Eurowizja 2022: jutro rusza sprzedaż biletów!

Do Eurowizji został nieco ponad miesiąc. Osoby, które chcą zobaczyć konkurs na żywo, w końcu będą mogły kupić bilety na wydarzenie. Zgodnie z przewidywaniami, ich zakup będzie dość kosztowny. W artykule oceniamy kolejne konkursowe propozycje – tym razem z Belgii, Francji, Mołdawii, Szwajcarii i Rumunii.

Jak informuje portal eurowizja.org sprzedaż biletów na tegoroczną Eurowizję ruszy już jutro – 7 kwietnia. Ceny będą się wahać od 10€ do nawet 350€. Łącznie w puli będzie około 10 000 biletów. W sumie hala Palasport Olimpico może pomieścić ponad 15 000 osób. Trzeba jednak pamiętać, że część widowni będzie wyłączona ze względu na zapewnienie przestrzeni na infrastrukturę telewizyjną i sceniczną. Natomiast oficjalna sprzedaż ruszy 7 kwietnia o godz. 10.00, a bilety dystrybuować będzie firma TicketOne.

Belgia - Jérémie Makiese – „Miss You”

Patryk Radzimski: Belgijskie propozycje od co najmniej kilku lat prezentują wysoki poziom. Choć nie zawsze przekłada się on na sukces – chociażby w postaci awansu do finału, to z pewnością należy docenić starania RTBF (belgijskiego nadawcy). Utwór Miss You to według mnie jedna z perełek tegorocznego konkursu. Początek propozycji przywołuje na myśl kompozycje z bondowskich klasyków – taki klimat mógłby wydawać się oklepany. Piosenka jest jednak na tyle dynamiczna, że wraz z jej rozwojem zaskakuje. Druga część utworu, za sprawą niesamowitego wokalu Jérémiego i ciekawego wykorzystania gospelowego chóru, skojarzyła mi się nieco z soundtrackiem do popularnego serialu Euphoria. Myślę, że to spory komplement, bo twórczość Labrinth’a jest genialna. Liczę na spory sukces Belgii! Ocena: 5/5 

Krystian Pabianiak: Jeden z lepszych utworów i wokali tego roku, definitywnie widzę potencjał na top 10. Chciałbym zwrócić jednak uwagę na to, jak śmieszny jest teledysk. Widać podjęte próby zrobienia czegoś poważnego i ambitnego, ale choreografii momentami po prostu nie da się brać poważnie. Mam nadzieję, że do live’ów trochę to dopracują, bo mogą pogrążyć naprawdę dobrą piosenkę. Ocena: 4/5

Emilia Gabler: Piękny, wzruszający utwór. Jeden z najlepszych głosów tegorocznej edycji Eurowizji. Piosenka kojarzy mi się delikatnie z soundtrackami do filmów akcji. Widzę Belgię w pierwszej dziesiątce, może i pierwszej piątce. A do Miss You z pewnością jeszcze wrócę, ponieważ już po pierwszym przesłuchaniu mam ciarki. Ocena: 4/5

Aleksandra Wesołowska: Jérémie Makiese z tą piosenką zdecydowanie ma duże szanse, aby wejść do finału. Zmieniający się beat czy rytm z utworze świetnie ze sobą grają. Spokojniejszy początek, potem rozwój utworu, a potem znów powolne zakończenie nadają piosence bardzo fajny klimat. Ocena: 3.5/5

Kamil Pacholczyk: Już od początku piosenki słychać wzruszenie i czuć jej charakter. Sam głos Jeremiego budzi ciarki. Jednak to nie jest mój styl piosenek na Eurowizję. Czuć emocje i czuć tę chęć przekazania sedna piosenki, mimo to, utwór nie porwał mnie swoim beatem czy też charakterem. Reprezentacja Belgii w roku postawiła na spokojny utwór i z takim przesłaniem może dojść do finału. Ocena: 2.5/5

Małgorzata Stasiak: Mimo, że piosenka jest dość smutna i spokojna, to jednak nie jest nudna jak większość podobnych utworów na tegorocznej Eurowizji. Zmieniający się beat i przepiękny głos Jeremiego bardzo przypadły mi do gustu. Myślę, że Belgia ma szansę na wysokie miejsce. Ocena: 4/5

Agnieszka Markocka: Powiem szczerze, że po pierwszym przesłuchaniu piosenki nie byłam aż tak przekonana. Po jakimś czasie mimowolnie zaczęłam ją nucić, co jest dobrym znakiem: utwór wpada w pamięć i nie ginie wśród eurowizyjnych propozycji. Według mnie Jeremie trafi do finału, ale nie wygra: na pewno jednak zapisze się w wielu eurowizyjnych playlistach. Ocena: 4/5

Francja - Alvan & Ahez – „Fulenn”

Patryk Radzimski: Francjo, to jest świetne! Zeszłoroczna, iście francuska propozycja Barbary Pravi nie przypadła mi do gustu. Dlatego cieszy mnie fakt, że tym razem udało się zaprezentować kulturę tego pięknego kraju w zupełnie innej odsłonie. Wykorzystanie języka bretońskiego było strzałem w dziesiątkę – wcześniej nie miałem z nim do czynienia i myślę, że takich odbiorców znajdzie się więcej. Miks tradycji i elektroniki przywodzi na myśl ukraiński zespół Go_A, który w 2021 zachwycił europejską publiczność. Spodobał mi się też pomysł na prezentację sceniczną oraz genialne wykorzystanie technologii – te dynamiczne ujęcia robią spore wrażenie i idealnie współgrają z rytmem utworu. Jeżeli Francja nie zagości w top 5 finału, będę bardzo rozczarowany. Ocena: 5/5

Krystian Pabianiak: Francja w tym roku wyszła ze swojej strefy komfortu, przesyłając eksperymentalny utwór, którego zwykle moglibyśmy się spodziewać po Ukrainie. Fulenn niestety nie trafia do końca w mój gust, mimo że doceniam oryginalność. Struktura wydaje się być chaotyczna, wokale niezbyt profesjonalne, a staging jest co najmniej zdatowany. Ocena: 2/5

Emilia Gabler: Jestem na nie. Absolutnie nie moje klimaty. Sam utwór jest po prostu dziwny, nie wiem jak to inaczej skomentować. Na pewno jest zaskoczeniem i to przemawia na korzyść Francji, jednak dla mnie nie jest to pozytywne zaskoczenie. Ocena: 1/5

Aleksandra Wesołowska: Na pewno jest to zupełnie coś nowego i coś, czego się nie spodziewałam po Francji. Jeśli jednak miałabym odpowiedzieć na pytanie, czy mi się podoba, to niestety, ale zupełnie nie. Pomysł być może ciekawe, jednak utwór nie dla mnie. Ocena: 1/5

Kamil Pacholczyk: Tego po Francji nie spodziewałem się. Połączenie francuskiej piosenki z celtycką kulturą – na pewno ciekawe połączenie. Jest to coś nowego, którego się nie spodziewałem. Utwór ma swój charakter i ma to coś, dzięki czemu wróciłem do przesłuchania tej piosenki jeszcze kilka razy. Publiczność eurowizyjna już wiele razy zaskoczyła swoim głosowaniem, więc i tutaj myślę, że będzie podobnie. Ocena:3.5/5

Małgorzata Stasiak: Co za zaskoczenie! Takiego połączenia jeszcze nie słyszałam. Odważny utwór pierwszy raz w języku bretońskim na Eurowizji od ponad 20lat!  Połączenie muzyki elektronicznej z tradycyjną piosenką opowiadającą legendarną historię to coś, czego z pewnością nie spodziewaliśmy się po Francji. Jednak myślę, że to właśnie dzięki temu będziemy mogli zapamiętać ją na dłużej. Ocena: 4/5

Agnieszka Markocka: Francja w tym roku prezentuje taki utwór, który zdecydowanie zwraca uwagę. Mimo, że podobieństwo jest naprawdę znikome, to Francja daje mi podobny klimat piosenki Słowenii z 2019: są idealne na długie przejażdżki samochodem. Zdecydowanie miejsce w Top 10! Ocena: 3.5/5

Mołdawia - Zdob şi Zdub & Fraţii Advahov – „Trenuleţul”

Patryk Radzimski: Mołdawska piosenka to jedna z tych propozycji, które trudno mi wysłuchać do końca i zdecydowanie nie chcę do niej wracać. Pierwsze skojarzenie – dożynki wiejskie i zabawa po sporej ilości płynów wyskokowych. Z dużą przykrością stwierdzam, że Mołdawia raczej awansuje do finału, głównie dzięki głosom telewidzów – oby nie kosztem naprawdę dobrego utworu. Ocena: 1/5 

Krystian Pabianiak: Proszę nie miejcie mi tego za złe, ale… lubię Trenuletul. Nie jest to oczywiście nic wybitnego, ale piosenka emanuje dużą ilością pozytywnej energii, i na teledysku widać, że sami nie traktują się zbyt poważnie, a nawet świetnie się bawią. Nawet jeśli finał dla Mołdawii pozostaje pod znakiem zapytania, to w ciągu tych 3 minut rozgrzeją scenę i widownię do czerwoności. Ocena: 2,5/5

Emilia Gabler: Przez chwilę poczułam się jak na wiejskim weselu. Całkiem przyjemne uczucie, biorąc pod uwagę, jak dawno na żadnym nie byłam. Dlatego wydaje mi się, że choć piosenka ambitna nie jest. to przynajmniej porwie publiczność do tańca – sama mam ochotę wstać i ,,potupać nóżką”! Stąd ocena trochę lepsza niż w przypadku Francji. Ocena: 2,5/5

Aleksandra Wesołowska: Propozycja zabawna, na pewno przywodząca na myśl wiejskie zabawy sprzed lat. Nie skreśla jej to jednak w moich oczach. Mimo że nie słuchałabym jej zapętlonej dzień w dzień, to przyznaję, że jest w niej coś tak pozytywnego, co sprawia, że człowiek się buja. Ocena: 2.5/5

Kamil Pacholczyk: Okej, mój poziom zdziwienia tej piosenki pobił poziom Francji. Jednak w tym przypadku, nie jest to tak pozytywne. Samą melodią przypomina mi bardziej piosenki bawarskie, albo podróż pociągiem Franka Dolasa z “Jak rozpętałem II wojnę światową”, gdzie opowiadał swoje historie. Pewny jestem jednego – piosenka zostanie zapamiętana przez publiczność eurowizyjną. Ocena: 2/5

Małgorzata Stasiak: Ojej, to nie jest coś na co liczyłam. Mam wrażenie, że melodia jest identyczna, jak ta, którą grano na Titanicu, w scenie kiedy Rose świetnie się bawi i tańczy bez butów. Ja nie bawiłam się tak dobrze przy tym utworze, ale być może publiczność bardziej doceni starania Mołdawii. Ocena: 1/5

Agnieszka Markocka: Kojarzycie taki klimat starej imprezy, gdzie na koniec wszyscy są pijani i się kłócą? Właśnie z tym kojarzy mi się propozycja Mołdawii. Jestem na nie. Ocena: 1/5

Szwajcaria - Marius Bear - „Boys Do Cry”

Patryk Radzimski: Liczyłem, że Szwajcaria postawi w tym roku na banger w stylu She Got Me. Zamiast tego dostałem zdecydowanie mniej ujmującą, męską wersję twórczości Victorii, która reprezentowała Bułgarię w 2020 i 2021 roku. Boys Do Cry to ładna, ale nudna ballada. Nie zdziwi mnie scenariusz, w którym Szwajcaria żegna się z finałem. Ocena: 2/5

Krystian Pabianiak: Marius jest świetnym wokalistą, ale niestety jego możliwości nie zostały w tej piosence do końca wykorzystane. Utwór nadal jest dobry, ale nie wyróżnia się na tle tegorocznych konkurentów. Dostaliśmy ckliwą, moralizatorską, repetatywną balladę, ale za to bardzo ładnie zaśpiewaną. Zmarnowany potencjał. Ocena: 2,5/5

Emilia Gabler: Szwajcaria wybrała bardzo bezpieczną i trochę nudną pozycję. Nie jest to utwór, w którym wokalista może zaprezentować swoje możliwości i zachwycić publiczność. Nie sądze, żeby coś takiego mogło zachwycić tłumy na Konkursie, bo Boys Do Cry niczym nas nie zaskakuje. Niczym. Ocena: 2/5

