Alicja Szemplińska – New Home
Kamil Pacholczyk: Jedna z faworytek, która jest promowana przez TVP. Bardzo żałuję, że w 2020 Alicja nie mogła wystąpić ze swoim utworem. Porównując obie piosenki — tegoroczna jest słabsza. Utwór sam w sobie jest bardzo spokojnym, ale w przeciwieństwie do piosenki Ochmana, tutaj nie ma wielkiego “bum” dla słuchacza. Nie ma tutaj momentu, w którym widz mógłby oderwać się od swoich myśli, żeby skupić się na piosence. Ocena: 2/5
Emilia Gabler: Bardzo mocny głos. Smutna, spokojna ballada, chociaż bardzo dobrze wykonana, na Konkursie raczej szans nie ma, tak samo, jak na preselekcji. Osobiście bardzo podoba mi się styl jej śpiewania i liczne wibracje — to nadaje utworowi niepowtarzalny klimat. Bardzo dobrze zbudowane napięcie, które swój punkt kulminacyjny osiąga na przedostatnim refrenie. Chociaż nie będę jej kibicować, to do tej piosenki zdecydowanie mogłabym wrócić. Ocena: 3.5/5
Krystian Pabianiak: Przykro mi, że Alicja nie dostała drugiej szansy po tym, jak w 2020 roku Eurowizja została odwołana. „Empires” brzmiało dość obiecująco, mimo że nie do końca w moim guście. Niestety „New Home” również nie jest kawałkiem, który moim zdaniem zabierze ją na odebraną wcześniej scenę. Alicja ma ładny wokal, który w połączeniu z tonem piosenki odrobinę wprowadza w Bondowski, doniosły, dramatyczny klimat. Nie ma w niej jednak nic szczególnie wyróżniającego się, co sprawia, że po odsłuchaniu natychmiast o niej zapominam. Mam nadzieję, że polskie jury nie postawi na nią tylko dlatego, że tekst dotyka tematyki wojennej. Ocena: 2,5/5
Miłosz Polak: Na pierwszy rzut oka utwór może brzmieć smętnie, ale kojarzy mi się pozytywnie z poprzednimi występami Polski na Eurowizji. Być może wiele ludzi pomyśli, że jest to smutna i zawodząca ballada. Alicja prezentuje jednak klasę i znakomity głos oraz wysoką jakość utworu. Podobne do tego utworu występy Polski takie jak Szpaka, czy Ochmana zdobywały już w naszej historii Eurowizji wysokie wyniki. Myślę, że jest to pewne top 5, a może i wygrana w niedzielnych preselekcjach. Ocena: 4/5
Patryk Szymański: Rozczarowanie. Wszyscy wiemy, jak wyglądała przygoda Alicji z Eurowizją w 2020 roku i chyba każdy zgodzi się z tym, że swoją szansę, powinna otrzymać ponownie, rok później. “New Home” jak dla mnie jest dużo gorszą propozycją od “Empires” i obawiam się, że przeciętny widz Eurowizji potraktowałby ją podczas konkursu w Liverpoolu jako idealną przerwę na toaletę. Mocny, charakterystyczny wokal to za mało, aby odnieść sukces w preselekcjach, utwór przez ponad dwie minuty rozwija się w tempie ślimaka, finalnie prowadząc do jałowego momentu kulminacyjnego. Mam jednak obawy, że piosenka ta bardzo spodoba się jury, które pod uwagę weźmie przede wszystkim jej mocne przesłanie — pomoc ofiarom wojny na Ukrainie. Ocena: 2,5/5
Zofia Kopyto: Przepiękny wokal, słychać, że Alicja ma doświadczenie i talent, co pokazała już wcześniej podczas Eurowizji w 2020 roku. Wydaje mi się, jednak że utwór ma zbyt melancholijny wydźwięk i nie trafi do gustu szerszej publiczności. Podczas właściwego konkursu “New Home”, mógłby spaść na miejsce poniżej 20, podobnie jak w 2022 roku “River” Ochmana. Nie widzę również możliwości, aby Alicja mogła się wyróżnić, za pomocą choreografii. Ocena: 3/5
Kuba Szmajkowski – You Do Me
Kamil Pacholczyk: Nie ukrywam, że w poprzednim roku byłem wielkim zwolennikiem Kuby z utworem “LOVESICK”. Jednak w tym roku moja wiara co do niego bardzo spadła. Widzę i słysze spadek jego talentu. Piosenka niczym nie wyróżnia się wśród innych. Jest to po prostu filozoficznym bytem, którego trzeba poznać, przemielić i zapomnieć. Wielkich szans tutaj nie widzę. Ocena: 1.5/5
Emilia Gabler: Mimo że LOVESICK nie należało do moich zeszłorocznych faworytów, zdecydowanie było lepszym wykonaniem Kuby, niż You Do Me. To mogłoby być całkiem niezłe do zabawy w klubie po odpowiednim remixie. Absolutnie nie widzę tego na Eurowizji. Piosenka nie jest zła, jest do bólu zwyczajna (jak, niestety, większość polskich propozycji). Takie mamy aktualnie trendy muzyczne, im coś jest bardziej “płaskie”, tym lepiej. A szkoda, bo artysta powinien się wyróżniać. Ocena: 1.5/5
Krystian Pabianiak: Pierwszy raz zetknąłem się z twórczością Kuby, gdy zaprezentował „LOVESICK” na zeszłorocznych preselekcjach i od razu przypiąłem mu łatkę kiczowatego chłopca z boysbandu z niewielką ilością talentu. Muszę jednak przyznać, że w tym roku trochę się w moich oczach odkupił. Piosenka może i jest jednolita, a także niezbyt wymagająca wokalnie i lirycznie, ale ma w sobie pewną zapamiętywalność, której brakowało mi u Natalii czy Mai. Jest wykonana poprawnie – refren wpada w ucho i wprawia w dobry nastrój. Oczywiście nie jest to realna konkurencja dla Janna czy Dominika, ale doceniam, że Kuba nie poddaje się w swoim marzeniu wystąpienia na eurowizyjnej scenie. Kto wie, może jeszcze 2-3 lata i się doczeka! Ocena: 2,5/5
Miłosz Polak: Muzyka jest skoczna i pasuje na Eurowizję. Elektroniczne brzmienie tego utworu sprawia, że wydaje się on być nowoczesny. Są szanse dla Kuby na wysokie miejsce w preselekcjach, a może nawet ich na wygranie. Mimo tego, wśród wybranej przez TVP do finału Polski dziesiątki utworów, według mnie to wykonanie nie jest najlepsze. Na pierwszym miejscu pozostaje bezkonkurencyjny Gladiator. Ocena: 3/5
Patryk Szymański: Uważam, że piosenka Kuby podobnie jak ubiegłoroczne “LOVESICK”, jest po prostu poprawna. Niestety, na Eurowizji poprawne kompozycje zostają w półfinałach i podejrzewam, że w razie ewentualnego wyboru “You Do Me” skończyłoby tak samo. Brakuje mi tutaj punktu kulminacyjnego, piosenka ciągnie się przez cały czas ruchem jednostajnym prostoliniowym, przez co po pierwszym odsłuchaniu prawie od razu się o niej zapomina. Jedyną nadzieją dla utworu może być występ na scenie preselekcyjnej, ponieważ uważam, że rok temu Kuba zaprezentował zdecydowanie najlepsze show i wycisnął ze słabej piosenki 200%. Ocena: 2,5/5
Zofia Kopyto: Elektroniczne brzmienie utworu jak najbardziej mi odpowiada, wpasowuje się w trend popularnych kawałków klubowych. Tekst o bardzo klarownym przekazie, z którym będzie mógł utożsamić się każdy słuchacz. Niestety mi również brakuje punktu kulminacyjnego, bez niego piosenka nie przykuwa uwagi na zbyt długo. Jeżeli Kuba, tak jak podejrzewam, celuje w klimat ala Johnas Brothers, nie powinien rezygnować z teledysku. Ocena: 2/5
Dominik Dudek – Be Good
Kamil Pacholczyk: Ten utwór mnie bardzo zainspirował i zaciekawił. Piosenka sama w sobie jest dość prosta. Nie ma tutaj jakichś wielkich wzniesień wokalnych, ale sam rytm bardzo dobrze się słucha. Warto być dobrym człowiekiem zgodnie z przesłaniem piosenki i starać się być dobrym dla innych. Ocena: 4/5
Emilia Gabler: Luźna, wesoła piosenka to dokładnie to, czego brakowało mi w tegorocznej stawce Konkursowej. Nie pobije to Gladiatora jeśli spojrzeć na Eurowizyjne trendy, ale na swój oryginalny sposób mu dorównuje. Dominik ma bardzo jasny, pozytywny głos, który idealnie pasuje do utworu. Rytm jest bardzo chwytliwy, a co równie ważne, lirycznie piosenka jest dobra. Gdybym nie wiedziała, że jest polskiego autorstwa, nie obstawiałabym tego. Moje top 2 polskich kandydatów! Ocena: 4/5
Krystian Pabianiak: Bardzo dobra piosenka z kategorii feel good, po której jest człowiekowi jakoś tak lepiej i cieplej na sercu. Zawsze doceniam groteskowy humor, który tutaj mrugnął mi w teledysku (losowa bitwa na wzrok z rabusiem). Super tekst, przesłanie, melodia, tempo, głos – złego słowa nie powiem. W kontekście eurowizyjnym, o ile prezencja sceniczna nie będzie nieskazitelna, prawdopodobnie zgubi się wśród bardziej wyjątkowych piosenek, takich jak np. „Gladiator”. Ocena: 4/5
Miłosz Polak: Czuć wysoką jakość muzyki, utwór zdecydowanie zasługuje na wysokie miejsce w preselekcjach. Istnieje szansa, że widzowie TVP wybiorą Dominika, który wygrał już przecież konkurs The Voice of Poland. Nie jestem jednak pewien czy połączenie pop-folkowo-rockowe jest najlepszym rozwiązaniem na tegoroczną Eurowizję. Europejscy widzowie mogą się nie poznać na jakości. Wciąż sądzę, że najlepszym utworem wśród finałowych propozycji jest bezkonkurencyjny Gladiator. Ocena: 4/5
Patryk Szymański: Bardzo prosta, ale zarazem ciekawa propozycja, przypominająca trochę zeszłoroczną Estonię. Na pierwszy plan wybija się przesłanie utworu (połączone ze znakomitym teledyskiem) – warto być dobrym i czynić dobro, bez względu na wszystko i wszystkich. Bardzo przyjemny głos Dominika oraz energetyzujące i nowoczesne brzmienie sprawiają, że z wielką chęcią mam ochotę odtwarzać “Be Good” ponownie. Nie sądzę, że jest to nasz przyszły reprezentant, jednak na pewno wyróżni się wśród pozostałych piosenek i zajmie miejsce w ścisłej czołówce stawki. Ocena: 3,5/5
Zofia Kopyto: “Be Good” przypomina mi “Wake me up” Aviciiego. Podobna pozytywna melodia gitary w tle, mądre i uniwersalne przesłanie, teledysk przyjemny wizualnie dla każdego odbiorcy. Takie podobieństwo może być zarówno zaletą, jak i wadą dla Dominika. Z jednej strony piosenka wpada w ucho, a umiejętnie wykonana na scenie na pewno rozrusza tłum, z drugiej jednak tego typu utwory, przeżywały swoje lata świetności jeszcze przed rokiem 2019. Po odsłuchaniu “Gladiatora”, oczekuję od reprezentanta Polski, bardziej nowoczesnego podejścia. Ocena: 4/5
Felivers – Never Back Down
Kamil Pacholczyk: Jestem wielkim fanem wstawiania zwrotek w ojczystym języku w tekst piosenek, które jadą na Eurowizję. To zagranie idealnie się w to wpisuje. Choć przyznaję, że w pierwszym odsłuchaniu nie wzbudziło we mnie jakiś większych emocji, to z kolejnym wysłuchaniem w refrenie noga tupta w rytm i śpiewam “ooo” z wokalistą. Dla mnie bardzo udana piosenka jak na polskie preselekcje. Ocena: 4/5
Emilia Gabler: Do Felievers nie byłam przekonana już na start, więc pozytywnie się zaskoczyłam. Po pierwsze, nie jest to klasyczny, lekki pop. Może stwierdzenie, że czuć tu “delikatne rockowe brzmienia” jest nieco za mocne, ale całkiem mi się to spodobało. Słowa nie są bardzo mocną stroną utworu, ale w końcu doczekałam się jakiegokolwiek polskiego akcentu, za co stawiam ogromnego plusa! Wokalnie nie są to moje klimaty, ale całościowo piosenka wypada naprawdę w porządku w porównaniu do reszty! Na pewno nie jest najlepsza, ale jest chyba dla mnie największym zaskoczeniem tych eliminacji. Ocena: 3,5/5
Krystian Pabianiak: Propozycja Felivers wybija się na tle konkurentów w dość zauważalny sposób. Po pierwsze, cała reszta wykonawców to soliści, natomiast tu mamy do czynienia z zespołem, co dodaje trochę dynamiki. Po drugie, jako jedyni zdecydowali się na zwrotkę w języku polskim, co dodaje oryginalności. Po trzecie, wprowadzają buntowniczą, rockową energię, która sprawia, że od razu kierujemy ku nim swoją uwagę. Piosenka została w mojej głowie na dłużej i na razie jest puszczana częściej niż jakakolwiek inna z grona preselekcji. Ocena: 4/5
Miłosz Polak: Never Back Down to pod pewnym względem połączenie radiowego brzmienia z kilkoma słowami rapu. Niestety te kilka sekund zmusza mnie do ocenienia tej propozycji niżej. Rap, a szczególnie polski, nie nadaje się na Eurowizję. Być może młodzieżowy akcent sprawi, że niektórzy młodsi widzowie TVP oddadzą na to głos. Poza rapowym akcentem całość prezentuje się jednak całkiem nieźle, wszystko ratuje rockowe brzmienie reszty utworu. Zdecydowanie nie jest to najgorsza z proponowanych opcji. Ocena: 2,5/5
