Eurowizja oczami Flesza #6 – goście specjalni uświetnią widowisko

Eurowizyjna ekipa Flesza oceniła kolejne konkursowe utwory. Czym zaskoczyło San Marino? Czy Portugalia kolejny raz przepadnie w półfinale? Sprawdźcie także, jakie muzyczne niespodzianki szykują na maj organizatorzy konkursu!

Eurowizja to nie tylko reprezentacje danych krajów i prowadzący, ale także goście specjalni! Holenderscy nadawcy ogłosili już sporą grupę gwiazd, które uświetnią majowe show. Wśród nich między innymi eurowizyjne ikony, które zwyciężyły konkurs – Måns Zelmerlöw (2015), Helena Paparizou (2005), Lordi (2006), Sandra Kim (1986) oraz dwójka zdobywców grand prix dla Holandii – Lenny Kuhr (1969) i Teach-In (1975). Artyści, według zapowiedzi EBU, mają wykonać swoje przeboje w rockowych aranżacjach na… dachach trzech lokalizacji w Rotterdamie. Interval act w ich wykonaniu zatytułowano Rock The Roof.

Helena Paparizou, Grecja 2005

Eurowizja i Afrojack?

Kolejnym artystą, który wystąpi w Holandii jest oczywiście Duncan Laurence – czym byłaby Eurowizja bez ostatniego zwycięzcy? Wokalista ma zaprezentować się aż dwa razy i oprócz zwycięskiego Arcade, zaśpiewa jeszcze nowy utwór. To nie koniec niespodzianek! Ahoy Arena przywita także znanego szerszej publiczności holenderskiego DJ’a Afrojacka, który wystąpi w towarzystwie Glennis Grace (reprezentantka Holandii w 2005 roku) oraz piosenkarza o pseudonimie Wulf. Zapowiada się niesamowite widowisko!

Duncan Laurence, Holandia 2019

Portugalia - The Black Mamba - Love Is On My Side

Agnieszka Markocka: Już pierwsze dźwięki skojarzyły mi się ze starą Eurowizją. Bez wątpienia utwór ma niesamowity klimat, który może zabrać w przeszłość naprawdę dużą część publiczności. Na duży minus jest jednak zwykła monotonia: nawet nie wiem, kiedy skończyłam słuchać The Black Mamba. Mam naprawdę mieszane odczucia: z jednej strony wyjątkowy styl, który zdecydowanie odróżnia się od innych utworów, a z drugiej: delikatna nuda. Ocena: 2/5

Patryk Radzimski: Portugalia konsekwentnie stawia na nudne propozycje, które z trudem wysłuchuję do końca. Jedynym zaskoczeniem było to, że w przeciwieństwie do kilku poprzednich lat, portugalski reprezentant nie śpiewa w ojczystym języku. Wizualnie, występ jest całkiem dobrze przygotowany, elementy retro zostały ciekawie ograne w obrazku. Jednak to nie wystarczy, aby awansować do finału i skraść moje serce. Ocena: 1/5

Krystian Pabianiak: Niemalże profetycznie Black Mamba śpiewa o tym, że miłość jest z nim, ale raczej nie dziś. Black Mamba prawdopodobnie wierzy również, że jeśli powtórzy Love is on my side odpowiednią ilość razy w jednym występie, to rzeczywiście tak będzie. Niestety, w tym roku rzeczywistość dla Portugalii wygląda mętnie, a piosenka – niezwykle repetytywnie. Ocena: 1/5

Kamil Pacholczyk: Jeżeli miałbym być szczery, to oglądając tę piosenkę w serwisie YouTube, bardziej porwała mnie poprzedzająca reklama z udziałem Magdy Gessler niż sam utwór. Bardzo zdziwiło i zarazem zaskoczyło mnie to, że portugalska piosenka na konkursie Eurowizji będzie wykonywana w języku angielskim. Finał w tym roku, jednak nie dla Portugalii. Ocena: 1/5

Sandra Wawrzyniak: To zdecydowanie piosenka, która mogłaby trafić na moją playlistę “For bad mood”. Problem w tym, że jest to utwór, który nawet nie wiem kiedy się skończył. Wiecie słuchacie ciągiem kilku nutek i totalnie nie notujecie kiedy pojawia się Love is on my side. To jest bardzo ładna piosenka –  tyle. Klimat w czasie występu na żywo dodaje +1 do mojej oceny, ale to nadal trochę za mało patrząc na inne propozycje. Możliwe, że pojawi się w finale, ale czy wysoko? Nie sądzę. Ocena: 3/5

San Marino - Senhit - Adrenalina

Agnieszka Markocka: Autentycznie nie wiem od czego zacząć! To, w jakim szoku pozostawił mnie w tym roku San Marino, to nie mam pytań. Zacznijmy od początku: kto by przypuszczał, że tak mały kraj wypuści taki banger? Zdecydowanie mój faworyt i jedna z najlepszych propozycji w tej edycji. Gdyby nie covid, to jestem pewna, że Adrenalina podbiłaby wszystkie taneczne miejsca w Europie. Prosty tekst, dużo kolorów i zabawy pozwala stworzyć szaloną atmosferę, której dzisiaj brakuje. A czy wspomniałam już o tym, kto wykonuje ten utwór razem z Senhit? Flo Rida. Tak, ten Florida. W tym roku San Marino pokazało, że w tańcu się nie bawi, a naprawdę ma ochotę na wygraną! Ocena: 10/5 🙂

Patryk Radzimski: Kolejny banger w stawce?! Jestem na tak! San Marino zaskakuje i stawia na naprawdę dobrą popową piosenkę. Wykorzystanie orientalnych elementów w beacie i zaproszenie do współpracy nieco zapomnianego Flo Ridy to ogromne plusy tej propozycji. San Marino, jako naprawdę niewielkie państewko, udowodniło, że da się zdobyć uznanie sympatyków konkursu na całym świecie – wystarczy dobra piosenka i trochę pracy nad prezentacją. Mam nadzieję, że inne, o wiele większe kraje, będą miały to na uwadze. Senhit powalczy w finale o najwyższe miejsce w historii swojego państwa – nie widzę innej opcji! Ocena: 5/5

Krystian Pabianiak: Muszę przyznać, że Senhit uśpiła moją czujność zeszłorocznym ,,Freaky” tylko po to, by gwałtownie obudzić mnie Adrenaliną. Wybuchowa melodia, niespodziewane cameo Flo Ridy i wysoka jakość teledysku sprawiają, że San Marino, po raz pierwszy od wielu lat ma realne szanse na zajęcie wysokiego miejsca. Ocena: 4,5/5

Kamil Pacholczyk: Piosenki eurowizyjne pochodzące z San Marino, zawsze były moją wisienką na torcie. Tym razem nie mogłem uwierzyć, że utwór współtworzy Flo Rida. Adrenalina od razu przypadła mi do gustu. Jej energiczność oraz dynamizm, to cechy które bardzo plusują u mnie wśród piosenek. Jeżeli sam Flo Rida, wystąpi na deskach eurowizyjnych, to śmiem twierdzić, że będzie to PETARDA. Co do samej Senhit, naprawdę doceniam jej zaangażowanie i determinację w podróży na scenę Eurowizji. Adrenalina ma mocne top 10 w finale. Ocena: 4/5  

Sandra Wawrzyniak: I tu przychodzi pani maruda. Nie ukrywam, że nie słuchałam tej propozycji wcześniej, bo ogólnie piosenki San Marino mnie “nie kupują”. Niestety, nie rozumiem tego zachwytu nad Adrenalina. Ja w tym widzę mix Doja Cat i JLo, co pozostawia u mnie trochę niesmak? Porównując ją do innych propozycji to mam jedno wielkie MEH, dalej proszę. I do tego Flo Rida… brakowało jeszcze żeby David Guetta wyskoczył jak królik z kapelusza. Halo, quo vadis Eurowizjo? Ocena: 0,5/5

Dania - Fyr & Flamme - Øve Os På Hinanden

Agnieszka Markocka: Tak szczerze, wolałam Say Yes z zeszłego roku. Tegoroczna propozycja brzmi jak wstęp do jakiegoś dziwnego teleturnieju, gdzie nawet prowadzący nie zna zasad. Nie zapomnę dodać o tym, że artyści dają mi duży Zenek Vibe – nie mówię, że to źle, ale to zdecydowanie nie mój klimat. Odnoszę dziwne wrażenie, że nawet, jeśli ten utwór nie dostanie się do finału (akurat tego to bym się spodziewała), to publiczna telewizja zaprosi ich do występu na sylwestrowej nocy przebojów. Jak dla mnie, ciężko się tego słucha. Ocena: 1/5 (punkt za fioletową marynarkę, bo lubię ten kolor) 

Patryk Radzimski: Ben & Tan, wracajcie! Choć uwielbiam lata 80. i nowe piosenki, czerpiące z tamtego okresu, duńska propozycja nie przypadła mi do gustu. Panowie wykonujący utwór, chyba zbyt dosłownie wzięli do siebie koncepcję wehikułu czasu i zapomnieli o choć lekkim unowocześnieniu samej piosenki, jak i prezentacji scenicznej. Miło, że Duńczycy sięgnęli tym razem po ojczysty język – i to na tyle z pozytywów. Guilty pleasure, które jest na tyle guilty, że cała przyjemność znika. Mam nadzieję, że telewidzowie nie “przepchną” tego utworu do finału. Ocena: 1/5

Krystian Pabianiak: Dania ma w tym roku ogromne szanse żeby wygrać Eurowizję, a przynajmniej powiedziałbym tak, gdybyśmy żyli w 1981. Niesamowicie przestarzałe rytmy i stroje wykonawców definitywnie zabierają nas w jakąś podróż, ale czy to się opłaci, szczerze wątpię. Ostatnim przystankiem dla Danii może okazać się półfinał, ale przynajmniej konduktora gra Zenek Martyniuk. Ocena: 1/5

Kamil Pacholczyk: Tegoroczna Eurowizja coraz bardziej przenosi nas w lata 80. Choć para wokalistów wydaje się sympatyczna, a piosenka jest taneczna, ja bym z nimi nie zatańczył. Mimo że uwielbiam tańczyć, przy tym utworze mam ochotę usiąść i powspominać “stare dobre” czasy. Na plus zdaje się być wykorzystanie języka ojczystego. Duńczycy być może chcą już wrócić do ulubionych imprez w klubach, a ta piosenka ma być dobrym kierunkowskazem do normalizowania życia towarzyskiego, jednak występ na scenie Eurowizji w półfinale, już będzie sukcesem dla Fyr & Flamme. Ocena: 1/5

Sandra Wawrzyniak: Totalnie kupuję ten retro klimat! Mam wrażenie, że to piosenka, której słuchałby mój dziadek w aucie nawet nie znając słów. Jest w tym coś pozytywnego. Może od strony technicznej wykonanie nie powala, bo jest wiele nieczystości, ale kurka… jest coś w tej nutce co mówi mi “uśmiechnij się, tak bez powodu”. Oczywiście to nie jest big winner tej edycji konkursu, ale nie jest to też najgorsza piosenka. Ocena: 3/5

Hiszpania - Blas Cantó - Voy A Quedarme

Agnieszka Markocka: Hiszpania ma specjalne miejsce w moim sercu. Blas ma nietypowy głos, który myślę, że może spodobać się wielu osobom. Przy magicznej aranżacji scenicznej, Hiszpania może zająć w tym roku serio wysokie miejsce. Historia jednak pokazała, że ten kraj jest wyjątkowo niedoceniany na Eurowizji  (nadal uważam, że Miki i La Venda na 22 miejscu podczas Eurowizji 2019 to hańba), dlatego obawiam się, że Blas zostanie nisko oceniony. Hiszpania to jeden z krajów, który automatycznie jest w finale, ale dodatkowo uważam, że zasługuje na wysokie miejsce. Ocena: 4/5

Patryk Radzimski:  Zgadzam się z Agą – Hiszpania jest często brutalnie niedoceniona na Eurowizji. Tym razem, spodziewany słaby wynik w finale, nie będzie dla mnie jednak zaskoczeniem. Voy A Quedarme to poprawna ballada, która niestety niczym się nie wyróżnia i zapewne przepadnie wśród innych propozycji. Uwielbiam hiszpański język, dlatego przykro mi, że nie postawiono na coś lepszego. Ocena: 2/5

Krystian Pabianiak: Blas Canto śpiewa ładnie, ale to właściwie byłoby na tyle. Voy A Quedarme bardzo przypomina zeszłoroczne Universo i niczym nie zaskakuje. Widziałbym ją jako radiowy zapychacz i coś do posłuchania w trasie. Jedyny plus to liryki, które są personalnym wysiłkiem samego autora i odnoszą się do jego bliskiej rodziny. Jako automatyczny finalista ma dużo szczęścia, bo w przeciwnym wypadku piosenka mogłaby się nie wybronić. Ocena: 1,5/5

Kamil Pacholczyk: Z zapartym tchem oczekuję występu reprezentantów Hiszpanii. Bardzo cenię w hiszpańskich piosenkach na Eurowizji, tę iberyjską energię. Począwszy od Barei w 2016 po Miki w 2019, zdumiewa mnie ich dobry oraz taneczny beat. U Blasa Canto tego mi brakuje. Nie skreślam tej piosenki, ze względu na wymienione cechy, ale jednak jest to coś innego niż oczekiwałem z Hiszpanii. Voy a Quedarme jest balladą, jednak z nutą nowoczesnej aranżacji, zachowuje swoją subtelność. Trzymam kciuki w finale za tę propozycję. Ocena: 3/5

Sandra Wawrzyniak: Oj oj oj… głos Blasa łapie za serduszko zdecydowanie. Pierwsze o czym pomyślałam to: “Poproszę o duet Blas i Duncan, dziękuję”. ALE! Nie wiem czy to właśnie nie jest piętą achillesową tego utworu. Bo nie zważając na język wykonania to ja w tym widzę dużą inspirację Duncanem. Co mogę powiedzieć więcej… ładny utwór, może nawet być wysoko w finale, ale to wszystko jest takie wiecie na 3+ na zachętę. Spodziewałam się czegoś więcej. Ocena 3,5/5

Australia - Montaigne - Technicolour

Agnieszka Markocka: nie przepadam za propozycjami z Australii. Tak po prostu. Ten rok dodatkowo utwierdził mnie w tym przekonaniu. Nie do końca rozumiem, co się dzieje na scenie: akcja zmienia się tam tak szybko, jak mój nastrój w zły dzień (czyli naprawdę szybko). W tym roku Australia nie pasuje do innych utworów: jest to zupełnie nowa droga, która wątpię, że przyjmie się pozytywnie. Podobne odczucia mam do zeszłego roku, do utworu dont break me. Montaigne ma swój nietypowy styl, nowoczesny i nietypowy, ale zdecydowanie nie wpasuje się w moje gusta. Ocena: 1/5

Patryk Radzimski: Australia ponownie postawiła na Montaigne. Po zeszłorocznej balladzie, artystka zaproponowała znacznie żywszą, naładowaną energią piosenkę. Wielu krytyków zwróciło uwagę na dość nieszablonowy wydźwięk utworu i sklasyfikowało jego gatunek jako hyperpop, z którego znana jest m.in. brytyjska wokalistka Charli XCX. Choć propozycja przypadła mi do gustu, mam problem z charakterystyczną manierą w głosie wokalistki, która momentami zakrawa o fałsz. Obawiam się pierwszego w historii Australii na konkursie, braku awansu do finału, ale wszystko jest możliwe. Ocena: 3/5

Krystian Pabianiak: Byłem fanem zeszłorocznego Don’t break me i quirky osobowości scenicznej jaką jest Montaigne. Nie ukrywam, że tym razem trochę się jednak rozczarowałem. Podczas gdy pochwalam wiadomość, jaką piosenkarka stara się przemycić, mam wrażenie, że zabiera się do tego od złej strony, a cały spektakl wygląda sztucznie i pompatycznie. Uważam, że w tym roku w reprezentowaniu kobiet o wiele lepiej poradziły sobie Manizha i Destiny. Ocena: 2/5

Kamil Pacholczyk: Z każdą kolejną propozycją ze strony Australii, oddalam się od ich ciepłego wspierania. Zdecydowanie tegoroczna piosenka jest lepsza niż zeszłoroczna, jednak wydaje mi się zbyt prosta i domowa. Jeżeli Eurowizja nagrodzi tych, którzy nie boją się eksperymentować z piosenką, wtedy ten utwór może mieć dość duże szanse. Mimo że jest utworem tanecznym to nie przemawia do mnie. Występ Montaigne na żywo budzi wiele do życzenia, ale wszystko okaże się już niedługo. Ocena 2/5 

Sandra Wawrzyniak: Okej… piosenki Australii zawsze miały u mnie specjalne miejsce na półeczce, bo były na swój sposób wyjątkowe, ale w tym roku… no nie. Sorry, ale to jest tandeta na kółkach. Może nadgonią wizualizacją na scenie, ale sama piosenka jest no właśnie płaska i taka “plastikowa”? Ciężko to nawet opisać. Ponownie problem z nieczystościami w głosie podczas występu live, bardzo mocno wpływają na mój odbiór. Ja tak bardzo liczyłam, że może w tym roku pojawi się taka perełka z krainy kangurów, ale zawód totalny. Ocena: 0/5

zdj. eurovision.tv

Udostępnij!
Share on facebook
Share on linkedin
Share on pocket

Podobne posty

Skontaktuj się z nami!

Kto pyta nie błądzi

flesz.wnpid@gmail.com

Zapisz się do newslettera Flesza

Bądź na bieżąco z nowościami w akademickim świecie i otrzymuj od nas podsumowania tygodnia!

* Pole obowiązkowe