Najlepsze popowe utwory pierwszej połowy 2022 roku

Okres wakacyjny to idealny czas na podsumowania! Postanowiłem więc zebrać w jednym miejscu moje ulubione kawałki z pierwszej połowy 2022 roku.

Harry Styles – „As It Was”

To chyba najbardziej oczywisty wybór w zestawieniu. Harry Styles zdecydowanie rządzi, jeśli chodzi o świat muzyki w 2022 roku. „As It Was” to pierwszy singiel promujący trzeci solowy album Brytyjczyka „Harry’s House”. Utwór zdobył ogromną popularność – na Spotify odtworzono go do tej pory ponad miliard razy! Piosenka przywodzi na myśl przeboje z lat 80. i urzeka hipnotyzującym, synth-popowym bitem. Niektórzy doszukują się w niej podobieństw do twórczości Dawida Podsiadło, inni dostrzegają mocną inspirację hitem „Take On Me” zespołu A-ha. Spore wrażenie robi teledysk utrzymany
w campowym stylu.

Z albumu „Harry’s House” polecam też: Love of My Life, Late Night Talking, Little Freak

Lizzo – „About Damn Time”

Lizzo porywa na parkiet! „About Damn Time” to prawdziwa petarda, przy której trudno usiedzieć
w miejscu. Utwór promuje album „Special” i utrzymany jest w stylistyce disco. Piosenka stała się przebojem dzięki viralowej choreografii na Tik Toku.

Z albumu „Special” polecam też: 2 B Loved

Tove Lo – „No One Dies from Love”

 „No One Dies From Love” to niekwestionowany kandydat na najlepszą popową piosenkę roku. Słodko – gorzki, taneczny hymn, okraszony został wciągającym, synth – popowym bitem i świetnym teledyskiem z poruszającą fabułą. Lirycznie porusza temat prawdziwej miłości i bólu, z jakim trzeba zmierzyć się, gdy następuje jej kres.

Sanah, Kwiat Jabłoni – „Szary Świat”

Sanah nie zwalnia tempa – wiosną ukazał się jej kolejny album „Uczta”. O wyjątkowości projektu świadczy fakt, że każda z piosenek jest współpracą z innym artystą lub artystami. Trudno wybrać jeden, ulubiony kawałek, jednak postawiłem na „Szary świat”, w którym Sanah towarzyszy Kwiat Jabłoni. Pozytywna piosenka urzeka swoją lekkością i melodyjnością. Jest czymś nowym w dyskografii Zuzi
i z pewnością wyróżnia się na tle jej pozostałych singli. Wydaje się jednak, że ta innowacja przypadła do gustu słuchaczom – kawałek był przez pewien czas numerem jeden w polskich rozgłośniach radiowych, a na Spotify został odsłuchany już prawie 23 mln razy!

Z albumu „Uczta” polecam też: Audi, Eldorado, Tęsknie Sobie, Sen we śnie

Charli XCX – „Yuck”

„Crash” od Charli XCX to, według mnie, najlepsza płyta 2022 roku (na ten moment). Wśród wielu perełek z albumu, chciałbym wyróżnić zabawny utwór „Yuck”, który uwielbiam od pierwszego przesłuchania. Sonicznie, kawałek pasuje do klimatu ostatniego albumu Dui Lipy. Przebojowość piosenki, połączona z nutką nostalgii, sprawiają, że można słuchać jej w zapętleniu. Popowa perfekcja!

Z albumu „Crash” polecam też: Good Ones, Lightning, Beg for You, Move Me

Doda – „Fake Love”

Doda zaskakuje! Artystka, wraz z końcem 2021 roku, wydała nowy singiel, promujący jej czwarty solowy album. „Fake Love” to taneczna kompozycja, która zdecydowanie nie przypomina wcześniejszych muzycznych dokonań artystki. Flirt z klubową muzyką okazał się udanym pomysłem,
a utwór brzmi naprawdę światowo. Lekko mroczny, pulsujący bit okraszony został delikatnie brzmiącym wokalem Dody, śpiewającej o tym, jak bardzo pragnie miłości, przez którą tyle razy już cierpiała. Ciekawym rozwiązaniem jest zastosowany przez twórców miks języka angielskiego
i polskiego. Warto obejrzeć też teledysk do utworu, którego nie powstydziłaby się niejedna zagraniczna diva!

Cornelia Jacobs – „Hold Me Closer”

Jak co roku, Eurowizja stała się dla mnie źródłem świetnych piosenek, które na dłużej zagościły w moich playlistach. Tym razem zdecydowanie najczęściej słuchałem szwedzkiej piosenki „Hold Me Closer” Cornelii Jacobs, która w konkursie zajęła 6. miejsce. Poruszająca ballada zachwyca pięknym tekstem, emocjonalnym, ciekawym instrumentalem i bezbłędnym wokalem Cornelii. Klimatem może nieco przypominać przeboje, które Gaga wykonała w „Narodzinach Gwiazdy”.

Maneskin – „Supermodel”

Pozostając w eurowizyjnych klimatach – uwielbiam ostatni singiel wielkich zwycięzców z 2021 roku – włoskiego zespołu Maneskin. Choć utwór „Supermodel” początkowo mnie nie porwał, po kilku przesłuchaniach zyskał miano perełki. Jest niesamowicie chwytliwy, a to pewnie zasługa słynnego szwedzkiego producenta Maxa Martina, z którym Maneskin pracuje nad najnowszym krążkiem. Nie ukrywam, że trochę tęsknie za bardziej rockowym, surowym brzmieniem i językiem włoskim, ale takie komercyjne, lżejsze wydanie zespołu również mi się podoba!

Beyonce – „Break My Soul”

Beyonce i muzyka house? To niespodziewane połączenie okazało się naprawdę dobre! Amerykańska diva, ku zaskoczeniu fanów, wydała pod koniec czerwca nowy singiel. Utwór „Break My Soul” promuje siódmy solowy album artystki, zatytułowany „Renaissance”. Wielki powrót Queen B dostarczył słuchaczom wielu emocji i z pewnością zaskoczył brzmieniem. Po ugruntowaniu pozycji w popie, soul’u, r&b i udanym romansie z trapem, przyszedł czas na muzykę taneczną. „Break My Soul” to propozycja dla miłośników housowych brzmień lat 90., która tego lata rozgrzeje niejeden parkiet do czerwoności. Wszelkie skojarzenia ze starszymi przebojami jak najbardziej wskazane – utwór sampluje ikoniczny klasyk „Show Me Love”, autorstwa Robin S.

Z albumu „Renaissance” polecam też: Alien Superstar, Cuff It, Summer Rennaisance

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe