OD POCZĄTKU
Skąd właściwie wzięła się koncepcja zorganizowania Igrzysk Olimpijskich w Polsce? Temat poruszył sam Prezydent RP – Andrzej Duda. Ogłosił on 28 września, iż pragnie zorganizować je w Polsce w 2036 roku.
„Po konsultacjach, które odbyliśmy z szefostwem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, z panem ministrem sportu i jego współpracownikami, ze stroną rządową, że jest naszą ambicją i zamiarem, aby rozpocząć starania o letnie Igrzyska Olimpijskie w naszym kraju w roku 2036. Jesteśmy przekonani, że do tego czasu będzie już gotowy Centralny Port Komunikacyjny. Będziemy mieli supernowoczesne, wielkie lotnisko wraz z siecią połączeń, także i kolejowych. Pod względem infrastrukturalnym, komunikacyjnym powinniśmy być więc absolutnie w stu procentach gotowi do przeprowadzenia tak wielkiego przedsięwzięcia” – powiedział Prezydent RP podczas Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki
ILE ZA TO ZAPŁACIMY?
Letnia olimpiada to olbrzymie obciążenie finansowe. Koszt organizacji ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio wyniósł 15,6 miliarda dolarów. Tyle samo kosztowała impreza w Rio De Janeiro, natomiast w Londynie koszty były jeszcze wyższe. Naprzeciw wychodzą jednak przyszłoroczne Igrzyska, które odbędą się w Paryżu. Koszt tej imprezy wyniesie 8,2 miliarda dolarów, choć, jak zauważają kibice, w Paryżu jest już infrastruktura sportowa, której w Polsce nie ma. To powoduje, iż organizacja takiej imprezy u nas w kraju kosztowałaby tyle ile we wcześniej wymienionych miastach.
Pieniądze, które trzeba wydać na organizację Igrzysk Olimpijskich, nie byłyby problemem, gdyby była to inwestycja mająca potencjał na to, aby mogła się zwrócić. Czy istnieją ku temu przesłanki?
OSTATNIO WYSZŁO PRZECIĘTNIE
Ostatnią wielką tego typu imprezą, która odbyła się w Polsce, było EURO 2012, które nasz kraj zorganizował we współpracy z Ukrainą. I choć organizację europejskiego święta piłki można uznać za sukces, o tyle warto zastanowić się, co dzieje się ze stadionami wybudowanymi z okazji tego turnieju. Stadion Wrocław obecnie nie zarabia nawet na spłatę kredytu. W latach 2018, 2019 oraz 2020 każdy rok kończył z długiem na poziomie 30 milionów złotych, a pandemia tej sytuacji nie poprawiła. Do utrzymania kolosa zbudowanego na potrzeby EURO 2012 muszą dopłacać również mieszkańcy Gdańska. W 2020 roku podano informację, iż po 9 latach funkcjonowania stadionu, przyniósł on straty na poziomie 19 milionów złotych. Stadiony miały być gwarantem dużych eventów i koncertów międzynarodowych gwiazd, a ostatecznie poza meczami lokalnych drużyn piłkarskich, nie dzieje się tam nic.
Kwestią, którą musimy przemyśleć w obliczu potencjalnie mogących odbyć się w Polsce igrzysk, nie jest to czy stać nas na zbudowanie wszystkich potrzebnych obiektów sportowych. Na kredyt można zrobić wszystko. Najważniejszą kwestią jest to, czy będziemy w stanie wykorzystać i utrzymać całą nową infrastrukturę, czy też podzielimy los Grecji.
SMUTNY OBRAZ GRECKICH IGRZYSK
Igrzyska Olimpijskie w 2004 roku, które odbyły się w Atenach, mogą Polakom kojarzyć się dobrze. Nasi rodacy wrócili z trzema złotymi, dwoma srebrnymi oraz pięcioma brązowymi medalami. Niestety, stan, w jakim obecnie znajdują się obiekty wybudowane na potrzeby imprezy, są obecnie w tragicznym stanie. Teraz centrum sportów wodnych wita drutem kolczastym i kłódkami przy wejściu. Kompletnie zapomniane i opuszczone miejsce powoli niszczeje. Przez ogrodzenie widać nikomu niepotrzebne konstrukcje i pozostawione resztki materiałów budowlanych. Greckie władze do dziś nie znalazły żadnego sposobu, aby zagospodarować te obiekty. Hale, pływalnie, stadiony… wszystkie te budynki stoją opustoszałe i niszczeją. Obrazy te były szczególnie przykre w świetle kryzysu gospodarczego, który dotknął Grecję kilka lat później. Być może zdjęcia tych obiektów powinny być przestrogą dla Polski, a rząd powinien zastanowić się, czy na pewno nie mamy ważniejszych wydatków.
Podsumowując, Igrzyska Olimpijskie to ogromne wydarzenie, które niewątpliwie przyciągnęłoby mnóstwo obcokrajowców i byłaby to doskonała okazja na promocję naszego kraju. Musimy jednak zadać sobie pytanie: „Czy nas na to stać?”.