Nerwowy początek meczu
Polki początku spotkania nie mogą zaliczyć do udanych. Każda akcja „Biało-Czerwonych” kończyła się prostymi stratami piłki. W ataku zawodniczki Senstada wyglądały na zestresowane i unikały nawet podstawowego ryzyka, jakim jest oddanie rzutu. Zupełnie inaczej zaprezentowały się Serbki, które od pierwszej minuty grały pewnie i niemal każdą akcję kończyły zdobyciem bramki. Przewaga drużyny gości szybko stała się wyraźna – w 10. minucie meczu Polska przegrywała już 1:8.
Nie trzeba było długo czekać na roszady personalne. Zmiana w bramce gospodyń nie przyniosła jednak oczekiwanego efektu – większość rzutów Serbek nadal kończyła się golem. Dopiero przetasowania w ofensywie pozwoliły nieco wyrównać obraz gry. Na parkiecie pojawiła się m.in. Joanna Granicka, która od razu wzięła na siebie ciężar gry i zdobyła swoje pierwsze bramki w narodowych barwach. Jej postawa dodała pewności całemu zespołowi i po lepszym fragmencie gry Polki zmniejszyły stratę do rywalek. Do przerwy przegrywały pięcioma bramkami – 11:16.

Odmienne zespoły w drugiej połowie
W drugiej części meczu kibice w hali im. Mieczysława Łopatki w Gnieźnie zobaczyli zupełnie odmienioną reprezentację Polski. „Biało-Czerwone” skupiły się na skutecznym przerywaniu akcji rywalek, a także szybkich kontratakach po przechwytach. Ogromny udział w odwróceniu losów meczu miały nie tylko zawodniczki grające w obronie, ale także bramkarka reprezentacji – Barbara Zima, która popisała się kilkoma znakomitymi interwencjami. Jej precyzyjne podania uruchamiały kolejne kontrataki, które pozwoliły Polkom systematycznie odrabiać straty.
Serbki natomiast w drugiej połowie sprawiały wrażenie, jakby przysłowiowo „nie wyszły z szatni”. Większość straconych bramek była efektem indywidualnych błędów – niedokładnych podań lub strat w ataku. Z drużyny, która w pierwszej połowie prezentowała niemal perfekcyjną grę, pozostało niewiele. To Polki przejęły pełną inicjatywę, co potwierdził końcowy wynik. Mecz zakończył się rezultatem 30:26, natomiast sama druga połowa padła łupem gospodyń, które wygrały nią aż 19:10.
MVP meczu – Magdalena Balsam
Na największe wyróżnienie zasługuje zawodniczka reprezentacji Polski – Magdalena Balsam. Skrzydłowa w pierwszej połowie nie wykazała się szczególnie – zdobyła dwie bramki, w tym jedną z linii 6. metra. Druga część spotkania była w jej przypadku popisem skuteczności. Nie pomyliła się ani razu w sytuacji „sam na sam” z bramkarką rywalek. Koleżanki mogły na nią liczyć przy kontratakach, a także kiedy swoją szybkością gubiła Serbki i wypracowywała sobie sytuacje, oraz w budowaniu akcji, pewnie trafiając technicznie z prawego skrzydła. Dodatkowo była ogromnym wsparciem w defensywie. Zaliczyła kilka ważnych przechwytów, które pozwoliły na uspokojenie gry. Łącznie Magdalena Balsam zdobyła we wczorajszym spotkaniu 10 bramek, co czyni ją najskuteczniejszą zawodniczką.

Czytaj też: https://flesz.amu.edu.pl/aktualnosci/lech-poznan-zwycieza-z-termalika-historyczne-trafienia-ishaka/
Obserwuj nas także na YT! https://www.youtube.com/@makingofFlesz



