Klub 27 – historia Amy Winehouse

Amy Winehouse była zwana białą królową soulu. Jej głos był porównywany do takich artystów jak: Sarah Vaughan czy Niny Simone. Sama podkreślała, że muzyka jest najważniejszą częścią jej życia. Kontrowersyjna, z wyzywającym makijażem i tatuażami swoim talentem oczarowała miliony. Jak potoczyło się życie jednej z największych wokalistek z pogranicza Soulu i Jazzu?

Życiorys

Wokalistka urodziła się 14 września 1983 roku w żydowskiej rodzinie. Jej przodkowie pochodzili z Białorusi, Rosji i Polski.  Zamiłowanie do muzyki Amy zawdzięcza rodzicom. Mama była fanką Folku, ojciec zaś Jazzu. Rozbudzili oni zainteresowanie córki takimi wokalistami jak: Carole King, James Brown, Ella Fitzgerald czy Sarah Vaughan.

Amy Winehouse

Już w wieku 10 lat artystka próbowała swoich sił w muzyce. Założyła krótko działającą grupę hip-hopową Sweet’n’Sour. Po rozpadzie grupy próbowała swoich sił w Sylvia Young Theatre School. Już w wieku 13 lat zaczęła komponować i pisać teksty. Poświęcała temu całe dnie, co przekładało się na marne wyniki w nauce. Profesjonalnie muzyką zajęła się już w wieku 16 lat, kiedy nagranie jednego z jej występów trafiło do wytwórni A&R Records. Artystka po wielu konsultacjach nie podjęła z nią współpracy, związała się z inną wytwórnią: Universal Music. Ich współpraca trwała aż do śmierci artystki.

Dyskografia i osiągnięcia

Debiutancki album Amy “Frank” – nazwany tak na cześć Franka Sinatry, został wydany w 2003 roku.  Płyta pełna jest soulowych i jazzowych brzmień, a każdy z utworów uchyla nam rąbka tajemnicy z życia prywatnego artystki. Płyta ta pokryła się potrójną platyną, a za utwór “Stronger than Me” uzyskała nagrodę dla najlepszego twórcy teksów Ivor Novello Awards. Cała płyta została nominowana do nagrody Mercury Music Prize 2004.

Pomimo że debiutancka płyta okazała się wielkim sukcesem, to dopiero jej druga płyta “Back to Black” przyniosła jej ogromną międzynarodową sławę i uczyniła legendą. Płyta ukazała się w 2006 roku zaledwie po pięciomiesięcznej pracy. W jednym z wywiadów Amy powiedziała “Każda zła sytuacja to bluesowa piosenka, która tylko czeka, by się wydarzyć”. I tak właśnie się stało. Wokalistka umieściła w każdej piosence ogromny ładunek emocjonalny, uzewnętrzniając się przed odbiorcą. Szeroko otwierając drzwi, mówiła o problemach w związku oraz uzależnieniu od alkoholu i narkotyków.  Album ten został wyjątkowo nagrodzony. Artystka w 2007 roku zdobyła nagrodę BRIT Awards w kategorii najlepsza soulowa artystka, oraz w 2008 roku 5 nagród Grammy, wpisując się tym samym do Księgi rekordów Guinnessa.

Schyłek życia i śmierć

Już jako dziecko Amy miała problemy z radzeniem sobie z emocjami. Samookaleczała się, miała zaburzenia odżywiania oraz depresje. Już wtedy zaczęła sięgać po miękkie narkotyki. Jednak dopiero w 2006 roku po śmierci babci, z którą wokalistka była bardzo związana, zaczęła sięgać po twarde narkotyki, popijąc je alkoholem. Życie prywatne piosenkarki też nie było usłane różami. W 2007 roku wokalistka wyszła za Blake’a Fieldera-Civila. Ich związek był pełen kłótni, rozstań i powrotów, które były potęgowane przez alkohol i narkotyki. Osoby z bliskiego otoczenia wokalistki mówią, że to właśnie Blake wprowadził ją nieodwracalnie w świat głębokich narkotyków. Małżeństwo rozpadło się po 2 latach.

W ostatnich latach życia Amy brała udział w programie odwykowym, jednak mimo tego nie mogła poradzić sobie z uzależnieniem od alkoholu. Odbiło się to na koncertach wokalistki-pojawiała się pijana na scenie, nie pamiętała tekstów piosenek, ani w jakim mieście się znajduje. Po nieudanym koncercie w Belgradzie trasa koncertowa po Europie została odwołana. Ostatnim publicznym wystąpieniem w życiu Amy było pojawienie się na koncercie swojej chrześnicy Dionne Bromfield, w Londynie 20 lipca 2011 roku.

23 lipca 2011 roku około godziny 16 wokalistka została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Londynie. Jednak dopiero 26 lipca ujawniono szczegóły śmierci. Ustalono, że artystka zmarła z powodu dobrowolnego wypicia dużej dawki alkoholu – jak ogłoszono miała 4 promile alkoholu we krwi. Doszło do wstrząsu wywołanego zatruciem alkoholowym po okresie abstynencji.

Amy odeszła w wieku 27 lat. Była niesamowicie uzdolnioną kobietą, utorowała drogę na szczyty list przebojów innym utalentowanym, wyróżniającym się z tłumu wokalistkom. Żegnały ją tysiące fanów, ale również wielu artystów, między innymi Rihanna, Katy Perry czy Adele. Dzięki swemu fenomenowi stanęła obok takich legend jak Kurt Cobain czy Janis Joplin i na zawsze dołączyła do elitarnego “klubu 27”.

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe