Pochodzenie
Azja to kontynent herbatą płynący. Mieszkańcy Chin znają ją już od około 5 000 lat, ale do Europy dotarła stosunkowo niedawno, znana jako środek leczniczy. Zresztą, nie była to zła intuicja. Prozdrowotne wartości tego napoju są cenione na całym świecie.
Herbata zielona, podobnie jak inne jej rodzaje, jest krzewem. Jej listki zrywa się w odpowiednim momencie i nie suszy, lecz poddaje procesowi blanszowania, czyli ogrzewania strumieniem pary. W odróżnieniu od wypalania, blanszowanie nie pozbawia herbaty jej prozdrowotnych właściwości i dodatkowo pozwala zachować zielony kolor, widoczny później podczas parzenia.
Ten rodzaj herbaty jest źródłem witaminy A, B1, B2, C,K, E i PP. Będzie ona pozytywnie wpływać na obniżenie cholesterolu we krwi czy polepszenie stanu cery trądzikowej. Badania wskazują także na jej działania przeciwnowotworowe, wspomagające procesy trawienne, działanie przeciwalergiczne, naturalizowanie wolnych rodników (co powszechnie uznaje się za działalność przeciwstarzeniową), obniża szanse zachorowań na Parkinsona czy Alzhaimera. Wymieniać jej dobroczynne działania można bez końca, ale pozostaje pytanie – jak i w jakich ilościach ją spożywać?
Raz w tygodniu czy codziennie?
Taki napój można spożywać w ilość maksymalnie 4 kubków dziennie. Dlaczego tylko tyle? Zielona herbata ma dużo składników oddziałujących na organizm. Może nadużyciem byłoby słowo „przedawkowanie” ilości pitych filiżanek, ale warto pamiętać o tym, że nawet lekarstwo przyjmowane w zbyt dużych dawkach szkodzi.
Ogromny wpływ na jakość pitej przez nas herbaty będzie miał sposób jej zaparzania. Zaleca się, żeby zalewać liście wodą w temperaturze 60-85 C i parzyć przez około 5 min (chociaż dokładniejsze instrukcje powinny zostać przedstawione przy zakupie w zależności od konkretnych liści).
A wady?
Tak jak każdy napój i ten posiada swoje słabe strony. Mimo dużej zawartości witamin i innych cennych dla organizmu elementów, zielona herbata może powodować anemię. Jej nadmierne używanie wpływa na deregulację działania układu trawiennego. Wypita zaraz przed pójściem spać może przysporzyć wielu niedogodności, ponieważ zawarta w niej kofeina pobudza. Nie jest zalecana też małym dzieciom i kobietom w ciąży. Co więcej, duże ilości napoju mogą niwelować działanie przyjmowanych leków, co doprowadza do konieczności zwiększenia dawki, w rezultacie tworząc błędne koło. Nie jest także zalecana osobom mającym problem z małą ilością wapnia, bądź podatnym na osteoporozę, ponieważ przyczynia się do wypłukiwania tego składnika kości.
Siostra, ale czy na pewno?
Matcha jest zyskującą na popularności odmianą zielonej herbaty. Pochodzi z Japonii i jest sproszkowaną herbatą ze specjalnych upraw. Zresztą matcha nie jest używana tylko jako napój – chętnie dodaje się jej zielony proszek do jogurtów, shaków czy ciast.
Matchę hoduje się pod bambusowymi matami, które ograniczają dostęp do światła, tym samym wpływając na rozwój krzewu. Listki są zrywane i mielone na proszek, a ten jest już gotowym do spożycia produktem.
Matcha jest cennym źródłem antyoksydantów, dlatego czasem zalicza się ja do „superfood”. Podobnie jak klasyczna zielona herbata, zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę. Co więcej, obniża ciśnienie tętnicze i działa w sposób prewencyjny na choroby serca.
Jak parzyć?
Parzy się ją w charakterystyczny sposób. Tradycyjnie powinno używać się do tej czynności bambusowych przyrządów, które często sprzedawane są w zestawie do herbaty. Miseczka, sitko, pędzel i szpatułka to wyposażenie obowiązkowe. Do jej przygotowania nie wolno używać wrzątku. Pierwszym krokiem będzie rozdrobnienie proszku (przesypanie przez sitko), w celu zniwelowania wszelkich grudek. Następnie należy wlać niewielką ilość wody, najlepiej w temperaturze około 80 stopni i energicznie mieszać, żeby rozpuścić jak największą ilość proszku. Kiedy zakończymy ten etap, można dolać resztę gorącej wody lub mleka.
Jako że matcha słynie ze swoich prozdrowotnych właściwości, można wykorzystać ją w domowej pielęgnacji przygotowując odżywiającą maseczkę, dodając jej odrobinę do ciasta czy serwując na śniadanie zielony jogurt. Zachowuje się ona podobnie do lepiej znanego kakao, dlatego chcąc eksperymentować z nią w kuchni, warto najpierw przestudiować znane przepisy z czekoladowym proszkiem.
To jeszcze nie koniec herbacianego cyklu, ale mamy nadzieję, że choć trochę udało nam się przybliżyć kolejne zagadnienie dotyczące najpopularniejszego na świecie napoju.
Zdjęcia: Pixabay