Lech Poznań wygrywa z Cracovią i wraca do walki o mistrzostwo

Kibice „Dumy Wielkopolski” mogą zaliczyć Poniedziałek Wielkanocny do udanych. Lech Poznań w meczu przyjaźni pokonał Cracovię 2:1 i zrównał się punktami z największym rywalem w walce o mistrzostwo – Rakowem Częstochowa, który, podobnie jak inne zespoły walczące o podium, stracił punkty.

Intensywna pierwsza połowa

„Kolejorz” od samego początku dominował w starciu z 7. drużyną PKO BP Ekstraklasy. Kapitan Lecha, Mikael Ishak, już w 2. minucie spotkania miał na swoim koncie dwa celne strzały. Lech oddawał wiele uderzeń na bramkę Cracovi, które kończyły się interwencją perfekcyjnego tego dnia Henricha Ravasa. Blisko zdobycia gola był Patrik Walemark, który trafił w poprzeczkę. Cracovia broniła się bardzo dobrze, ale tylko do 31. minuty. Po dośrodkowaniu młodego skrzydłowego „Dumy Wielkopolski”, Kornela Lismana, piłkę do własnej bramki skierował Gustav Henriksson. Radość kibiców nie trwała jednak długo, ponieważ Szymon Marciniak po konsultacji z wozem VAR anulował bramkę i odgwizdał spalonego. Nie zatrzymało to gospodarzy, którzy zaledwie 7 minut później wyszli na prowadzenie za sprawą Ishaka, wykorzystującego kapitalne podanie od Aliego Gholizadeha.

Zmiany zdecydowały o przebiegu gry

Na drugą połowę drużyna z Poznania wyszła zdecydowanie bardziej rozluźniona. Wykorzystała to Cracovia, która zbliżyła się do bramki Bartosza Mrozka. Przez dłuższy okres gry gościom brakowało jednak skuteczności. Jedną z reakcji gospodarzy były zmiany przeprowadzone w 65. minucie meczu. Na boisku pojawili się Afonso Sousa oraz Bryan Fiabema. Ten drugi nie pomógł swojemu zespołowi, gdy po perfekcyjnym dośrodkowaniu z lewej strony boiska, piłkę otrzymał Otar Kakabadze i skierował ją do bramki Lecha.

Na ratunek „Kolejorzowi” przyszedł Portugalczyk, który wziął ciężar gry na swoje barki. Po kilku nieudanych indywidualnych próbach przyszedł czas na prawdziwą „truskawkę na torcie”. 6 minut po golu dla Cracovii, Afonso Sousa uderzył zza pola karnego prosto w okno bramki Ravasa. Piłka otarła się o słupek i wylądowała w siatce, a Lech ponownie wyszedł na prowadzenie.

Fot: Adam Jastrzebowski

„Kolejorz” po zdobyciu bramki wyglądał tak samo jak w pierwszej połowie. Przeważał do samego końca i miał jeszcze kilka okazji ze stałych fragmentów gry do podwyższenia wyniku. Lech ostatecznie wygrał spotkanie 2:1 i zrównał się punktami z Rakowem Częstochowa.

Czy Lech zwycięży walkę o mistrzostwo?

Największym rywalem „Dumy Wielkopolski” jest drużyna prowadzona przez Marka Papszuna. Lech Poznań pomimo, że ma tyle samo punktów co zespół z Częstochowy, jest na drugim miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy przez przegrane bezpośrednie pojedynki z Rakowem. Najważniejsze dla obu zespołów będą zatem najbliższe spotkania, a każde potknięcie może zaprzepaścić szansę na końcowy triumf.

Na drodze zespołu ze stolicy Wielkopolski stoją takie zespoły jak Radomiak Radom (W), Puszcza Niepołomice (D), Legia Warszawa (W), GKS Katowice (W), a także Piast Gliwice (D).

Raków podejmie natomiast Śląsk Wrocław (D), Stal Mielec (W), Jagiellonię Białystok (D), Koronę Kielce (W) oraz Widzew Łódź (D).

Oba zespoły mają zatem przed sobą mecze, które w teorii powinny wygrać bez problemu oraz starcia na najwyższym poziomie. To najprawdopodobniej te spotkania pokażą, kto zgarnie trofeum w tym roku.

Czytaj też: https://flesz.amu.edu.pl/aktualnosci/mickey-17-kosmiczna-przygoda-i-czarny-humor/

Obserwuj nas na YT! https://www.youtube.com/channel/UCmCT3CBMFfcRjxv5rQAtQRw

 

 

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe