Tottenham
Na papierze wydaje się, że najwięcej dobrych transferów poczynił w tym okienku Tottenham. Po latach oszczędzania właściciel Daniel Levy musiał zagwarantować trenerowi Antonio Conte wzmocnienia, by ten pozostał w Londynie. Dyrektorowi sportowemu Fabio Paraticiemu już w zimie udało się sprowadzić ze swojego byłego klubu Juventusu dwóch zawodników – Rodrigo Bentancura i Dejana Kulusevskiego. Ten drugi podpisał po półrocznym wypożyczeniu definitywny kontrakt z Tottenhamem. Podobnie wyglądała sytuacja ze środkowym obrońcą Cristianem Romero, który po udanym zeszłym sezonie został kupiony na stałe. Wzmocniony został również środek pola. Harry Winks, Giovanni Lo Celso i Tanguy Ndombélé, którzy nie sprawdzili się w Londynie odeszli na wypożyczenie, a koguty zasilił przymierzany od kilku sezonów do mocnych klubów Yves Bissouma. Do drużyny został sprowadzony również Brazylijczyk Richarlison. Choć ten transfer wydaje się przepłacony ze względu na przeciętną ilość bramek i asyst z zeszłego sezonu, dobrze mieć takiego zawodnika do rotacji z przodu (tym bardziej, że Heung-min Son na razie nie może znaleźć formy). Ze względu na przejście do ustawienia z wahadłowymi, z klubem musiał pożegnać się boczny obrońca Sergio Reguilón. Pomimo dobrego wejścia do zespołu dwa lata temu, nie pasował on do stylu gry Conte. Kupieni zostali Ivan Perišić, z którym trener pracował już w Interze Mediolan oraz młody talent Djed Spence będący raczej planem na przyszłość. Skład dopełniło wypożyczenie środkowego obrońcy z Barcelony Clémenta Lengleta. Francuz powinien być przydatny przy rotacji w defensywnie. Tottenham czeka nie tylko gra na krajowym podwórku, ale również starcia w Lidze Mistrzów, gdzie obowiązkiem będzie wyjście z grupy.
Arsenal
Udane okienko przeprowadzili również rywale z północnego Londynu – Arsenal. Pozyskali mniejszą ilość piłkarzy, ale o dużej jakości. Trener Mikel Arteta sprowadził dwóch piłkarzy, których znał z czasów bycia asystentem Pepa Guardioli w Manchesterze City. Oleksandr Zinchenko i Gabriel Jesus znają już ligę angielską i weszli z przytupem do nowej drużyny. Można mieć jednak pewne wątpliwości co do tej dwójki. Zinchenko to boczny obrońca z tendencjami do gry w ofensywie, przez co czasami szwankuje u niego gra defensywna. Gabriel Jesus z kolei nie sprawdził się jako następca Sergio Agüero w niebieskiej części Manchesteru. Pomimo świetnego występu w drugiej kolejce, kiedy zaliczył dwie bramki i dwie asysty, od kilku meczów nie daje liczb. Zobaczymy czy Brazylijczyk stanie się killerem w polu karnym jakiego Arsenal potrzebuje. Środek pola zasilił również Fábio Vieira, wpisujący się w politykę transferową ściągania młodych zawodników. Na razie wchodzi on z ławki rezerwowych i pewnie Arteta będzie spokojnie wprowadzał go do rotacji. Pomoc Arsenalu jest bowiem przepełniona zawodnikami w świetnej formie. Warto też wspomnieć o powrocie z wypożyczenia środkowego obrońcy Williama Saliby, który od razu wszedł do pierwszego składu i jest pewnym elementem defensywy The Gunners.
Manchester United
W Manchesterze United nowy trener Erik ten Hag pozyskał na niespotykaną dotychczas skalę zagrodników ze swojego byłego klubu Ajaxu Amsterdam. Środkowy obrońca Lisandro Martinez zdążył już w pierwszym miesiącu przejść drogę od zbyt niskiego zdaniem ekspertów do pewnego punktu defensywy. Z lewej strony wspiera kolejny nowy transfer – rodak trenera Tyrell Malacia. Pierwsze dwie kolejki postawiły czerwone diabły pod ścianą. Pomimo sprowadzenia doświadczonego na boiskach Premier League rozgrywającego Christiana Eriksena, drużyna potrzebowała kolejnego pomocnika. Były podopieczny ten Haga, Frankie De Jong, nie zgodził się na transfer, pomimo wypychania go z klubu przez Barcelonę. Drugim wyborem okazał się Adrien Rabiot, który wymagał jednak zbyt wysokiej gaży. Ostatecznie United postawiło na doświadczonego Casemiro z Realu Madryt. Brazylijczyk przez lata był członkiem trzyosobowego środka pola, który wygrał trzy Ligi Mistrzów z rzędu. Jego ostatni sezon nie należał jednak do najlepszych i Real postanowił skorzystać z desperacji Manchesteru i wynegocjował 60 mln Euro za trzydziestolatka. W teorii powinien on wzmocnić United, lecz jego kupno dziwi, gdyż jest on zawodnikiem o zupełnie odmiennym profilu od poprzednich kandydatów. Narazie trener wprowadza go z ławki. Pod koniec okienka sprowadzony został kolejny zawodnik Ajaxu, skrzydłowy Anthony. W jego przypadku kontrowersyjna zdaje się suma 100 mln euro, którą Manchester wyłożył za zawodnika z przeciętnymi statystykami w słabszej lidze holenderskiej. W debiucie jednak Brazylijczyk otworzył wynik spotkania z Arsenalem.
Być może najważniejszą informacją w kontekście okienka transferowego Manchesteru United jest pozostanie w klubie Cristiano Ronaldo. Całe lato trwały spekulacje na temat nowego zespołu dla gwiazdora, który dawał sygnały, że nie chce grać już na Old Trafford. Ostatecznie do żadnego transferu nie doszło, a Ronaldo na razie siedzi na ławce rezerwowych i wygląda na to, że drużyna zyskuje na jego nieobecności. Bruno Fernandes i Marcus Rashford powoli wracają do formy, a Jadon Sancho w końcu notuje liczby. Być może zawodnicy mogą rozwinąć skrzydła, gdy nie muszą grać w systemie stworzonym pod Cristiano.
Manchester City
W niebieskiej części Manchesteru okienko zaczęło się od sprzedaży trzech ważnych zawodników. Wspomniani wcześniej Zinchenko i Jesus odeszli do Arsenalu, a chcący pełnić ważniejszą rolę w składzie Raheem Sterling został kupiony przez Chelsea. Tak znaczące odejścia można nazwać małą rewolucją. Oznaczają one mniejszą niż w poprzednich latach rotację w podstawowym składzie. Przychodzący z Leeds defensywny pomocnik Kalvin Philips nie dostaje na razie zbyt wiele szans, a transfery obrońców Manuela Akanjiego i Sergio Gómeza należy raczej traktować jak uzupełnienie ławki rezerwowych. City nie poszli w ilość, lecz jakość, gdyż są autorami najlepszego na ten moment transferu tego okienka. Jeden z największych piłkarskich talentów Erling Haaland wypełnił w końcu miejsce klasycznej dziewiątki w drużynie Guardioli. Napastnik pomimo niewielu kontaktów z piłką ma już na koncie 10 bramek w zaledwie sześciu kolejkach, bijąc tym samym wszelkie rekordy. Zdaje się, że ostatni brakujący element w układance City został odnaleziony. Dobrze naoliwiona maszyna Pepa ruszyła po kolejny tytuł ligowy, ale przede wszystkim po upragnioną Ligę Mistrzów.
Chelsea
Chelsea pomimo zmiany właściciela nie przestaje wydawać wielkich sum. Po odejściu Antonio Rüdigera do Madrytu obrona wymagała wzmocnienia. Na początku okienka do drużyny trafił z Napoli Kalidou Koulibaly. Stoper od lat łączony był z najlepszymi klubami w Europie, ale do transferu doszło dopiero tego lata. Kilka dni temu Chelsea rozbiła bank wydając 80 mln na dwudziesto-jedno letniego środkowego obrońcę z Leicester. Na Wesleya Fofanę spadnie teraz niemała presja. Ostatni tak drogi obrońca Harry Maguire siedzi obecnie na ławce w Manchesterze United będąc internetowym memem. Do pewnego momentu wydawało się, że każdy piłkarz łączony z The Blues będzie w końcu kupiony przez FC Barcelonę. Raphinha, Jules Koundé, a nawet Robert Lewandowski byli w kręgu zainteresowań Chelsea. Wszyscy trafili ostatecznie do klubu z Kataloni. Chelsea „ukradła” z kolei transfer Manchesterowi City przebijając ich ofertę za wahadłowego Marca Cucurellę. Hiszpan już w pierwszych kolejkach wpisał się na listę asystentów, jednak wydaje się, że gdy do zdrowia wróci Ben Chilwell, będzie musiał częściej siadać na ławce.
Klub opuścił po koszmarnym sezonie Romelu Lukaku i wydawało się, że Chelsea będzie grała bez klasycznego napastnika. Do ataku został sprowadzony Raheem Sterling, na którym przez lata nie ciążyła tak duża presja zdobywania bramek, gdyż miał obok siebie innych strzelców. Anglik miał często problem ze skutecznością i zdaje się, że trener Thomas Tuchel pod koniec okienka poprosił o transfer napastnika. Po krótkiej przygodzie w Barcelonie do klubu dołączył Pierre-Emerick Aubameyang, mający na swoim koncie występy w innym klubie z Londynu. Nie wiadomo właściwie czego możemy się po nim spodziewać. Kilka lat temu był królem strzelców Premier League, lecz końcowy okres gry w Arsenalu był bardzo nieudany. Ostatnie pół roku w Hiszpanii pozwoliło mu się odbudować, a dodatkowo wydawało się, że jego współpraca z trenerem Tuchelem będzie przebiegać sprawnie. Obaj panowie pracowali już wspólnie w Borussi Dortmund. Jednak po serii przegranych meczów Tuchel został zwolniony. Jedno jest pewne – Aubameyang musi szybko wprowadzić się do drużyny, która jest w złej formie.
Liverpool
Najgorzej okienko wyglądało dla Liverpoolu. Z klubem po latach pożegnał się kluczowy zawodnik Sadio Mané. Trzydziestolatek za jedyne 32 mln euro przeszedł do Bayernu Monachium. Miejsce w ofensywie zajął dwudziesto-trzyletni środkowy napastnik Darwin Núñez sprowadzony za 80 mln. Oczekiwania wobec niego są wielkie, a cały system gry zmienił się tak, by stwarzać mu okazje strzeleckie. Na razie traci na tym Mohamed Salah, którego liczby pogorszyły się względem poprzednich sezonów. Na dodatek Núñez już w drugim spotkaniu otrzymał czerwoną kartkę i 3 mecze zawieszenia za uderzenie obrońcy Crystal Palace. Na razie Liverpool zalicza najgorszy od lat start. Po rekordowym zwycięstwie 9-0 z Bournemouth wydawało się, że wszystko wraca na właściwe tory, lecz w ostatniej kolejce drużyna Jürgen Kloppa nie dała rady pokonać słabego Evertonu w derbach Merseyside. Największym problemem zdaje się środek pola, który na początku okienka wzmocnił Fábio Carvalho. Ze względu na kontuzje pomocników musi on występować w pierwszym składzie i jest to zbyt szybkie wejście do zespołu. Niedawno Klopp przyznał, że popełnił błąd i Liverpool potrzebuje pomocnika. Jednak wybór zawodnika na tę pozycję nie budzi zbyt dużego optymizmu. Sprowadzony z Juventusu Arthur Melo ostatnich sezonów nie może zaliczyć do udanych, a na Anfield przychodzi jako piłkarz potrzebujący czasu na dojście do formy, a nie natychmiastowe wzmocnienie składu. Okazuje się, że Sadio Mané był niedoceniany i obecnie bardzo przydałby się drużynie z Anfield, która musi szybko zacząć wygrywać jeśli chce myśleć o mistrzostwie kraju.
Letnie okienko transferowe w największych klubach w Anglii było ekscytujące jak co roku. Kluby walczące w ostatnich sezonach o mistrzostwo – Liverpool i Manchester City, pozyskały nowych napastników, którzy mają stać się nowymi twarzami ligi. W United nowy trener przeprowadza rewolucję, Tottenham zbroi się, by w końcu zdobyć jakieś trofeum. Arsenal kontynuuje politykę budowania młodego zespołu, a Chelsea jak co roku wydaje wielkie pieniądze kosztem stawiania na swoich wychowanków z akademii. Czyja strategia okaże się zwycięska w tym sezonie? Odpowiedź poznamy w maju po trzydziestu ośmiu kolejkach zaciętej walki.