Sojusznik i przeciwnik w jednym

Czyhający za plecami deadline, poczucie bezsilności, spocone ręce, zarwane noce, a to tylko dlatego, że zbliża się okres sesji egzaminacyjnej. Stres towarzyszy na każdym kroku. Nieważne czy to najważniejsze zaliczenie na studiach, projekt w pracy czy kartkówka w szkole. To poczucie może motywować i napędzać do pracy, ale czasami wręcz przeciwnie – załamywać i negatywnie wpływać na zdrowie.

Życie w tak szybkim tempie, jakie jest nieuniknione w XXI wieku, sprawia, że stres staje się jednym z domowników i nie zawsze pomaga w codzienności. Ale co to tak właściwie jest ten „stres”? Jest to reakcja organizmu na bodźce zewnętrzne, które zmuszają do przystosowania się do trwającej zazwyczaj nieco dłużej sytuacji. Zazwyczaj stres kojarzony jest z nieprzyjemnym uczuciem, paraliżującym, demotywującym. Sytuacje nagłe powodują wydzielanie się hormonu stresu, w którego skład wchodzą adrenalina, noradrenalina i kortyzol. Oddziałuje to na wiele części organizmu i diametralnie zmienia jego funkcjonowanie. Naturalną rzeczą jest wydzielanie tego hormonu i zmiana jego natężenia, jednak problem tkwi wtedy, kiedy utrzymuje się on na wyższym poziomie przez długi czas.

Nie wiem, co się ze mną dzieje

Wtedy właśnie organizm zaczyna reagować na tak wysoki poziom hormonu stresu. Bóle głowy, żołądka, zaparcia, biegunka, wymioty, nadmierne pocenie i pogorszenie stanu skóry się to jedne z wielu skutków długotrwałych sytuacji stresowych. Objawy zależne są od organizmu i jego odporności na nieprzyjemne sytuacje. Ich częstotliwość i nasilenie nie jest jednakowa u wszystkich ludzi. Takie wystawienie na momenty stresowe pozostawia również ślad w psychice. Bezsenne noce, natłok niespokojnych myśli i roztrzęsienie wewnętrzne uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie.

Co wtedy?

Czytając różne fora i z własnego doświadczenia wiem, że sposobów na stres jest mnóstwo. Wszystko zależy od preferencji spędzania czasu wolnego, ulubionych rozrywek czy chociażby stanu zdrowia i trybu życia. Jednak wyróżnić można kilka punktów, które przyczynią się do zniwelowania takich stanów napięcia.

· Odpoczynek, odprężenie, relaksacja

Tutaj wpisuje się nie tylko sen czy odpoczynek, ale i zróżnicowane techniki relaksacji, jogi czy medytacji. Niepozorna chwila relaksu potrafi przynieść ogromną ulgę dla myśli. W internecie można znaleźć wiele poradników i nagrań z lekcjami dla początkujących. Jednak kiedy te techniki nie wpisują się w preferencje wystarczy wieczór dla własnego ducha. Ciepła kąpiel, a później kubek herbaty, łóżko lub kanapa, koc i ulubiona książka czy film. Bez telefonu, tętniącej poczty elektronicznej i informacji ze świata.

· Aktywność fizyczna

Czasami, żeby wyzbyć się nieprzyjemnych emocji wystarczy wyczerpujący wysiłek fizyczny. Kiedy poczujemy pot na czole i brak sił w nogach pozwolimy ulecieć ciążącym problemom i wyciszyć umysł. Po takim treningu poczucie lekkości i czystości umysłu jak w banku.

· Zbilansowana, dobrze dobrana dieta

Kiedy czeka trudny, stresujący okres życia warto karmić swoje ciało jak najlepszymi jakościowo i najzdrowszymi produktami. Słodycze i cukry proste mogą tylko pogłębić złą kondycję organizmu. Kluczem jest dostarczanie potrzebnych składników odżywczych i minerałów. Minimum 2 litry wody mineralnej w szklance i potas, magnez, cynk, wapń i witaminy z grupy B na talerzu zdziałają cuda.

· Chwila dla siebie przede wszystkim

Ulubiona muzyka, poświęcenie czasu wolnego na własne pasje na pewno pomoże w relaksie. Do aktywności można zaprosić również bliskich, dzięki temu poczujemy nie tylko ulgę psychiczną, ale i będziemy pielęgnowali więzi rodzinne. Wymówki, że „nie mam czasu” tutaj nic nie poradzą. 30 minut dla siebie to gwarancja efektywnej nauki i lepszego samopoczucia.

· Planowanie i podsumowanie

Kiedy znane są już daty zaliczeń, a kalendarz powoli się zapełnia warto dokładnie zaplanować czas na naukę. Pomocne będzie tutaj sumienne prowadzenie planera. Kilkanaście minut każdego wieczoru pozwoli na zaplanowanie kolejnego dnia i podsumowanie tego, który już się kończy. Dość niedawno obrałam efektywny sposób prowadzenia kalendarza, który może i przypadnie do gustu również Tobie. Pisząc zadania w kalendarzu stawiam przed nimi myślnik, a bardziej minus. Kiedy już spełnię swoją obietnicę dorysowuje pionową kreskę, co tworzy plus. Jak kończę dzień z samymi plusami – mogę spać spokojnie. Kiedy jednak nie uda mi się wszystkiego zrealizować – przerzucam to na następny dzień, analizując czy nie wymagam od siebie za dużo.

 

Nie taki diabeł straszny…

W psychologii wyróżniane są 2 rodzaje stresu: negatywny i pozytywny albo inaczej długotrwały i krótkotrwały. Drugi z nich jest pewnego rodzaju dodatkową siłą, motywacją, sojusznikiem w trudach pracy. Jego zadaniem jest bycie takim dobrym duszkiem przypominającym o terminach, świadomości rangi zadania, ale napędzającym do pracy. I to właśnie takie poczucie daje nam poczucie siły w realizacji zamierzonych celów. Organizm ludzki przyzwyczajony jest do stresu krótkotrwałego już od prapokoleń. Jest to pozostałość z czasów, kiedy szybka reakcja dotycząca ucieczki albo walki, pozwalała na przeżycie. Dlatego stresu nie można się bać, a jedynie bacznie obserwować jego rozwój i skutki, a pozwoli to na zachowanie stabilnego zdrowia i ducha.

 

Zdjęcia:
Julia Przybyłowska – archiwum prywatne
pixabay.com

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe