Myślę, że dla zrozumienia problemu warto zagłębić się definicje tego, czym jest dzieło sztuki, zabytek czy dobro kultury. Przy pierwszym spotkaniu z tymi pojęciami czytelnikowi nasuwa się myśl, że to wszystko synonimy. I częściowo można się z tym zgodzić, ale same pojęcia nie są równoznaczne.
Poniżej znajduje się wykres przedstawiający zależności pomiędzy sformułowaniami.
Zabytek czy staroć?
Zacznijmy od zabytku, czyli kategorii stosunkowo najbardziej zrozumiałej nawet dla laika. Zabytkami w Polsce nazywa się „[…] nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową […]” – jest to definicja prawnicza, dość sztywna w swoim brzmieniu, ale szeroka w interpretacji. Zabytkami nie będą tylko przedmioty, rzeczy, budowle itd. wpisane do rejestru zabytków, ale wszystko to, co spełnia ustawowe wymogi definicji. Dzieło sztuki jest pojęciem pokrewnym do zabytku, ale nie jest tak sztywno regulowane przez ustawodawcę. Dzieło sztuki nie musi spełniać kryterium wieku, czy wartości historycznej. Oba pojęcia mieszczą się w kategorii dóbr kultury. A dodając do tego także inne rzeczy czy umiejętności, powstaje grupa dóbr kultury.
Luksus dla każdego
Wracając do zadanego mojej współlokatorce pytania – czym jest dzieło sztuki w rozumieniu potocznym, a nie tylko czysto prawniczym? Odpowiedzi na to pytanie jest tak wiele, jak ludzi na planecie, ale gdzieś w powszechnym rozumieniu pojawia się obraz rzeczy, które są drogie, stare i ładne, chociaż do tej ostatniej kategorii estetycznej zapewne istnieje wiele interpretacji. Jak jest naprawdę?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale jednego powinniśmy być pewni. Dzieła sztuki to nie dobro luksusowe, a przynajmniej nie w popularnym rozumieniu. Sztuka przede wszystkim powinna być dostępna dla szerokiej gamy odbiorców, nie tylko w muzeach, ale na domowych ścianach czy pułkach. Oczywiście przedmioty cenne czy rzadko spotykane zawsze będą stanowiły wyjątkową pokusę dla koneserów. Nic więc dziwnego, że za obrazy czy rzeźby ludzi skłonni płacić są bajońskie sumy. Tylko że sztuka to nie tylko DaVinci, Abakanowicz czy Malczewski. Sztuką będą też zyskujące na popularności plakaty czy rękodzieło kupione na górskim szlaku w Tatrach albo Meksyku. A zabytkami są, poza antycznymi przedstawieniami kobiety, również piękne, drewniane parkiety w starych kamienicach, witraże na klatkach schodowych, czy freski w ich wnętrzach.
Sztuka nie jest i nie powinna być luksusem dla elit. To dzięki tradycji i nawet małym wyrazom twórczej pracy pokoleń możemy odnaleźć swoją tożsamość. Ubrać kolorowe chusty, haftowane koszule, powiesić płótno na ścianie i poczuć bliskość z poprzednimi pokoleniami. Ale sztuka to też wyraz naszych nastrojów. Wiadomość jaką możemy przekazać teraz i w przyszłości. Nie trzeba upamiętniać bitwy sprzed tysiąca lat, sama fotografia codzienności może w równie cenny co obraz sposób kształtować rzeczywistość i dusze. Sztuka może być naśladowaniem rzeczywistości, jej interpretacją albo absolutną abstrakcją pozbawioną historycznego czy symbolicznego ładunku.
Cokolwiek będzie dla nas znaczyła sztuka warto pamiętać o tym, że znajduje się bliżej niż nam się to wydaje. Odpowiada na codzienne potrzeby i kształtuje przyszłe decyzje. Warto otaczać się tym co piękne, może dzięki temu odkryjemy coś, co da nam chociaż odrobinę szczęścia i radości. Otworzy umysł na to, co trudne do zrozumienia.