Klub 27 – przypadek czy klątwa? Jimi Hendrix i jego historia

„Już go nie ma i dołączył do tego głupiego klubu. Mówiłam mu, żeby do niego nie dołączał”. To właśnie te słowa, wypowiedziane przez mamę Kurta Cobaina sprawiły, że termin “Klub 27” zaczął żyć własnym życiem.

“Klub 27” – należą do niego legendy muzyki rockowej, bluesowej, popu oraz R&B. Wszystkich łączy jedna cecha – zmarli w wieku 27 lat. W wielu przypadkach przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków lub alkoholu, jak również samobójstwa. Jednak wiele z okoliczności tych śmierci nigdy nie stały się do końca jasne.

Najbardziej znanymi osobistościami muzycznymi, które należą do “klubu 27” są: Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Kurt Cobain oraz Amy Winehouse. W cotygodniowych artykułach postaram się przybliżyć wam ich historię, dzięki której wpisali się do elitarnego klubu.

Jimi Hendrix

Johny Allen Hendrix, znany później całemu światu jako Jimi Hendrix, nie był zwykłym gitarzystą. Był artystą, który zrewolucjonizował i wyniósł na piedestał gitarę elektryczną!

Muzyką interesował się już od najmłodszych lat. Szukał w niej ukojenia i zrozumienia. Zanim udało mu się zdobyć pierwszą gitarę, próbował swoich sił na starym, jednostrunowym ukulele. Grać uczył się ze słuchu, nie znał nut. Inspirował się takimi artystami jak: B.B. King, Muddy Waters, Howlin’ Wolf, Buddy Holly i Robert Johnson.

„Gitarowy Bóg”

Karierę muzyczną zaczął zaraz po wydaleniu z wojska, powołując zespół The King Kasuals. W zespole grał także basista Billy Cox. Grali z takimi artystami jak: Sam Cooke, Ike, Tina Turner czy Wilson Pickett. Szczyt kariery Hendrix osiągnął, zakładając zespół The Jimi Hendrix Experience. Pierwszy singiel zespołu – “Hej Joe”, wpisał się na 6. miejsce listy UK top 10.  Kilka miesięcy później, grupa wydała kolejny singiel “Purple Haze”. Kiedy Jimi koncertował w Londyńskiej Astorii w 1967r., wydarzyło się coś niesamowitego. Hendrix na oczach oniemiałej publiczności podpalił swoją gitarę, parząc sobie przy tym ręce. Skomentował to wydarzenie w następujący sposób: 

Moment, w którym spaliłem moją gitarę, był jak złożenie ofiary. Ofiary składa się z rzeczy, które się kocha. Ja kocham swoją gitarę

W maju 1967 roku ukazała się płyta zatytułowana: „Are You Experienced”. Przyniosła ogromną rewolucję w sferze muzyki gitarowej oraz muzyki popularnej. W utworach mogliśmy usłyszeć przesterowane wzmacniacze i efekty gitarowe, w tym brudny Fuzz, który stał się inspiracją dla późniejszych pionierów heavy metalu. W tym albumie możemy znaleźć również zalążki stylów space-rocka i stoner-rocka, jak również wiele innych nowatorskich brzmień. Jednak to, co się najbardziej wyróżniało i znalazło rzesze naśladowców, to niesamowite improwizowane solówki Hendrixa. Drugi album zespołu („Axis: Bold As Love”) przyćmił swojego poprzednika. Był wykonany z większą kreatywnością i ambicją. To właśnie ta płyta nadała Hendrixowi miano “Gitarowego Boga”. Trasy koncertowe i intensywny tryb życia nie wpłynęły dobrze na relacje w zespole i w 1969 roku trio przestało istnieć. W tym samym roku Hendrix dał koncert, który wpisał się w światową historię muzyki. Na festiwalu Woodstock gitarzysta wykonał w brawurowy sposób wersje hymnu amerykańskiego. Na scenie towarzyszyli mu wówczas: Mitch Mitchell, Billy Cox, Juma Sultan i Jerry Velez.

Niespodziewana śmierć

Kariera Jimiego Hendrixa na dobre rozkwitła w 1967 roku, natomiast już w 1970, w wieku 27 lat, artysta zmarł. Wokół jego śmierci narosło wiele spekulacji. Ratownicy medyczni znaleźli ciało muzyka w hotelu Samarkand w Londynie w pokoju Moniki Dannemann. Powodem śmierci miało być zadławienie się wymiocinami spowodowanymi dużą ilością alkoholu i leków.  Jednak krąży teoria, że do tej śmierci przyczynił się menadżer muzyka: Michael Jeffery.  Ponoć Hendrix szukał nowego menadżera, co rozzłościło Jeffery’a. Sam Michael Jeffery zginął w wypadku samochodowym trzy lata później, zabierając prawdę o śmierci muzyka ze sobą.

Nic dziwnego, że Hendrix został dopisany do “Klubu 27”. Legenda, która narosła w trzy lata i nadała mu miano Gitarowego Boga, żyje do dzisiaj i inspiruje kolejne pokolenia muzyków.

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe