich lat jest informacja o śmierci Adama Słodowego. W lipcu 2019 polskie media obiegła informacja, że autor kultowego programu „Zrób to sam” nie żyje. Taką treść podały między innymi TVP Info, Interia.pl czy PAP. Jak się później okazało informacja nie była prawdziwa i bardzo uderzyła w rodzinę popularnego w latach 70. i 80. XX w. autora.
Ponad 2,5 godziny po opublikowaniu tej informacji w mediach, Polska Agencja Prasowa wystosowała sprostowanie: „Liczne media, w tym za nimi nasz serwis, podały nieprawdziwą informację, że Adam Słodowy nie żyje. Rodzinę i naszych odbiorców serdecznie przepraszamy za pomyłkę”.
Warto nadmienić również, że pan Adam zmarł w grudniu 2019.
Jednak takie sytuacje zdarzają się o wiele częściej i dotyczą zarówno świata polityki, show biznesu czy życia codziennego. Zaledwie w minioną środę poseł na Sejm IX Kadencji – Franciszek Sterczewski – prostował informację na temat swojego przejścia do organizacji Szymona Hołowni, którą opublikował portal Interia.pl.
Podobnie jak w przypadku manipulacji – przykładów można podawać więcej, jednak warto zwrócić uwagę na to jak rozpoznać fake news i nie przekazać go dalej.
Jak złapać fake news?
Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń i Instytucji Bibliotekarskich (IFLA) opublikowała listę, mającą pomóc ludziom rozpoznać fałszywe wiadomości. Jej główne założenia to:
- Rozważyć źródło (rozumieć cele i intencje)
- Czytać treść, nie tylko nagłówek (aby zrozumieć cały materiał)
- Sprawdzić autorów, aby zweryfikować, czy są oni wiarygodni
- Ocenić pomocnicze źródła (upewnić się, że podają te same informacje)
- Sprawdzić datę publikacji (aby zobaczyć, czy informacje są trafne i aktualne)
- Upewnić się, czy nie jest to żart, aby określić, czy nie mamy do czynienia z satyrą
- Przemyśleć własne uprzedzenia (aby zobaczyć, czy nie wpływają one na nasz osąd)
- Zapytać ekspertów (uzyskać potwierdzenie od niezależnych ludzi dysponujących wiedzą).
Pamiętajcie, że media są dla ludzi, ale trzeba je brać z odpowiednią dozą dystansu i nie przyjmować wszystkiego „na tacy” – tak jak to piszą 😉
Zdjęcia: pexels.com/ facebook.pl