A Ty jak byś to napisał? #zostańwdomu

Czy istnieje ktoś, kto choć raz nie miał problemu z napisaniem życzeń? Wydaje mi się, że takich ludzi trzeba ze świecą szukać, a i tak nie znajdzie się ich za wiele. 

Składanie życzeń jest częścią ogólnonarodowej tradycji i chociaż bywa trudne, nie za bardzo możemy z niego zrezygnować chyba, że zależy nam na staniu się społecznymi odludkami. Słowo „życzyć”, które odgrywa pierwszoplanową rolę w zwrocie składanie życzeń, oznacza pragnięcie czegoś, czy to dla innych osób, czy dla samego siebie (oprócz tego, można życzyć też komuś nieszczęścia, bólu czy cierpienia, z przyczyn oczywistych nie będę tego przypadku roztrząsać w tym artykule) lub wyrażenie pragnienia co do jakiejś rzeczywistości.

Skoro znamy już budowę i znaczenie tego wyrażenia, pisanie życzeń powinno pójść już zupełnie gładko, prawda?

Nie?

No dobra, zobaczmy co da się zrobić, aby zmienić odpowiedź na to pytanie na twierdzącą.

 

Sztuka pisania życzeń

Stosowanymi często wymówkami są: brak weny albo czasu, albo tak zwanej kartki okolicznościowej, na którą dane życzenia byśmy wpisali (gdybyśmy mieli kartkę i gdybyśmy mieli wymyślone życzenia, rzecz jasna). Nie są to zbyt mocne wymówki, a na każdą z nich z łatwością można znaleźć rozwiązanie.

Zacznijmy od czasu – jest to najbardziej kluczowy czynnik. Po prostu nie zabierajmy się za to tuż przed wyjściem. Składanie życzeń „na żywca” nie jest najlepszym pomysłem, szczególnie jeżeli nie specjalizujemy się w improwizacji. Dobrze jest znaleźć chociaż 10 minut na zastanowienie się, co się chce przekazać.

 

Na czym należy się skupić?

Brak pomysłu na treść jest już trochę poważniejszą kwestią, ale nie nierozwiązywalną. Przygotowując życzenia, przede wszystkim powinniśmy skupić się na ich adresacie. Moim zdaniem nie ma jednego konkretnego przepisu, dzięki któremu już nigdy nie będziesz miał problemu ze składaniem życzeń. Za to najprostszym sposobem jest napisanie słów prosto z serca – tylko tyle i aż tyle, ale za to jest to najbardziej skuteczna i przynosząca najwięcej satysfakcji metoda. Zamieszczam tutaj krótką listę wskazówek, które powinny ułatwić proces powstawania życzeń.

 

  1. Przygotuj kartkę i długopis, przydadzą się do spisania pomysłów i wersji próbnych.
  2. Zastanów się, komu dedykujesz życzenia i co chcesz przez nie wyrazić.
  3. Pomyśl o swojej relacji z tą osobą; co razem robicie, jakie ma zmartwienia, co lubi robić, gdzie się poznaliście, jakie są jej marzenia, o czym najczęściej wspomina, co sprawia jej radość, czym się zajmuje, na co narzeka, co w niej najbardziej cenisz…
  4. Pisz prosto z serca mając w pamięci to, że chcesz wywołać uśmiech na jej twarzy, w jakiś sposób ją ucieszyć.
  5. Nie wytykaj błędów i przykrych sytuacji, traum czy zdarzeń, o których chciałaby zapomnieć. Jeżeli chcesz coś skorygować w jej zachowaniu – zostaw to sobie na osobną rozmowę.

 

Na koniec ‚kartka’. To tylko ładny dodatek, chociaż niektórzy przykładają naprawdę dużą uwagę do tej kwestii. Ja swoje życzenia zaczęłam pisać w formie listu – zazwyczaj starczy zwykła kartka i koperta. Polecam ten sposób, jeżeli nie mamy talentu plastycznego i zmysłu kreatywnego, albo zapomnieliśmy kupić gotowej.

 

 

* Moją ulubioną forma jest pisanie, uważam też, że jest to najlepszy sposób składania życzeń – są najtrwalsze. Wiadomo, że i tak trzeba coś powiedzieć, kiedy się taką kartkę wręcza, ale myślę, że wystarczają zwykle „wszystkiego najlepszego, […] prawdziwe życzenia masz w liście/kartce/…”.

** Czas kwarantanny może być sprzymierzeńcem, jeżeli chodzi o sztukę pisania życzeń, więc może być to kolejny sposób na nudę.

 

Trzymam za Was kciuki i #zostańciewdomach!

 

Zdjęcia: Karolina Grzelska

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe