Trener Janas docelowo miał zostać nowym, pierwszym trenerem poznańskiego klubu. Sam Maciej Skorża prosił, aby cały jego sztab nie odchodził z klubu wraz z Nim, tylko kontynuował to, co zaczęli wspólnie w kwietniu 2021 roku. Takie też były przesłanki ze strony zarządu Lecha Poznań 3 dni przed wznowieniem treningów, o czym wspomniał trener Janas w studiu podczas rozmowy z Januszem Basałajem, Radosławem Przybyszem i Maciejem Łuczakiem. Natomiast po kolejnych 3 dniach, prezes zarządu Piotr Rutkowski przekazał Panu Janasowi informację, że ten jednak będzie pełnił funkcję trenera tylko tymczasowo, dopóki klub nie znajdzie następcy dla Macieja Skorży.
Wydaje mi się, że zostałem zwolniony dlatego, bo byłem człowiekiem Macieja Skorży. A skoro on odszedł, razem przyszliśmy we dwóch do klubu, to po prostu byłem traktowany jako jego człowiek i dlatego zostałem zwolniony
Co więcej, Rafał Janas rzucił trochę światła na sprawę odejścia samego Macieja Skorży, mimo że na początku wszystko wyglądało jakby obie strony doszły do porozumienia i bezkonfliktowo zakończyły współpracę. Trener Skorża w swoim pożegnalnym filmie opublikowanym na kanale Lech TV mówił o tym, jak bardzo jest wdzięczny władzom klubu za wyrozumiałość w ciężkiej dla Niego sytuacji życiowej. Po dwóch miesiącach sprawa nabrała jednak innego koloru:
Myślę, że będąc w klubie przez ten tydzień na początku tego sezonu, to osobiście odczułem, że klub miał za złe Maćkowi, że tak się wydarzyło i dopatrywano się drugiego dna, że Maciek coś kombinuje. Nie do końca uwierzono w historię, którą przedstawił klubowi. Myślę, że wyobrażano sobie, że ma np. propozycję kontraktu z zagranicy i za chwilę wyląduje w innym klubie - egzotycznym lub europejskim
Dodajmy do tego fakt, iż zarząd kompletnie ignorował wszelkie sugestie ze strony sztabu. Tak było w przypadku transferu Artura Rudko
Oczekiwaliśmy, że w miejsce van der Harta przyjdzie ktoś lepszy, gotowy na puchary. Rudko pojawił się na urlopach. Trener Skorża oglądał jego mecze, ale nie opiniował go, nie zdążył. Nie mieliśmy nic wspólnego z jego transferem
Podobnie sytuacja prezentowała się w sprawie wyboru nowego trenera. Janas kwestionował czy John Van Den Brom i “holenderska szkoła” są odpowiednim wyborem dla Lecha. Tym bardziej, że swoje sukcesy odnosił on w krajach Beneluxu, gdzie piłkarze na pewno o wiele łatwiej rozumieli jego plan na grę. Szkoda tylko, że głuchy na te sugestie pozostał dyrektor sportowy Tomasz Rząsa….
Reasumując – jeśli ktokolwiek wierzył w to, że zarząd Kolejorza wyciągnął wnioski po 2015 roku, kiedy to po zdobytym Mistrzostwie Polski nastąpiły bardzo chude lata dla poznańskich kibiców, to chyba czas już zejść na ziemię. Lech nadal nie chce wydawać większych kwot na wartościowych piłkarzy, zamiast tego sprowadza graczy “za pół darmo” i ignoruje zdanie ludzi, którzy w zeszłym sezonie zdobyli dla tego klubu 8. tytuł Mistrza Polski.