Patryk Szymański: Nie miałem dużych oczekiwań do Felivers, ale po odsłuchaniu ich propozycji jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony! Piosenka na pewno zagości na mojej playliście, pomimo faktu, że na co dzień nie słucham tego typu muzyki. Głosy chłopaków świetnie się uzupełniają, z utworu daje się wyczuć niesamowitą energię — osobiście liczę na przeniesienie tego klimatu na scenę preselekcyjną. Największym plusem “Never Back Down” jest zdecydowanie rapowa wstawka w języku polskim, którego nie słyszymy w żadnej innej propozycji. Mały minus za trochę zbyt prosty tekst, który brzmi miejscami jak napisany przez młodych licealistów. Ocena: 4/5
Zofia Kopyto: Nareszcie mocna konkurencja dla Janna. Rock o delikatniejszym, wręcz popowym brzmieniu, mógłby świetnie sprawdzić się podczas konkursu. Od boysbandu czuć energię i mam przeczucie, że nie mieliby problemu, w utrzymaniu jej podczas występu na żywo. Fragment zaśpiewany po polsku jest miłą odmianą w porównaniu do reszty propozycji i dobrze podkreśla, które państwo chcą reprezentować Felivers. Jedyną wadą, jaką widzę w utworze, jest prostota tekstu. Ocena: 4,5/5
Yan Majewski – Champion
Kamil Pacholczyk: Do refrenu prawie zasnąłem. Piosenka dość spokojna, tylko refren dodaje trochę dynamizmu. Jestem zdecydowanym fanem bardziej energicznych piosenek niż ten utwór. Fajne przesłanie piosenki o pokonywaniu swoich słabości czy problemów stworzonych przez innych, ale na tym miłe słowa się kończą. Ocena: 2/5
Emilia Gabler: Kolejna zwykła, radiowa piosenka, ale przynajmniej o trochę odmiennym klimacie. Najspokojniejsza polska propozycja, co wyróżnia ją na tle innych. Pozytywne przesłanie, chwytliwy refren i całkiem ładny głos wokalisty. Sukcesów nie wróżę, jednak nadal dobrze jest usłyszeć coś chociaż trochę innego. Wiele nie mogę o tym napisać ani złego, ani dobrego — co i tak jest już pewnym osiągnięciem, skoro nie ma za bardzo na co narzekać. Ocena: 3/5
Krystian Pabianiak: Pozytywny chłopak, ale ginie na tle kilku całkiem niezłych propozycji. Piosenka wpada w ucho; jest może trochę nazbyt spokojna, a tekst uroczo naiwny. Nie widzę, jak mogłaby przełożyć się na scenę w ciekawy sposób. Niestety wróżę Yanowi miejsce w bottom 5, ale nadal wypada o niebo lepiej niż Ahlena. Ocena: 2/5
Miłosz Polak: Piosenka ta ma pozytywne i inspirujące brzmienie, ale zdecydowanie nie należy do ciekawszych z propozycji. Można tego słuchać podczas treningu, czy w drodze na Wydział — ale nie w finałach Eurowizji. Zwyczajny ton utworu sprawia, że jest on po prostu zbyt nudny by miał jakiekolwiek szanse na wygranie polskich preselekcji, a tym bardziej finałów w Liverpoolu. Ocena: 2/5
Patryk Szymański: Mam nieodparte wrażenie, że melodię refrenu słyszałem już w swoim życiu w wielu utworach. Kolejna propozycja, która jest typowym “zapychaczem” stawki, nie jest może najgorsza, jednak nie wyróżnia się zupełnie niczym. Mały plus za przyjemny głos wokalisty i przesłanie piosenki, jednak to za mało, żeby w jakikolwiek sposób powalczyć o czołowe miejsca w preselekcjach. Jest to zdecydowanie moje rozczarowanie, patrząc na fakt, że za kompozycję i produkcję odpowiada TRIBBS, znany z wielu świetnych utworów i remixów. Jedyną nadzieją na zwycięstwo Yana może być fakt, że ludzie będą wysyłać swoje głosy przez pomyłkę na niego, zamiast na faworyta Janna ze swoim utworem “Gladiator”. Ocena: 2/5
Zofia Kopyto: “Champion”, wypada słabo na tle “Be Good”, posiadając podobnie optymistyczne przesłanie, wykonane zdecydowanie mniej energicznie. Wokal jak najbardziej poprawny, tekst niewyróżniający się pośród wielu mu podobnych w gatunku pop. Tak samo, jak w przypadku “You do me”, Yannie czemu brak teledysku? Ocena: 3/5