Aleksandra Wesołowska: Spokojna, wolna, melancholijna piosenka Szwajcarii nie zagości na dłużej w moim sercu. Podoba mi się, ale czegoś mi jednak brakuje, spodziewałam się czegoś więcej. Ocena: 2/5

Kamil Pacholczyk: W piosenkach z Szwajcarii jestem po prostu zakochany, bez względu na charakter. Czy to bardziej spokojne utwory np. Tout l’Univers czy bardziej żywiołowe jak np. She got me, który jest nadal w moim serduszku i na playliście ulubionych piosenek. Jednak utwór Mariusa, ma bardzo głębokie przesłanie, do którego szybszy rym po prostu by nie pasował. Ponownie mam nadzieję, że szwajcarska piosenka będzie wysoko w finale. Ocena: 4/5

Małgorzata Stasiak: Bardzo spokojna propozycja Szwajcarii. Spokojna i smutna. Jednak poza przejmującym tekstem, niczym mnie nie urzekła. Liczyłam na większe “wow”. Ocena: 2/5

Agnieszka Markocka: Nie wiem, kiedy znowu Szwajcaria zachwyci mnie tak, jak Luca Hanni i jego She got me. Tegoroczna propozycja totalnie nie wpasowuje się w mój klimat: brakuje jakiegoś zaskoczenia, zachwytu i głosu. Znając Eurowizje, Szwajcaria pewnie trafi do finału, ale to nie jest mój faworyt. Ocena: 1/5

Rumunia - WRS - „Llámame”

Patryk Radzimski: Rumuńska propozycja dostaje ode mnie miano tegorocznego guilty pleasure. Llámame to utwór, który niesamowicie się wkręca. Nie mogę uwolnić się od refrenu i wciąż nucę pod nosem fragment hola, mi bebébé – to jest silniejsze ode mnie. Poza tym, nie można odmówić wokaliście charyzmy – cóż za kocie ruchy! Ocena: 3,5/5

Krystian Pabianiak: Kolejna niepopularna opinia – Llámame jest całkiem ciekawą opcją! WRS to wspaniały showman; ma styl, głos, ruchy taneczne i charyzmę. Piosenka jest dosyć standardowa, ale już przy pierwszym przesłuchaniu nie da się nie nucić refrenu pod nosem. Patryk może mieć rację – to tegoroczne guilty pleasure. Mam nadzieję, że staging podbije piosenkę w rankingach i WRS trafi prosto do wielkiego finału.  Ocena: 3/5

Emilia Gabler: I kolejny utwór nie w moim guście. Chociaż jedno trzeba przyznać – na to, co dzieje się na scenie, patrzy się z przyjemnością. Melodia jest dość chwytliwa, zostaje w głowie i ciężko się od niej uwolnić, ale ciężko stwierdzić, czy przemawia to bardziej na plus, czy na minus. Nie jestem też fanką głosu wokalisty. Ocena: 2/5

Aleksandra Wesołowska: Może nie jest to jedna z lepszych propozycji, ale niesamowicie wpada w ucho! Zgadzam się z kolegami wyżej – zdecydowanie jest to tegoroczne guilty pleasure. Ocena: 3/5

Kamil Pacholczyk: Tutaj wyczuwam nutkę greckiego charakteru w tej piosence. Jest ona na plus, ponieważ nadaje charakteru tej piosence oraz dodaje tempa i nowości w piosenkę. Jest ona prostolinijna, ale według mnie dobrze się jej słucha – tylko to. Wielkiego zwycięstwa tutaj nie będzie, ale niczego nie można się spodziewać. Będę się tej piosence szczegółowo przyglądał na konkursie. Ocena: 2.5/5

Małgorzata Stasiak: Nie są to moje klimaty, jednak piosenka zdecydowanie wpada w ucho, a łatwy do zapamiętania refren szybko zostaje w pamięci. Nie jest to mój ulubiony utwór, ale myślę, że jego pogodność i rytmiczność mogą zostać docenione przez publiczność. Ocena: 2/5

Agnieszka Markocka: Ależ to jest guilty pleasure! Piosenka potrafi mi chodzić cały dzień po głowie, ale nie jestem z tego powodu dumna. Za to właśnie kocham Eurowizje: czasami mamy do czynienia z takimi perełkami, że nie zostaje nic innego, niż się śmiać. Ocena: 3/5

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe