Kolejne zwycięstwo naszej reprezentacji! Jest awans do ćwierćfinału Mistrzostw Europy

Dzień po rekordowej wygranej ze Szkocją (15:0), Polscy ampfutboliści odnieśli kolejne spektakularne zwycięstwo. Tym razem pod biało-czerwony walec wpadli Niemcy, którzy ulegli Naszym 0:6. Tym samym, reprezentacja Polski zajęła pierwsze miejsce w grupie i awansowała do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Irlandią.

Mecz z naszymi zachodnimi sąsiadami zapowiadał się na najtrudniejszy w fazie grupowej. Niemiecka drużyna wcześniej wysoko pokonała Szkotów (5:0) i Greków (6:0). Nie oznaczało to jednak, że powinniśmy byli się tego spotkania obawiać. Polacy, tak jak i w poprzednich potyczkach byli zdecydowanymi faworytami do zwycięstwa.

Od początku widać było, że Niemcy to najsilniejsza drużyna z jaką przyszło nam się dotychczas mierzyć. Próbowali grać agresywnie i przejmować inicjatywę, jednak obrona Biało-Czerwonych spisywała się bez zarzutu. Mimo ofensywnego nastawienia przeciwników, to Polacy częściej byli przy piłce i kilka razy byli blisko zdobycia gola, głównie ze stałych fragmentów gry.

Pierwszy gol nie padł jednak ani po rzucie rożnym ani wolnym, tylko po składnej, kilkupodaniowej akcji naszej drużyny, którą precyzyjnym strzałem zakończył Bartosz Łastowski.

Polacy przez cały czas przeważali i kilkukrotnie starali się zaskoczyć rywala chociażby strzałami z dystansu. Tego dnia bardzo dobrze dysponowany był jednak niemiecki golkiper. W 25. minucie musiał on jednak skapitulować po raz drugi, kiedy po świetnej akcji podopiecznych trenera Kameko, piłkę z najbliższej odległości do bramki wpakował Kamil Rosiek. Do przerwy 2:0 i mecz pod całkowitą kontrolą naszej reprezentacji.

Po zmianie stron Niemcy ruszyli do ataku. Widać było, że są zmotywowani, aby powalczyć o odrobienie strat. Animuszu starczyło im jednak tylko na kilka pierwszych minut, w których co prawda zagrozili bramce Igora Woźniaka, ale goli z tego nie było.

Strzelali za to nasi. W 29. minucie najprzytomniej w polu karnym zachował się Marcin Oleksy, a trzy minuty później strzałem zza pola karnego na 4:0 podwyższył Mateusz Warakomski. W 49. minucie pozazdrościł mu z kolei Jakub Kożuch, który uznał, że to on chce być autorem najpiękniejszego trafienia w tym spotkaniu i huknął jak z kłodzkiej armaty na 5:0.

Po tej bramce Niemcy już kompletnie opadli z sił i tylko bronili się przed kolejnymi atakami Biało-Czerwonych. W 51. minucie do siatki trafił Kamil Grygiel, jednak sędzia nie uznał tego gola. Przy trafieniu Bartosza Łastowskiego cztery minuty później nie było już żadnych nieprawidłowości i całe spotkanie zakończyło się rezultatem 6:0. 3 mecze, 3 zwycięstwa, bilans bramkowy 28:0. Nokaut.

Teraz Polaków czeka dzień przerwy, a po nim zagrają w ćwierćfinale z zespołem Irlandii. Mecz w czwartek o 13:30.

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe